Rozdział 40

1.1K 24 1
                                    

Roguzowie mieli dość dużą sumę pieniędzy dlatego postanowili poszukać fajnego miejsca na podróż poślubną. Znaleźli w dobrej cenie wycieczkę do Egiptu. Mieli tam dotrzeć samolotem.

10 lipiec godz. 4:00

-Dobra jeszcze parę rzeczy i możemy jechać na lotnisko. - powiedział Kuba wkładając szczoteczkę do zębów do walizki.

-Moim zdaniem odprawy na lotnisku powinny odbywać się szybciej. No żeby 3 godziny przed wylotem być już na lotnisku to jakaś masakra.

- Nie marudź. Mamy godzinę do wyjazdu więc pakuj reszte swoich rzeczy.

Godzina 6:30

-Mam wrażenie, że o czymś zapomniałam.

- Ahh kobiety... - mruknął Kuba.

-Co tam sapiesz?

-Wy kobiety zawsze tak macie. Jak byłem dzieckiem i z rodzicami jechaliśmy na wakacje to mama i Kinga zawsze mówiły, że o czymś zapomniały, a nigdy ale to NIGDY nie zdarzyło się żeby czegoś nie wzięły.

-A wy faceci jesteście strasznymi marudami....jeju długo jeszcze? Godzinę tu stoimy.

-I kto tu marudzi? - zaśmiał się

- Cicho siedź.

O 8:20 siedzieli już w samolocie. Zostało 10 minut do wylotu i jakieś 4 godziny lotu. Natalia nie mogła się doczekać kiedy będzie się opalać na słonecznej plaży w Egipcie.

13:00 - Egipt

- I co, mamy sami się zameldować? - spytał Kuba.

-No raczej. Przecież nie ma opiekunka wycieczki żeby on nas zameldowywał.

- A umiesz... Arabski?

-A ty umiesz? - Kuba nic nie odpowiedział - No właśnie. Dogadamy się w naszym języku albo angielskim zobaczysz.

Jednak nie poszło im to tak łatwo. Musieli korzystać z tłumacza internetowego żeby się zameldować. Po półgodzinnym staniu przy recepcji w końcu otrzymali klucze i wjechali windą na 5 piętro. Szli korytarzem do pokoju 519.

Pokój był dość spory w którym dominował kolor pomarańczowy. Stało tam podwójne łóżko z szafeczkami przy boku, duża pojemna szafa, komoda na której stał telewizor. Był również balkon ze stolikiem i dwoma krzesłami. W łazience znajdował się prysznic, toaleta i umywalka - podstawowe rzeczy w hotelach.

Położyli walizki i pierwsze co weszli na balkon. Mieli widok akurat na morze, a z 5 piętra rozciągają się na prawdę niesamowite widoki.

-Jak tu pięknie. - westchnęła - Napijemy się kawy i idziemy przywitać się z morzem.

Wypili kawę w hotelowej restauracji jedząc przy tym kawałek ciasta i wrócili do swojego pokoju żeby przebrać się w kostiumy. Jak się okazało hotel miał kilka samochodów do dyspozycji swoich klientów więc jeden z nich '' wynajęli''. Wsiedli więc w srebrne Audi i wraz z GPSem ruszli w stronę plaży.

Droga była krótka ponieważ hotel był oddalony o 2 km od plaży ale jednak iść taki kawał z kilkoma rzeczami mogłoby być uciążliwe zwłaszcza, że był straszny ukrop.

Natalia leżała już na leżaku wysmarowana wszelkimi kremami jakie miała ze sobą, Kuba natomiast obczajał obok na telefonie wszelkie atrakcje które warto zwiedzić.

- Wstawaj stary idziemy pływać - oznajmiła i wstała z leżaka. - Kuba mówię coś do ciebie.

- Już, patrz co znalazłem - podał jej telefon.

-Kąpiel z delfinami?

-No i zobacz w jakiej cenie.

-Jedziemy tam. Jutro. Koniecznie. A teraz chodź. - pociągnęła go za rękę.

Plaża była piaszczysta więc nie musieli nosić specjalnego obuwia żeby pływać. Tutejsze morze było krystalicznie turkusowe, słońce odbijało się od tafli wody i pięknie się mieniło wśród drobnych fal. Pływając znaleźli kilka ładnych, dużych muszli które wzięli ze sobą do pokoju.

Następnego dnia

- Wstawaj, przyniosłem śniadanie do pokoju.

- Serio? Która jest godzina? - spytała Natalia przecierając oczy.

-11:00. Sam wstałem jakieś pół godziny temu.

-Czemu ty nie robisz takich naleśników?

-Takich, czyli jakich?

-No takich pysznych... Twoje też są dobre ale porównując z tymi...

-Wielkie dzięki. To co dzisiaj pływanie z delfinami?

- No ba. Zawsze tak chciałam ale nie było okazji.

Delfinarium

-Kuba chodź na chwilę! - krzyknęła a chwilę później pojawił się obok niej - Zrób mi fotkę...

Kuba wyciągnął telefon i zrobił jej zdjęcie jak daje buziaka delfinowi.

- Powinienem być zazdrosny? - zapytał udając, że jest zły.

- Przecież to samica jest. Nie słuchałeś Pana.

-Możliwe. Dawaj nakarmimy go.

Wzięli z restauracji wiadro z rybami która znajdowała się na terenie delfinarium. Podeszli z nim do brzegu i wywabili delfiny. Po niecałej minucie ryb już nie było.

W pokoju

-Wzięłaś tą tablice? - spytał Kuba grzebiąc w walizce.

- No wzięłam.

-Chodź zrobimy sobie zdjęcie. Ty siedzisz na moich kolanach i trzymasz tablice ok?

Kuba ustawił aparat i szybko siadł na krzesło, zaraz po tym siadła Natalia trzymając tablicę rejestracyjną która była na ich ślubnym radiowozie z napisem NOWOŻEŃCY. Zdjęcie na tle morza wyszło świetnie.

Cały tydzień który spędzili w Egipcie był praktycznie taki sam. Codziennie chodzili na plażę, czasem wychodzili do restauracji na obiad lub kolacje. Jednak ostatnia noc miała być wyjątkowa. Mieli postarać się o dziecko...

17 lipiec godzina 15:00 - Warszawa

-Za dwa dni do pracy... Ehh za mało urlopu dostajemy. Cóż to tydzień. - marudził Kuba.

-Nic nie poradzisz. Ale przynajmniej było bardzo fajnie. Mam nadzieję, że będzie coś a właściwe ktoś jeszcze z tej podróży niż tylko wspomnienia - uśmiechnęła się.

- Też mam taką nadzieję... - powiedział Kuba i objął ją w pasie. Przyglądali się z uśmiechem swoim odbiciom w lustrze.

------------------

Podobał Wam się rozdział?
Jak myślicie czy
Natalia będzie w ciąży?
Czytajcie dalej 😁

W pogoni za marzeniami - Gliniarze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz