Wieczorem zaczęłam nerwowo chodzić po salonie w naszym domu.
Ed powinien już wrócić i przekazać mi informacje o Mycrofcie.W końcu usłyszałam pukanie do drzwi i pobiegłam wpuścić mężczyznę do środka.
-I co?
-Był w jakimś mieszkaniu, kamienicy. Próbowałem tam wejść, ale miał ochroniarzy.
-Cholera jasna!-krzyknęłam-Co za debil!
Nie wytrzymałam. Co za imbecyl, idiota.
-Mam pomysł. Narazie śledź go dalej. Ja nie będę się do niego odzywać. Pojadę do niego w święta. Może będę wiedzieć coś więcej.
Ed kiwnął głową. Wyszedł z naszego domu, a ja nalałam sobie trochę wina do kieliszka.
Wino zawsze pomagało mi myśleć.Narazie Irene Adler uciekła, ale ja podejrzewałam, że Holmes wie coś więcej o tej kobiecie.
Usiadłam na kanapie i włączyłam nasz duży telewizor. Włączyłam kanał informacyjny.
Jęknęłam. Leciał akurat jakiś program o Mycrofcie Holmesie. Konkretnie jakiś wywiad.
-A co łączy pana z Aileen Bennet? Ostatnio jeden z naszych reporterów widział was razem w kawiarni " Drops Coffe's"-powiedziała prezenterka, a ja zamarłam i otworzyłam usta zdziwiona.
Na ekranie pojawiło się zdjęcie, na którym stałam odwrócona plecami i nie było widać mojej miny. Widoczna była tylko twarz Mycrofta- uśmiechał się z politowaniem. To był moment, w którym kazałam mu zostać, a on rozbawiony po prostu odszedł.
Złapałam się za głowę, ale znowu uniosłam ją, słysząc odpowiedź Holmesa.
-Och, bardzo głęboka przyjaźń. Aileen to naprawdę przemiła osoba.
Ja miła? Głęboka przyjaźń?
Machinalnie wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Mycrofta. Byłam wściekła.
-Mycroft Holmes, słucham-usłyszałam głos w słuchawce.
-Holmes! Ja cię zabiję! Przysięgam!-wrzasnęłam, akurat w fatalnym momencie, bo zauważyłam tatę w drzwiach.
Miał minę, która nie wróży nic dobrego.
CZYTASZ
I'm serious, Mr. Holmes
FanficWiele osób wmawiało mi, że mam wspaniałe życie. Ja też próbowałam to sobie wmawiać. Ale to nie była prawda. Wszystko było takie nudne. Teraz wiem, że gdyby nie pewien mężczyzna cały czas bym tak żyła.