11

590 41 2
                                    

Po przekroczeniu tego jednego kroku w głąb  kawiarni poczułam  się  związana  z tym miejscem... Czułam,  że  znam go choć  tak naprawdę  nigdy tu nie byłam.Wpatrywałam  się  w każdy szczegół  wystroju,  dekoracji, ale najbardziej skupiłam  się  na zapachu unoszącym się  w powietrzu... Mogłabym  czuć  ten zapach codziennie.

Z mojego transu wyrwał  mnie Minho,  który  o dziwo nie zwrócił  sensacji wśród  pracowników i klientów... Choi chwycił  za beżowy rękaw mojego płaszcza i pociągnął  mnie w stronę  jedynego wolnego miejsca...

Te miejsce było  idealne... Blisko okna na uboczu i w dodatku tylko nad tym miejscem unosiły  się  klimatyczne żarówki... Fotele,  które  były  do siebie podobne,  lecz każdy był  w innym kolorze okazały się  być  tak wygodne,  że  nie miałam  ochoty z nich schodzić. 

Minho cały  czas zerkał  w moją  stronę  i wtedy jego wzrok mówił  mi, że  coś  tu nie gra...  Chłopak  zaczął  zdejmować  swój  drogi plasz i odwiedził  go na wieszaku. Dopiero wtedy zorientowałam  się,  że  siedzę  nadal w płaszczu.  Szybkim tempem zdjęłam  nakrycie i gdy chciałam  go odwiedzić,  wyprzedził  mnie Minho.  Podziękowałam  mu i razem już  usiedliśmy  przy stoliku... 

- Wybierz  co tylko chcesz - odezwał  się  Minho,  który  był  wpatrzony w swój  telefon...

Spojrzałam  na stolik i zobaczyłam  tam kartę menu.  Trochę  się  zdziwiłam tym,  że  on nawet na nią  nie spojrzał.

- Mają  tu strasznie duży  wybór... - powiedziałam  ,jednocześnie zastanawiając  się  co wybrać
- I w dodatku wszystko jest smaczne- dodał i już  po chwili podeszła  do nas kelnerka,  która  miło  nas przywitała.

- Panie Choi ,to co zawszę? - zapytała i miło  na niego spojrzała

Najwidoczniej muszą  go ty znać  i być  przyzwyczajeni do jego wizyt... Zazwyczaj gdy ktoś  spotyka jakiegoś  idola,  pragnie zrobić  z nim zdjęcie,  wziąść  autograf,  porozmawiać,  lub coś  w tym stylu... A tu jest inaczej. 

Kobieta zachowuję się  tak jakby go znała od dłuższego  czasu.  Inni klienci też  nie zwracają  na niego uwagi... Jest tu przecież sporo młodych  dziewczyn,  które  powinny go znać... Być  może  to tylko moje wymysły.  Dla mnie poprostu to jest nowe,  być  może  ta kawiarnia jest jakaś  specjalna. 

- Tak i dla mojej przyjaciółki poproszę to samo- powiedział  posyłając  mi uśmiech

Cieszyłam  się,  że  to zrobił  ,bo napewno w takim czasie nie zdecydowałabym się  co chcę  zamówić. Pozatym myślałam  o czymś  co jest mało  istotne.

- Tak właściwie  co zamówiłeś? - zapytałam  i nachylił  się  nad stołem
- Zaraz się  przekonasz- odpowiedział  tajemniczo i powrócił  do wpatrywania się  w ekran telefonu...

Ciekawe czy robi w nim coś  konkretnego... Czy może  raczej..

- Gra w Mario - usłyszałam  nagle głos Jonghyuna

Duch stał  obok fotela Minho i przyglądał  się  temu co robi... Nie mogłam  teraz z nim porozmawiać,  a chciałabym  się  czegoś  dowiedzieć...

Nie miałam  pojęcia  jak zacząć  zmieniać  życie  każdego  z nich... Nie mam pewności,  że  wszyscy mnie polubią,  a tym bardziej czy oni będą  mnie słuchać. Eh... To mnie strasznie stresuję.

- Posłuchaj  zniknę  na parę miesięcy.. Do tego czasu postaraj się  być  dla nich miła  i stań się  ich przyjaciółką...

- To nie jest takie proste.  Na przyjaźń  trzeba dlugo pracować - szepnęłam  pod nosem
- Mówiłaś  coś? - zapytał  zaciekawiony Minho
- Tylko tyle,  że  nie mogę  doczekać  się  pracy z wami

Uśmiechnęłam  się  do niego i zaraz po tym otrzymaliśmy  swoje zamowienie... Jonghyun zniknął,  a Minho schował  swój  drogi telefon do kieszeni. Jak się  okazało  zamówił  dla nas frapuccino i ciasto czekoladowo-wiśniowe.

Oboje zaczęliśmy delektować  się śniadaniem na słodko,  ale w pewnym momencie Ninho zaczął  rozmowę.  Rozmawialiśmy  o sprawach związanych  z moją  pracą.  Wypytywał  o różne dokumenty,  które  są  niezbędne  do podjęcia  takiej pracy... Naszczęście  wszystko miałam... Jedyny minus był  taki,  że  nie posłał  na studia...

- Dlaczego?  Porzuciłaś nauke dla przyjazdu tutaj? - zapytał  zdziwiony i spojrzał  na mnie tymi wielkimi oczami.
- Tak... Chciałam  poznać  coś  nowego,  zmienić  swoje życie i w dodatku miałam  ku tem jeszcze jeden powód...
- Jaki? 
- To coś  osobistego. 
-Powinnaś  mi powiedzieć.  Teraz jestem twoim szefem- powiedział  i podniósł wyżej  brodę

Nie wiem dlaczego,  ale zaczęłam  się  śmiać. Być  może  było to spowodowanie jego naburmuszoną miną.  Wyglądał  jak dziecko,  które  obraziło się  na rodzica,  bo niechciał  mu czegoś  kupić... Minho jak dla mnie jest najbardziej słodkim,  a zarazem seksownym  członkiem  zespołu.... Zaraz,  że  co ja powiedziałam?!....

***
Po pysznym śniadaniu  Minho zaproponował  mi spacer po parku. Siedząc  w jego samochodzie podziwiałam  widoki miasta.  Nadeszła  jesień  i drzewa z dnia na dzień  robiły  się  coraz bardziej kolorowe. Uroku  dodawało słońce,  które  dziś  raziło  po oczach.

- Zachowujesz się  jak pięciolatka - zaśmiał  się  i spojrzał  krótko w moją  stronę
- A co mam lepszego do oglądania? - zapytałam  i spojrzałam  na niego spod byka.

Minho prawą  dłoń  trzymał  na kierownicy,  a drugą  podpierał  sobie głowę...

- Naprzykład  mnie- uśmiechnął  się  i zatrzymał  na światłach
- Nie za bardzo się  cenisz? - zapytałam  przypominając  sobie słowa  Jonghyuna. - Myślisz  ,że  każda  na ciebie poleci? 
- Myślę  ,że  tak waśnie  jest

Po tym co powiedział  miałam  mieszane uczucia.  Bałam  się,  że  może  mi się  nie udać... Jak mam obniżyć  jego samoocenę?  Przecież  jestem nikim... Kiedy światła  zmieniły  swoją  barwę,  Minho ruszył  i już  po kilku minutach  znaleźliśmy  się  przy parku.  Minho nachylił  się  do schowka i wyciągnął  z niego okulary przeciwsłoneczne i maskę... No tak... W parku jest dużo  ludzi i to raczej oczywiste,  że  nie chcę  się  on rzucać  w oczy.

Kiedy chłopak  wyszedł  ja chcialam zrobić  to samo.  Jednak on mnie wyprzedził.  Otworzył  mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen.  Byłam  w lekkim szoku,  ale im dłużej  o tym myślałam... to wydawało się  dla niego normalne... Przecież  zawszę w otoczeniu dziewczyn jest taki... Męski, a zarazem miły i zabawny.

- Nie jest ci zimno? - zapytał pewnie po to by przerwać  ciszę  między  nami.
- Nie,  jest wspaniała  pogoda na spacer- powiedziałam  i spojrzałam  w jego stronę
- Ciekawe jak reszta na ciebie zareaguje?
- To oni nie wiedzą? Nie wspominałeś  im o tym?
- Wiesz ostatnio nie rozmawiamy tak czesto... - powiedział i zwiesił  głowę
- Dlaczego?  Pokłóciliście się? - zapytałam  zaciekawiona
- Zawsze jesteś  taka ciekawska? - zapytał  i szturchnął mnie łokciem
- Ała!  Tak od urodzenia- przyznałam  docierając  swoje ramie

Minho zaśmiał  się,  ale gdy zobaczył  mój wściekły  wzrok przestał. Trochę  zaczęłam  żałować,  że  tak zareagowałam,  bo teraz między  nami znów  panuję  cisza. Z każdym metrem ,który pokonywaliśny stawała  się ona bardziej niezręczna.

Chciałam  ją  jakoś  przerwać, ale coś  w tamtej chwili mnie blokowało.  Za każdym  razem gdy otwierałam  usta.. odbierało  mi mowę.  Czesto zerkałam  na niego i czasami on mnie na tym przyłapywał.  Moje policzki stawały  się  czerwone z zawstydzenia. 

- Dalej twierdzisz,  że nie jestem w twoim typie?

Zapytał  i zatrzymał  mnie łapiąc  moją  dłoń.  Spojrzałam  na jego i swoją  dłoń  w lekkim szoku... Nie miałam  pojecia o co mu teraz chodzi.  Czemu mnie zatrzymał  i czemu patrzy na mnie w taki sposób?

- Wcale tak nie mówiłam... Ja...

I w tym momencie stało  się  coś  nie normalnego,  coś  niesamowitego,  coś  co oboje zapamiętamy na długi  czas...

𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz