Odwróciłam wzrok, a moje nogi coraz bardziej były jak z waty. Zobaczyłam przed sobą Changkyuna. Z jednej strony ułożyło mi, że to nie był Minhyuk, ale z drugiej strony to nie powodowało że czułam się w jakikolwiek sposób lepiej, wiedziałam że czeka mnie wiele tłumaczeń.
- Changkyun... - zaczęłam.
- Zapytałem o coś - przerwał mi od razu - Kim jesteś, skoro nie jesteś Yuri? - jego wzrok przeszywał mnie na wylot - no pytam się! - jego krzyk spowodował, że dostałam gęsiej skórki na całym ciele, a łzy jeszcze bardziej podeszły do oczu - cały ten czas obydwie nas oszukiwałyście? Dlaczego ja czułem, że nic mi tu nie grało. Dlaczego czułem, że człowiek nie mógł się aż tak zmienić z dnia na dzień.
- Changkyun daj mi to po prostu wyjaśnić od początku - podeszłam bliżej do niego próbując złapać za jego dłoń, którą odsunął jak tylko wyczuł co mam zamiar zrobić.
- Masz chwile tylko, za chwilę wszyscy poznają prawdę.
- Changkyun - wypuściłam głęboko powietrze - Yuri to moja siostra, siostra bliźniaczka...
- Przecież to widać na pierwszy rzut oka, mów o co w tym wszystkim chodzi, czas Ci ucieka - Changkyun znów mi przerwał wypowiadając to wszystko w tak ironiczny sposób, że czułam się obok niego coraz mniej komfortowo i miałam coraz mniej ochoty na tłumaczenie się z błędów które popełniła Yuri sprowadzając mnie tutaj.
- Yuri potrzebowała odpoczynku od ciągłego dbania o Was, a nie o siebie, potrzebowała zapomnieć o codziennej pracy, potrzebowała skupić się tylko na sobie, choć przez chwilę, ale i tak jej na to nie pozwolono, więc musiała sama o siebie walczyć, przyjechała do mnie o pomoc - po mojej twarzy poleciała łza - chociaż wiem że to nie była chęć pomocy tylko zwykłego wykorzystania faktu, że ma obok siebie dziewczynę która wygląda jak ona, wiedziała że w życiu nie osiągnęłam nic, wiedziała że zawsze zazdrościłam jej życia i wiedziała że się na to zgodzę, dlatego tu jestem. Próbowałam być nią w jak najlepszym stopniu, ale mimo że jesteśmy takie same to jednak jesteśmy całkiem inne i nie zdołałam grać jej w każdej możliwej sytuacji, bo wtedy wszystko wyszło by na jaw od razu, bo nie potrafię odtworzyć jej zachowań.
- Dlatego mnie wtedy tak potraktowałaś? - zapytał tonując głos i podszedł do mnie bliżej na co od razu kiwnęłam mu twierdząco głową - wiem, że Yuri powiedziała na początku jakie relacje będą nas wiązać, że to będą relacje czysto seksualne i tak sam to odbierałem, nie obchodziło mnie nic, dopóki nie zrozumiałem że wybrała Minhyuka zamiast mnie, nigdy nie czułem się tak poniżony i dopiero zrozumiałem że przestałem mieć tylko i wyłącznie oczekiwania seksualne, zrozumiałem że przerodziło się to w co innego i przez ostatnie kilka dni chodziłem i zastanawiałem się jak Ci to powiedzieć, a Ty nawet nie jesteś Yuri i nie mamy ze sobą nic wspólnego.
- Z mojej strony mogę tylko przeprosić za zaistniałą sytuację Changkyun, nie wiem jak mogę to wszystko załatwić.
- Najlepiej jak powiecie wszystkim prawdę.
- Nie mogę, Yuri nie chce by ktokolwiek o tym wiedział to mogłoby się skończyć dla niej nieprzyjemnie, a nie chciałabym słuchać znowu jej pretensji że znowu coś spieprzyłam nie tylko w swoim życiu ale również w jej, więc jeśli Ci na niej zależy proszę zachowaj to dla siebie, trasa za kilka dni się kończy, daj mi zakończyć to wszystko tak jak to tu zastałam.
- Chcesz zranić Minhyuka? Może jest palantem i tchórzem, ale dopiero dzisiaj zobaczyłem jak na Ciebie patrzył, chce dla Ciebie jak najlepiej mimo że nie potrafi się do tego przyznać, zmieniłaś człowieka nie do poznania jako Ty, a on nie może pogodzić się z faktem że zaczęło mu zależeć na Yuri dlatego się tak zachowuje - Changkyun usiadł na moim łóżku wskazując bym usiadła obok niego.
- I to jest właśnie najlepszy moment w którym mogę zakończyć to co przypadkiem zaczęłam, przepraszam nie mogę, muszę - usiadłam obok niego.
- Teraz naprawdę masz moment by się przyznać i móc normalnie utrzymywać z nim kontakt.
- Nie chcę tego - zaprzeczyłam od razu myśląc o tym że nie chciałabym by Minhyuk kiedykolwiek dowiedział się o moim prawdziwym życiu - z mojej strony nic nie brane było na poważnie, zwyczajnie chciałam tego doświadczyć i tyle, nie wiedziałam że tak się to rozwinie.
- Jak bym słyszał Yuri, dosłownie Yuri - zaśmiał się pod nosem - jednak inne a jednak takie same, zawsze bez jakichkolwiek zobowiązań.
Gdybym mogła mu tylko powiedzieć jak trudno wypowiada mi się te słowa odnośnie Minhyuka. Przecież doskonale wiedziałam, że w pewnym momencie naprawdę zaczęłam brać wszystko zbyt poważnie, chcąc być obok niego jak najczęściej i jak najbliżej mimo że z drugiej strony doskonale wiedziałam że to musi się skończyć prędzej czy później a zostawało mi coraz mniej czasu. Byłam wdzięczna że Minhyuk tak z rana postanowił mnie potraktować, bo takie sytuacje wiele mi ułatwiały, mimo że w środku łamało mi wszystko co możliwe włączając w to serce. Nie miałam pojęcia w jaki sposób mogę to ostatecznie zakończyć, ale z każdą sekundą bałam się tego coraz bardziej.
***
Minhyuk wrócił do swojego pokoju czekając na jakiekolwiek informacje od Changkyuna na temat Yuri. Chodził od jednego kąta pokoju do drugiego. Nie mógł się już skupić na niczym. Wszyscy wyszli z jadalni zaraz po tym jak opuścił ją najpierw Changkyun mierząc Minhyuka wzrokiem z jednej strony z wściekłości a z drugiej z zażenowania. Wiedział że w jakimś sensie udało mu się to odkręcić, teraz już wszyscy wiedziali o nim i Yuri. A raczej o tym że przestała być mu obojętna. Jeszcze nie potrafił określić do niej uczuć bo nadal się tego bał, ale coraz bardziej był pewny że stało się to czymś powazniejszym niż kiedykolwiek mógł to przypuszczać.Do jego pokoju otworzyły się drzwi w których stanął po jakimś czasie Changkyun.
- I co? i co? - Minhyuk rzucił się na Changkyuna łapiąc go za ramiona i delikatnie telepiąc - Co Ci powiedziała?
- Daj jej czas, potrzebuje to przemyśleć i na razie nie chce byś się do niej zbliżał, nie będzie dzisiaj brała udziału przy koncercie, zajmie się tym ktoś inny, manager już wszystko wie - wytłumaczył Changkyun odsuwając od siebie Minhyuka - zwyczajnie daj jej czas.
- Ale ja potrzebuje z nią porozmawiać, to nie może czekać - stwierdził Minhyuk przechodząc obok Changkyuna i kierując sie w stronę drzwi ale znowu poczuł na nadgarstku dłoń Changkyuna.
- Trzeba było myśleć wcześniej, teraz jeśli to zrobisz możesz tego pożałować - stonowanym tonem odezwał się Changkyun - dzisiaj odpuść.
Minhyuk spojrzał na niego i zobaczył w jego oczach, że naprawdę mówi szczerze, że lepiej odpuścić te kilka dni, by nie pogorszyć sytuacji do której sam dopuścił.