Kuba i Natalia od razu wzięli się do pracy. Pojechali do pałacu prezydenckiego. Na wejściu zatrzymała ich ochrona.
-Do kogo?
-Aspiranci Roguz i Nowak, policja -pokazali legitymacje.
- Wy prowadzicie sprawę dotyczącą gróźb?
-Tak. - odpowiedzieli równocześnie.
-Możecie wejść...
Policjanci weszli do środka. Najpierw skierowali się do prezydenta i jego żony.
-Dzień dobry, policja. Możemy z Panią porozmawiać?
- Tak, co państwo chcieliby wiedzieć?
-Proszę mi powiedzieć, czy podejrzewa Pani kogoś konkretnego, kto mógłby napisać te groźby?
- Nikt nie przychodzi mi do głowy - powiedziała lekko skrępowana.
-Rozumiem - odpowiedziała Natalia i spojrzała na nią uważnie.
Pytali jeszcze o kilka rzeczy a kiedy mieli już wychodzić z budynku usłyszeli głos żony prezydenta.
- Zaczekajcie! - policjanci odwrócili się.
-O co chodzi?
-Nie wiem czy to jakieś istotne. Nie chciałam mówić tego w obecności mojego męża.
-Proszę mówić.
- Chodzi o chłopaka naszej córki.
- A o co dokładnie chodzi? Jest jakiś kłopot z nim?
- Mnie osobiście nie podoba się ten Igor. Wulgarny, wredny, dużo tatuaży. Jeżeli ktoś miałby grozić mojemu mężowi to właśnie on. Nie przepadają za sobą.
-Rozumiem... A jakieś namiary da nam Pani na niego?
- Tak, Igor Witkowski. Mieszka chyba gdzieś na Mokotowie.
-Sprawdzimy to, do widzenia.
KOMENDA
- Lena sprawdzisz nam Igora Witkowskiego, chłopaka Izy? - (córka pary prezydenckiej) - spytał Kuba.
-Jasne jak będę coś miała to przyjdę do was.
Kuba i Natalia poszli do Anety. Dowiedzieli się, że autor listów z groźbami nie zostawił żadnych odcisków palców. Chwilę później przyszła Lena.
-Słuchajcie, prócz mandatów jest czysty jak łza.
- Ok, a adres masz? - spytała Natalia.
- Tak, Piwarskiego 7/__ na Mokotowie.
- To co Kuba? Jedziemy go odwiedzić?
Godzinę później stali już pod drzwiami mieszkania Igora Witkowskiego. Zapukali i otworzył im wytatuowany mężczyzna.
- Co jest?
- Igor Witkowski tak? Policja - pokazał legitymację - możemy wejść?
-A po co?
-Poco to się nogi nocą. Wpuścisz nas czy nie?
-No dobra.
Chwilę później
- Nic nie wiem o żadnych groźbach! W co w chcecie mnie mieszać co?
- Podstawowe czynności. Dowiedzieliśmy się, że nie lubi pan ojca swojej dziewczyny. Dlaczego?
- No bo oni srają pieniędzmi, jej stary prezydent, a ja zwykły obywatel. Oni nie dażą mnie sympatią to czemu ja miałbym ich dażyć?
-Rozumiem...Proszę nie wyjeżdżać z miasta. Do widzenia.
Trzy dni późnej
Prezydent wczoraj zgłosił kolejne groźby. Tym razem autor pisał, że przeprowadzi zamach podczas jego przemowy która miała odbyć się dzisiaj.
Policjanci przygotowywali się do zabezpieczenia całej uroczystości. W tłumie między zwykłymi cywilami stali nieumundurowani policjanci, obok przemawiającego prezydenta stali Kuba i Natalia oraz prywatni ochroniarze. Antyterroryści byli za sceną w gotowości do wejścia. Para prezydencka miała kamizelki kuloodporne. Myśleli, że będą przygotowani na wszystko.
Prezydent przemawiał już około 25 minut, obok niego stała jego żona Nadia, a Izabela siedziała na ''sektorze VIP''. Po jednej stornie pilnował Kuba, po drugiej Natalia. W pewnym momencie oboje zauważyli czerwone kropki na plecach Nadii i Seweryna. Skomunikowali się wzrokiem.
- Prezydencie! Padnij! - krzyknął Kuba.
Roguz rzucił się na Seweryna, Natalia na Nadię. Kilka sekund później rozległy się dwa strzały. Antyterroryści szybko próbowali namierzyć skąd celował snajper. Ochrona zrobiła coś w rodzaju tarczy i osłaniali schodzącą ze sceny parę.
- Nic państwu nie jest? - spytał pomagając im wstać.
- Dzięki Bogu nie... Gdyby nie wy inaczej by się to skończyło. - powiedział prezydent.
-Przepraszamy, że tak gwałtownie rzuciliśmy się na was. Ale w takich momentach liczyły się sekundy.
-Nie ma co przepraszać. Jesteśmy na prawdę bardzo wdzięczni.
Z radia wydobył się głos dowódcy antyterrorystów.
- 27 do 55.
-55 zgłaszam. Co jest?
- Mamy snajperów.
Kuba, Natalia i prezydent z żoną skierowali się w stronę ATków. Ku ich zaskoczeniu tymi zamachowcami byli Igor i jego kumpel Kornel.
-Igor?! To ty!? Nie spodziewałem się! Poczekaj jak tylko Iza się dowie!
-W dupie mam Izke! Byłem z nią tylko dlatego żeby mieć kase! Teraz to już wyjebane!-Zabierzcie ich - powiedziała Natalia do dowódcy AT.
KOMENDA
Szef wezwał Kubę i Natalię do siebie. W jego gabinecie siedzieli Seweryn i Nadia.
-Chciałbym wam pogratulować. Pan prezydent powiedział mi o waszej akcji. - pochwalił ich Zarębski.
- Wiem, że zabezpieczenia były na prawdę na dużym poziomie. Nikt się tego nie spodziewał ale dzięki waszej szybkiej reakcji nie zostaliśmy postrzeleni.
-Taka praca Panie prezydencie.
-Jak mogę wam się odwdzięczyć? Pytałem naczelnika o awans dla was ale dowiedziałem się, że nie macie skończonych kursów na wyższy stopień.-No niestety. - powiedział Kuba.
_ Dlatego zażądałem dla was podwyżki. Tylko tyle mogłem zrobić.
-Nie trzeba było - uśmiechnęła się Natalia.
-Ależ trzeba. Jeszcze raz dziękujemy za profesjonalne, szybkie rozwiązanie sprawy gróźb.
Następnego dnia przyszły pisemne podziękowania osobno dla Natalii i osobno dla Kuby. Obawiali się, że przez prowadzenie sprawy zgłoszonej przez prezydenta i otrzymanie w zamian podwyżki, wszyscy na komendzie będą ich nienawidzić. Coś w stylu, że Kuba i Natalia się podlizują szefowi i dlatego zostali wybrani do tak ważnego zgłoszenia. Było wręcz przeciwnie, wszyscy im gratulowali.
--------------------------
Podobał Wam się rozdział?
Czytajcie kolejne!Pozdro!
CZYTASZ
W pogoni za marzeniami - Gliniarze [ZAKOŃCZONA]
Cerita PendekMoja, inna wersja Gliniarzy. Myślę, że Wam się spodoba 😁 Zachęcam również do przeczytania moich innych książek w tym dwie o Gliniarzach. Kuba i Natalia poznali się już w 1 klasie liceum. Przyjaźnili się ale po skończeniu szkoły ich drogi się roze...