Rozdział 7

1.6K 33 0
                                    

Natalia:
Od mojego porwania minęły 2 miesiące. W pełni wróciłam już do sił i wróciłam do pracy. I muszę powiedzieć Wam, że Kuba bardzo mnie zaskoczył. Troszczy się o mnie, częściej chce ze mną gdzieś wychodzić, częściej mnie odwiedza. Czy te 3 dni beze mnie tak na niego wpłynęły?

Kuba:
Po porwaniu Natalii uświadomiłem sobie jak ciężko i smutno jest bez niej mimo, że po 3 dniach ją odnaleźliśmy. Teraz nie mogę opuścić jej nawet na krok. Zaczęła się o to wkurzać bo wszędzie chodziłem za nią... No prawie wszędzie. Nie chcę jej ponownie stracić na chociażby 1 dzień.

Dzisiaj była niedziela więc Kuba wraz z jego siostrą Kingą jeździli na wspólny obiad do rodziców. Dzisiaj Zofia miała w głowie pewien plan i liczyła na to, że jej syn się zgodzi.

Kiedy wszyscy skończyli jeść zaczęli ze sobą rozmawiać przy kawie i szarlotce którą upiekł Tomasz(ojciec Kuby i Kingi).

- Słuchajcie, muszę wam o czymś powiedzieć. Wczoraj Andrzej mi się oświadczył! - powiedziała Kinga.

-Gratuluję Kiniu! Kiedy wesele?

-Możliwe, że w przyszłym roku.

-Właśnie widziałam na palcu nowy pierścionek, ale stwierdziłam, że nie będę się pytać. Gratuluję. - odezwała się Zofia.

Nastąpiła chwila ciszy którą nagle przerwała zofia.

-Synku... Bo tak sobie myślałam z ojcem... Może oświadczysz się tej policjantce? Jak jej było...? Natalii...

- Kuba zakrztusił się ciastem który akurat wziął do ust - Słucham?!

-No co się tak wkurzasz? Jest młoda, ładna, zgrabna...

-Mamo pozwól, że to ja będę decydował o swoim życiu! Natalia jest moją partnerką i nie może między nami być nic innego niż tylko przyjaźń.

-To jest moim zdaniem niesprawiedliwe, że twoja o 5 lat młodsza siostra wychodzi za mąż a ty nawet żadnej panny nie masz.

- Kuba spojrzał się na matkę wkurzony - Już byłbym dawno po ślubie gdyby.... - przerwał, wstał od stołu i poszedł na balkon.

Kuba:
Nie spodziewałem się takiego pytania ze strony matki. Przecież ja nawet nie chodzę z Natalią, nie było pocałunku NIC zupełnie nic a ona wyjeżdża z jakimiś oświadczynami. Chyba już zapomniała, że to ja pierwszy bym się żenił a nie moja siostra. Gdyby nie ten wypadek moje dziecko miałoby już 10 lat a ja byłbym szczęśliwym mężem i ojcem.

- Synu nie wkurzaj się na matkę. Też uważam, że powinieneś znaleźć jakąś dziewczynę, może byś przestał cały czas myśleć o Agacie. - powiedział Tomasz wchodząc na balkon.

- Natalia. Nie. Będzie. Moją. Żoną.

- Jeszcze się zdziwisz Kuba. Ja już miałem nie być z twoją matką. - zaśmiał się - Bo ona była moją sąsiadką... A wyszło jak wyszło.

-Co innego jest żenić się z sąsiadką a partnerką z pracy.

-Później będziesz się z tego śmiał, że byłeś wkurzony o to co mówiła twoja matka na temat Natalii. Przyjedziecie kiedyś wraz ze swoimi dziećmi do nas i ci to przypomnimy.

Kuba:
Nie wiem co o tym myśleć. Moja siostra wychodzi za mąż, pewnie zaniedługo urodzi im się dziecko, a ja ciągle jestem sam. Może warto spróbować zagadać coś do Nowak? Ta propozycja matki dała mi trochę do myślenia...


-----------------
Jak myślicie będzie
Pani Natalia Roguz?
Zapraszam do kolejnych rozdziałów 😁

W pogoni za marzeniami - Gliniarze [ZAKOŃCZONA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz