11.

944 91 3
                                    

Razem z Wonho spędziliśmy wieczór na oglądaniu filmów, a potem wtuleni zasnęliśmy jak małe dzieci. Nie mogłam nic konkretnego powiedzieć na jego temat, znałam go dwa dni ale zrozumiałam przez te dwa dni że jest fantastycznym przyjacielem dla mojej siostry.

Rano gdy się obudziłam i spojrzałam na niego i jego zamknięte delikatnie powieki, moje serce się radowało. Nie wiedziałam czy kiedykolwiek moja siostra podziękowała mu za to co dla niej robił, że mimo wszystko dbał o nią jak nikt inny tutaj i zawsze znajdował się obok. Uśmiechnęłam się patrząc na niego stwierdzając, że muszę mu się jakoś odwdzięczyć, żeby wiedział że Yuri naprawdę uważa go za bliską osobę.

Delikatnie wysunęłam nogi spod kołdry żeby go nie obudzić i poszłam wziąć prysznic. Dzisiaj mieliśmy wolny dzień więc chciałam coś zrobić pożytecznego dopóki mam okazję być w Japonii. Chciałam móc zwiedzić miasto i zobaczyć rzeczy o których zawsze marzyłam przeglądając zdjęcia Tokio w gazetach, gdy siedziałam na stołku w sklepie rozmyślając o swojej beznadziejnej egzystencji. Gdy wyszłam z łazienki Wonho w moim łóżku już nie było, a na poduszce leżała niewielka karteczka na której napisane było: Poszedłem zjeść ramen, jak chcesz to dołącz.

- Uroczy – zaśmiałam się pod nosem odkładając z powrotem karteczkę na poduszkę.

Przebrałam się w jakieś lepsze ciuchy, umalowałam się i złapałam za torebkę wychodząc z pokoju. Udałam się jeszcze na chwilę do managera by go poinformować, że wychodzę pozwiedzać. Nigdy się nie przyzwyczaję do tego jak reagują na moje zachowania, których Yuri nie robiła. Głupie wyjście na miasto powodowało że manager miał wzrok tak jak bym złożyła mu niemoralną propozycję. Ale mimo wszystko nie miał nic przeciwko.

Pogoda tak jakby idealnie się współgrała z moją wycieczką powodując że, promienie słoneczne ociepliły moją twarz zaraz po wyjściu z hotelowego holu. Założyłam okulary przeciwsłoneczne i ruszyłam przed siebie. Nie miałam zielonego pojęcia gdzie się udać, już dawno nie miałam okazji wyjść i pozwiedzać miasta, a tym bardziej miasta którego nigdy w życiu wcześniej nie widziałam. Ale pierwszy raz od dłuższego czasu szłam w nieznane z uśmiechem na twarzy.

Najpierw udało mi się dojechać do Parku Ueno, który zawsze chciałam zobaczyć. Nie zawiodłam się, wyglądał tak samo przepięknie jak na zdjęciach, a różowawe płatki drzew wiśni rozpościerały się przez całą dróżkę.

***

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

- Yuri? – Minhyuk spojrzał dokładniej i zobaczył swoją stylistkę idącą tanecznym krokiem przez Park Ueno.

***

Minhyuk wstał rano lewą nogą. Od rana wszystko go irytowało i denerwowało. Sam fakt tego co wczoraj usłyszał jeszcze bardziej podsycał jego zdenerwowanie. Powiedział tylko prawdę, a jak zawsze wyszedł na totalnego palanta w oczach wszystkich. Już nie wiedział co ma o tym myśleć. Nigdy się nie przejmował tym, czy ona jest na niego zła czy nie. Teraz było inaczej, czuł się źle z tym co powiedział, mimo że nie kłamał, powiedział to co myślał. Zastanawiał się gdzie podział się ten pogodny, zawsze będący w centrum uwagi, najbardziej dowcipny chłopak? Nie wiedział czy to przez to że dorósł, czy przez stres związany przez jego chore kłótnie z Yuri, które trwały kilka lat.

- Przestań o niej myśleć – uderzył się delikatnie w twarz – przecież to Yuri.

- Minhyuk dobrze się czujesz? – zaśmiał się za jego plecami Shownu wychodzący z łazienki.

- Tak, nie daje mi spokoju to co powiedziałem wczoraj Yuri – odpowiedział mu Minhyuk.

- Mówisz poważnie? To idź ją przeproś, moglibyście już zakończyć te wasze chore kłótnie o pierdoły, bo odbija się to na nas wszystkich – Shownu rzucił ręcznikiem na krzesło i położył się na swoim łóżku – a Ty może byś przestał chodzić taki naburmuszony.

- Myślisz? – zapytał Minhyuk – myślisz, że powinienem przeprosić? Tak naprawdę nie mam za co... - Shownu nie dał dokończyć swojemu współlokatorowi.

- Nie zaczynaj znowu, za każdym cholernym razem robicie tak samo, obydwoje jesteście winni a nie potraficie się do tego przyznać – Shownu złapał za pilota od telewizora – idź wyjaśnij z nią to chociaż, jeśli nie chcesz przepraszać.

Minhyuk nie odpowiedział już nic. Z głośnym westchnięciem wyszedł z pokoju kierując się pod pokój Yuri. Stanął przed jej drzwiami i stresował się nawet zapukać. Nie wiedział co ma jej powiedzieć, jak się zachować, co ona powie mu i jak ona się zachowa. Pierwszy raz chyba był tak przerażony że podnosząca dłoń cała mu się telepała. Ale w końcu zdobył się na odwagę i zapukał. Jeden, drugi, trzeci raz i żadnej odpowiedzi.

- Minhyuk, Yuri poszła na obiad na miasto, nie ma jej w hotelu – Minhyuk usłyszał głos managera który właśnie wychodził z pokoju Hyungwona i Wonho – coś potrzebujesz?

- Nie, chciałem zapytać o... – zaczął nerwowo drapać się po karku – zapomniała mi oddać bluzę, którą ostatnio pożyczyła – jąkał się – znaczy zostawiłem ją przy basenie a ona ją znalazła i kazała mi ją kiedyś odebrać – spojrzał na managera – to ja już pójdę – ominął go i wrócił do swojego pokoju.

- Tak szybko? – zapytał Shownu patrząc na wchodzącego Minhyuka.

- Nie ma jej – odpowiedział Minhyuk łapiąc za buty i bluzę – idę się przejść, pójdę kupić jakieś przekąski i pamiątki, chcesz coś?

- Nie, dzięki.

Minhyuk ubrany wyszedł z pokoju a następnie z hotelu ruszając przed siebie. Nie wiedział dlaczego wyszedł. Może liczył na to że ją gdzieś spotka.

- Ty idioto – znowu delikatnie uderzył się w policzek – ogarnij się.

Poszedł w stronę już dawno nie odwiedzanego parku, który kiedyś zwiedzał z rodzicami na wycieczce z Japonii. Park był przepełniony słodkością mieniąc się w różowych kolorach, ale przypominał mu szczęśliwe chwile z rodziną, której od paru lat bardzo mu brakowało. Poświęcił dla kariery tak wiele, ale na tym właśnie to polegało. Wszedł do parku i uśmiechnął się na sam jego widok. W godzinach porannych park był praktycznie opustoszały, ale przez to wyglądał jeszcze piękniej. Minhyuk znalazł pierwszą, lepszą wolną ławkę i usiadł delektując się widokiem drzew wiśni.

Po chwili zobaczył dziewczynę o pięknych, długich, lśniących włosach spacerującą i obracającą się wokół własnej osi rozglądając się po całym parku. Uśmiechnął się widząc jak ludzie reagują wchodząc do parku. Ale ta dziewczyna była wyjątkowa. Taka niewinna, delikatna w każdym obrocie. Nie mógł spuścić z niej wzroku, aż dotarło do niego że to doskonale zna tą dziewczynę.

- Yuri? – Minhyuk spojrzał dokładniej i zobaczył swoją stylistkę idącą tanecznym krokiem przez Park Ueno.

Nadal nie mógł uwierzyć w to jak się zmieniła. Nie tylko fizycznie, ale każdy jej ruch był inny, każdy uśmiech jeszcze bardziej przyprawiał go o dreszcze, ale w końcu o te dobre dreszcze. Jego wzrok był wpatrzony w nią jak w obrazek na tle różowych płatków drzew wiśni.

Twins / Minhyuk.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz