Siedziałam przed telewizorem przeskakując między kanałami. Czekałam aż mama wróci z rozmowy kwalifikacyjnej do nowej pracy.
Minęło ponad 3 miesiące od wydarzeń związanych z moją siostrą blizniaczką i całym Monsta X. Zdążyłam zapomnieć o wielu rzeczach skupiając się przede wszystkim na własnym życiu i na życiu mojej mamy. Czasami słysząc jednak w wiadomościach lub w radiu informacje odnośnie zespołu łapało mnie mocno za serce. Tęskniłam w jakimś stopniu za nimi, a przede wszystkim za nim. Jednak ostatnie słowa Changkyuna gdy po raz ostatni widziałam ich na lotnisku dały mi do myślenia, nie chciałam ranić go bardziej niż mógł być zraniony.
Relacje moje i Yuri uległy całkowitemu zawieszeniu, od naszego ostatniego spotkania nie pokazała się w domu ani razu. Telefonowała sporadycznie ale rozmawiała tylko gdy mama odebrała, gdy słyszała mój głos w słuchawce od razu zrywała połączenie. Było mi bardzo przykro że myśląc że mogę coś naprawić w naszych relacjach, zniszczyłam je do końca. Choć wiedzialam że nie ja tu jestem główną winną. Obydwie sporo namieszałyśmy, obydwie zraniłyśmy ludzi którzy zajęli jakieś miejsce w naszym sercu.
Moja mama co raz lepiej sobie radziła, była uśmiechniętą i pogodną kobietą stroniącą całkowicie już od alkoholu. Tylko za to byłam wdzięczna Yuri, że wysłała mamę do tej kliniki a oni doprowadzili ją do takiego stanu w jakim jest teraz. Codziennie w wolnych momentach spacerowałyśmy po mieście, chodziłyśmy wspólnie na zakupy, tak jak za dawnych czasów. Moja mama zdecydowała się nawet poszukać pracy by gdy ja pracowałam w sklepie ona nie musiała nudzić się sama w domu i chciała zrobić coś pożytecznego dla siebie. Byłam z niej cholernie dumna, wszystko szło w coraz lepszym kierunku.
- kochanie, wróciłam! - usłyszałam okrzyk mamy z korytarza po którym od razu wybiegłam by ją przywitać.
- i jak? - podbiegłam do niej i załapałam ją za ręce - dostałaś?
- no wiesz - spojrzała na mnie markotnym wzrokiem i małym uśmieszkiem który z każdą chwilą się zamieniał w coraz większy uśmiech - dostałam - krzyknęła rzucając mi się w ramiona.
- gratulacje mamo, wiedziałam że Ci się uda - ścisnęłam ją z całej siły.
Opowiedziała mi wszystko co wydarzyło się na rozmowie i jakie obowiązki ją czekają. Zawód sprzątaczki w czyimś domu nie był zawodem marzeń dla mojej mamy ale widziałam że jest szczęśliwa z faktu że ją dostała. Byłam szczęśliwa razem z nią i wiedziałam że da sobie radę. By móc to uczcić pobiegłam do najbliższej restauracji i zamówiłam ulubione danie mojej mamy i kupiłam szampana bezalkoholowego. Dbałam o to by alkohol nigdy już nie zatracił się w naszej rodzinie i nasz zgubił po raz kolejny.
---
Yuri jak codzień zajmowała się wizażem Monsty przed kolejnym koncertem. Nie wiele się zmieniło od 3 miesięcy, na pewno ona sama się nie zmieniła w żadnym stopniu. Jej relacje z zespołem były na coraz niższym poziomie. Fakt tego że Changkyun, Wonho, Shownu i Kihyun wiedzieli o jej wybryku i o tym w jaki sposób oszukała wykorzystując swoją siostrę i ich nie wiedzę o tym całym planie. Nawet Wonho przestał ją traktować jak bliską mu osobę, po prostuu stał się wobec niej neutralny. Wiedział że ona ma dobre serce ale nie mógł jej darować tego że nie potrafiła przyznać się do błędu. Była jak zwykle pewna siebie i nie miała zamiaru nikogo za to przepraszać. Jej relacje z Minhyukiem były zerowe albo ponizej zera jeśli można było to tak określić. Minhyuk zaczął spotykać się nawet z pewną dziewczyną by jak najbardziej dać jej popalić. Jego uczucia nie potrafiły zmaleć do dziewczyny którą Yuri była podczas wyjazdu w Japonii. Nie mógł zapomnieć o tych wszystkich chwilach które z nią spędził, o tych chwilach gdy mógł ją obserwować z balkonu, o tym jak pachniały jej włosy gdy ją przytulał.
Changkyun natomiast całkowicie olał jego relacje z Yuri, wiedział że i tak nie wiele zdziała by móc ją zmienić w jakiś sposób a też nie chciał bardziej pogrążyć swoich relacji z Minhyukiem które już wystarczająco były złe. Skupił się całkowicie na sobie i na swojej karierze a widząc obok siebie Yuri zachowywał jak profesjonalista i udawał niewzruszonego jak jej twarz była blisko jego gdy musiała go pomalować.
Czas leciał, a sprawa nadal była tak skomplikowana jak na samym początku.