Po przekroczeniu tego jednego kroku w głąb kawiarni poczułam się związana z tym miejscem... Czułam, że znam go choć tak naprawdę nigdy tu nie byłam.Wpatrywałam się w każdy szczegół wystroju, dekoracji, ale najbardziej skupiłam się na zapachu unoszącym się w powietrzu... Mogłabym czuć ten zapach codziennie.
Z mojego transu wyrwał mnie Minho, który o dziwo nie zwrócił sensacji wśród pracowników i klientów... Choi chwycił za beżowy rękaw mojego płaszcza i pociągnął mnie w stronę jedynego wolnego miejsca...
Te miejsce było idealne... Blisko okna na uboczu i w dodatku tylko nad tym miejscem unosiły się klimatyczne żarówki... Fotele, które były do siebie podobne, lecz każdy był w innym kolorze okazały się być tak wygodne, że nie miałam ochoty z nich schodzić.
Minho cały czas zerkał w moją stronę i wtedy jego wzrok mówił mi, że coś tu nie gra... Chłopak zaczął zdejmować swój drogi plasz i odwiedził go na wieszaku. Dopiero wtedy zorientowałam się, że siedzę nadal w płaszczu. Szybkim tempem zdjęłam nakrycie i gdy chciałam go odwiedzić, wyprzedził mnie Minho. Podziękowałam mu i razem już usiedliśmy przy stoliku...
- Wybierz co tylko chcesz - odezwał się Minho, który był wpatrzony w swój telefon...
Spojrzałam na stolik i zobaczyłam tam kartę menu. Trochę się zdziwiłam tym, że on nawet na nią nie spojrzał.
- Mają tu strasznie duży wybór... - powiedziałam ,jednocześnie zastanawiając się co wybrać
- I w dodatku wszystko jest smaczne- dodał i już po chwili podeszła do nas kelnerka, która miło nas przywitała.- Panie Choi ,to co zawszę? - zapytała i miło na niego spojrzała
Najwidoczniej muszą go ty znać i być przyzwyczajeni do jego wizyt... Zazwyczaj gdy ktoś spotyka jakiegoś idola, pragnie zrobić z nim zdjęcie, wziąść autograf, porozmawiać, lub coś w tym stylu... A tu jest inaczej.
Kobieta zachowuję się tak jakby go znała od dłuższego czasu. Inni klienci też nie zwracają na niego uwagi... Jest tu przecież sporo młodych dziewczyn, które powinny go znać... Być może to tylko moje wymysły. Dla mnie poprostu to jest nowe, być może ta kawiarnia jest jakaś specjalna.
- Tak i dla mojej przyjaciółki poproszę to samo- powiedział posyłając mi uśmiech
Cieszyłam się, że to zrobił ,bo napewno w takim czasie nie zdecydowałabym się co chcę zamówić. Pozatym myślałam o czymś co jest mało istotne.
- Tak właściwie co zamówiłeś? - zapytałam i nachylił się nad stołem
- Zaraz się przekonasz- odpowiedział tajemniczo i powrócił do wpatrywania się w ekran telefonu...Ciekawe czy robi w nim coś konkretnego... Czy może raczej..
- Gra w Mario - usłyszałam nagle głos Jonghyuna
Duch stał obok fotela Minho i przyglądał się temu co robi... Nie mogłam teraz z nim porozmawiać, a chciałabym się czegoś dowiedzieć...
Nie miałam pojęcia jak zacząć zmieniać życie każdego z nich... Nie mam pewności, że wszyscy mnie polubią, a tym bardziej czy oni będą mnie słuchać. Eh... To mnie strasznie stresuję.
- Posłuchaj zniknę na parę miesięcy.. Do tego czasu postaraj się być dla nich miła i stań się ich przyjaciółką...
- To nie jest takie proste. Na przyjaźń trzeba dlugo pracować - szepnęłam pod nosem
- Mówiłaś coś? - zapytał zaciekawiony Minho
- Tylko tyle, że nie mogę doczekać się pracy z wamiUśmiechnęłam się do niego i zaraz po tym otrzymaliśmy swoje zamowienie... Jonghyun zniknął, a Minho schował swój drogi telefon do kieszeni. Jak się okazało zamówił dla nas frapuccino i ciasto czekoladowo-wiśniowe.
Oboje zaczęliśmy delektować się śniadaniem na słodko, ale w pewnym momencie Ninho zaczął rozmowę. Rozmawialiśmy o sprawach związanych z moją pracą. Wypytywał o różne dokumenty, które są niezbędne do podjęcia takiej pracy... Naszczęście wszystko miałam... Jedyny minus był taki, że nie posłał na studia...
- Dlaczego? Porzuciłaś nauke dla przyjazdu tutaj? - zapytał zdziwiony i spojrzał na mnie tymi wielkimi oczami.
- Tak... Chciałam poznać coś nowego, zmienić swoje życie i w dodatku miałam ku tem jeszcze jeden powód...
- Jaki?
- To coś osobistego.
-Powinnaś mi powiedzieć. Teraz jestem twoim szefem- powiedział i podniósł wyżej brodęNie wiem dlaczego, ale zaczęłam się śmiać. Być może było to spowodowanie jego naburmuszoną miną. Wyglądał jak dziecko, które obraziło się na rodzica, bo niechciał mu czegoś kupić... Minho jak dla mnie jest najbardziej słodkim, a zarazem seksownym członkiem zespołu.... Zaraz, że co ja powiedziałam?!....
***
Po pysznym śniadaniu Minho zaproponował mi spacer po parku. Siedząc w jego samochodzie podziwiałam widoki miasta. Nadeszła jesień i drzewa z dnia na dzień robiły się coraz bardziej kolorowe. Uroku dodawało słońce, które dziś raziło po oczach.- Zachowujesz się jak pięciolatka - zaśmiał się i spojrzał krótko w moją stronę
- A co mam lepszego do oglądania? - zapytałam i spojrzałam na niego spod byka.Minho prawą dłoń trzymał na kierownicy, a drugą podpierał sobie głowę...
- Naprzykład mnie- uśmiechnął się i zatrzymał na światłach
- Nie za bardzo się cenisz? - zapytałam przypominając sobie słowa Jonghyuna. - Myślisz ,że każda na ciebie poleci?
- Myślę ,że tak waśnie jestPo tym co powiedział miałam mieszane uczucia. Bałam się, że może mi się nie udać... Jak mam obniżyć jego samoocenę? Przecież jestem nikim... Kiedy światła zmieniły swoją barwę, Minho ruszył i już po kilku minutach znaleźliśmy się przy parku. Minho nachylił się do schowka i wyciągnął z niego okulary przeciwsłoneczne i maskę... No tak... W parku jest dużo ludzi i to raczej oczywiste, że nie chcę się on rzucać w oczy.
Kiedy chłopak wyszedł ja chcialam zrobić to samo. Jednak on mnie wyprzedził. Otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen. Byłam w lekkim szoku, ale im dłużej o tym myślałam... to wydawało się dla niego normalne... Przecież zawszę w otoczeniu dziewczyn jest taki... Męski, a zarazem miły i zabawny.
- Nie jest ci zimno? - zapytał pewnie po to by przerwać ciszę między nami.
- Nie, jest wspaniała pogoda na spacer- powiedziałam i spojrzałam w jego stronę
- Ciekawe jak reszta na ciebie zareaguje?
- To oni nie wiedzą? Nie wspominałeś im o tym?
- Wiesz ostatnio nie rozmawiamy tak czesto... - powiedział i zwiesił głowę
- Dlaczego? Pokłóciliście się? - zapytałam zaciekawiona
- Zawsze jesteś taka ciekawska? - zapytał i szturchnął mnie łokciem
- Ała! Tak od urodzenia- przyznałam docierając swoje ramieMinho zaśmiał się, ale gdy zobaczył mój wściekły wzrok przestał. Trochę zaczęłam żałować, że tak zareagowałam, bo teraz między nami znów panuję cisza. Z każdym metrem ,który pokonywaliśny stawała się ona bardziej niezręczna.
Chciałam ją jakoś przerwać, ale coś w tamtej chwili mnie blokowało. Za każdym razem gdy otwierałam usta.. odbierało mi mowę. Czesto zerkałam na niego i czasami on mnie na tym przyłapywał. Moje policzki stawały się czerwone z zawstydzenia.
- Dalej twierdzisz, że nie jestem w twoim typie?
Zapytał i zatrzymał mnie łapiąc moją dłoń. Spojrzałam na jego i swoją dłoń w lekkim szoku... Nie miałam pojecia o co mu teraz chodzi. Czemu mnie zatrzymał i czemu patrzy na mnie w taki sposób?
- Wcale tak nie mówiłam... Ja...
I w tym momencie stało się coś nie normalnego, coś niesamowitego, coś co oboje zapamiętamy na długi czas...
CZYTASZ
𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓
Fanfiction𝐎𝐁𝐒𝐀𝐃𝐀: 𝐌𝐞𝐧𝐝𝐲 𝐂𝐡𝐮𝐚𝐧 𝐊𝐢𝐦 𝐉𝐨𝐧𝐠𝐡𝐲𝐮𝐧 - 𝐏𝐨𝐩𝐞ł𝐧𝐢ł 𝐬𝐚𝐦𝐨𝐛𝐨́𝐣𝐬𝐭𝐰𝐨, 𝐰𝐢ę𝐜 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐳 𝐦𝐮𝐬𝐢 𝐳𝐚 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐛𝐲ć 𝐤𝐚𝐫ę. 𝐉𝐚𝐤𝐨 𝐝𝐮𝐜𝐡 𝐰𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐝𝐨 ś𝐰𝐢𝐚𝐭𝐚, 𝐚𝐥𝐞 𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢 𝐠𝐨 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐣𝐞𝐝𝐧...