20 grudzień 2019
Dzisiaj na komendzie była organizowana wigilia. Mieli być wszyscy którzy tam pracowali, zaczynając od najnowszych policjantów kończąc na tych którzy kilka lat temu przeszli na emeryture. Wszyscy siedli na swoje miejsca i zwrócili uwagę na jedno puste miejsce. Każdy się zastanawiał po co. Piotr jakby czytał im w myślach, wstał i odpowiedział.
-A zapomniałem... - postawił zdjęcie zmarłego Roberta - Mimo, że nie może być już z nami ciałem na pewno jest z nami duchem, więc zrobiłem miejsce specjalnie dla niego.
Miło było z jego storny, że o nim pomyślał. Choć Natalii zaszkliły się oczy powstrzymała się od płaczu, nie wypadało. Chwilę później wszyscy podzielili się ze sobą opłatkiem, ci którzy wiedzieli o związku Natalii z Kubą życzyli im szybkiego, fajnego ślubu i gromadki dzieci. Potem zasiedli do skromnego stołu. Emerytowani policjanci opowiadali młodym jak praca wyglądała kilkanaście lat temu i dawali im dobre rady. Wigilia skończyła się ok. 21:00. Rozjechali się do domów i zaczął im się urlop świąteczny - oczywiście jak nie będzie żadnej pilnej sprawy.
24 grudzień
Natalia z Kubą mieli jechać do 3 różnych domów: do Roguzów, do Jana i do babci Natalii. Najpierw zaczęli od Jana gdyż tam planowali posiedzieć krócej. Zadzwonili do drzwi i weszli do środka. Był tam również Paweł Nowak- ojciec Jana. Przywitali się, podzielili opłatkiem i zasiedli do stołu. Natalia miała mały prezent dla ojca - lubił czytać więc kupiła mu książkę historyczną (takie jakie lubił najbardziej).
-Natalko... Czyń swą powinność. Rozdawaj prezenty - uśmiechnął się.
Natalia czytała karteczki i po kolei rozdawała prezenty. Zdziwiła się kiedy była karteczka dla Kuby.
Policjantka otworzyła swoje dwa prezenty - od ojca dostała naszyjnik z małym serduszkiem z prawdziwego złota, a od dziadka perfumy. Kuba zaskoczony tym, że był i dla niego prezent, otworzył go i zobaczył w nim książkę. Wyjął ją i się uśmiechnął bowiem tytuł brzmiał '' PORADNIK DOBREGO MĘŻA''.
-Bo widzisz, Natalia to moja jedyna córka i jedyne dziecko. Chcę żeby była szczęśliwa więc myślę, że ci się przyda.
- Pewnie, że się przyda. Dziękuję.
Posiedzieli jeszcze chwilę, a około 17:00 pojechali do domu Roguzów. Tam tak samo jak u Jana podzielili się opłatkiem, Kinga przeczytała fragment Biblii, śpiewali kolędy, były również prezenty. Kiedy Kuba otworzył swój prezent zobaczył w środku małe pudełko. On wiedział co tam się znajduje. Był to pierścionek zaręczynowy który dawał szczęście rodzinie Roguzów. Miała go na sobie prababcia Kuby, babcia, matka aż w końcu trafił on do niego aby mógł włożyć go na palec Natalii. Obok leżały też skarpety ale tylko dla tego, że Zofia była świadoma, że Natalia będzie się pytać co dostał. Pudełko schował więc w kieszeń marynarki a Natce powiedział, że dostał tylko skarpetki.
Po 20:00 pojechali już do ostatniego miejsca wigili. Natalia miała coś ważnego do powiedzenia.
-Dzisiaj jest ten rok w którym ma przyjechać moja siostra cioteczna z mężem i dziećmi. No i, że oni przyjeżdżają co dwa lata to zostają u mojej babci na noc, a co za tym idzie i moja mama i ja też. Teraz doszedłeś ty. Jeżeli nie będziesz chciał to możemy wrócić do domu. Moja babcia już się nie mogła doczekać jak cię pozna tak samo jak reszta.
-To dlatego kazałaś mi wziąć koszulkę do spania i ciuchy na jutro.
-No tak właśnie dlatego.
-Jeśli to jest wasza tradycja nie będę jej łamał. Możemy zostać jeśli oczywiście twoja rodzina na to pozwoli.
Dom babci Natalii był dość spory. Miał również dużą działkę oraz kawałek pola niedaleko. Na parterze był salon połączony z kuchnią i jadalnią, łazienka i mały pokój, który należał do staruszki. U góry była druga łazienka i 3 pokoje z balkonami każdy.
Weszli do środka, podzielili się opłatkiem, Natalia przeczytała fragment biblii, zjedli i przyszedł czas na prezenty. Potem normalnie już rozmawiali.
-Ciociu kiedy nas odwiedzisz? - spytała Justyna, chrześnica Natalii.
-Nie wiem Justi. Za daleko mieszkacie więc bym musiała mieć więcej czasu wolnego.
-No właśnie siostra. Nie mów, że to przez pracę nie możesz do nas przyjechać. - odezwała się Estera, matka Justyny.
-Zgadłaś. Przestępcy sami się nie złapią.
- Nata... Miałaś urlop...
-A ty kiedy mnie odwiedziłaś co? - zaśmiała się i zaraz dołączyła do niej Estera.
- Dobra remis! Masz rację.
W tym czasie również rozmawiali faceci. Przeważnie o samochodach, pracy i wiele innych nieciekawych rzeczy według kobiet.
Justyna z siostrą Patrycją chciały żeby uspała ich Natalia więc poszła z nimi na górę. Chwilę później dziewczynki spały więc zeszła. Tam totalnie pijany Sebastian (brat Renaty) spał na kanapie a kiedy ktokolwiek próbował go stamtąd zabrać krzyczał na cały dom. Jego żona Gabriela prosiła już Mariusza (swojego zięcia) ale nie dał sobie rady. Było jej głupio prosić Kubę.
- Ja go przeniosę. Mam w tym wyprawę. - odezwał się Kuba i podszedł do niego - Halo Seba wstajemy!
-Cicho... Dej mie spać.
-Wstajemy już!
-Nichdzie nie idę - wybełkotał.
Kuba nie miał zamiaru się z nim bawić. Poszedł do samochodu po kajdanki, wrócił do domu i go skuł.
-So sie dzieje - spytał zdziwiony.
- Policja, nie będę się z Panem bawił. Ląduje Pan na izbie wytrzeźwień, zapraszam ze mną.
Zaprowadził chwiejącego się Sebastiana do pokoju i położył go na łóżko.
-Dzięki Kuba. Gdyby nie ty to pewnie by tu leżał. Na jedno dobrze by było. - powiedziała Gabriela.
-Nie ma za co. - odpowiedział krótko Roguz.
Babcia Klara chwilę po akcji z Sebastianem położyła się do łóżka. Przeprosiła, że nie może już z nimi siedzieć choć była gospodynią. Nikomu to nie przeszkadzało ponieważ była już w podeszłym wieku i każdy to rozumiał. Niedługo później pozostali również poszli spać.
------------------
Czy plan Kuby polegał na zaręczynach?
Dowiecie się czytając dalej. 😁

CZYTASZ
W pogoni za marzeniami - Gliniarze [ZAKOŃCZONA]
KurzgeschichtenMoja, inna wersja Gliniarzy. Myślę, że Wam się spodoba 😁 Zachęcam również do przeczytania moich innych książek w tym dwie o Gliniarzach. Kuba i Natalia poznali się już w 1 klasie liceum. Przyjaźnili się ale po skończeniu szkoły ich drogi się roze...