30,31

461 31 18
                                    

Rano gdy się obudziłam nigdzie nie widziałam Minho. Jego apartament był pusty i cichy. Poszłam się przebrać i umyć do siebie, a gdy to zrobiłam poszłam do kuchni i chciałam zrobić sobie śniadanie. Niestety moja lodówka była pusta...Będę musiała zrobić dziś zakupy.  Postanowiłam więc wrócić do Minho i użyć jego produktów do zrobienia śniadania. Chyba nie będzie miał nic przeciwko jeśli zrobię   jajecznice. Przecież  to chyba nic takiego.

Naszykowałam stół do śniadania i  przyrządziłam dwie kawy. Minho nie wracał i zaczęłam się zastanawiać gdzie jest. Przecież dziś nie mówił mi o jakiejś pracy...Może zapomniał. Chwyciłam do ręki swój telefon i zadzwoniłam do chłopaka. Na szczęście odebrał po drugim sygnale.

-Minho, gdzie jesteś?- zapytałam od razu

-Niedługo będę- powiedział zasapany

-To znaczy za ile?. Chce zrobić śniadanie

-Za 10 minut będę- powiedział i rozłączył się

Ta rozmowa mnie trochę zaniepokoiła. Minho zachowywał się tak jakby mnie po prostu zbywał. Poczułam się trochę jakbym mu przeszkadzała. Jestem ciekawa tylko w czym, był zajęty. Co on mógł robić z samego rana? I jeszcze te jego sapanie... Mam nadzieję ,że z nikim się nie spotkał. To by mnie zabolało.

Zaczęłam smażyć jajka , a przy tym zaczęłam nucić sobie Lucyfer'a SHINee. Nie chciałam myśleć o tym co Minho mógł robić i dzięki temu śpiewaniu czułam się lepiej. Gotową jajecznice ze szczypiorkiem nałożyłam na talerze. Usiadłam do stołu i stwierdziłam ,że nie będę czekać na chłopaka. Zaczęłam powoli jeść  i przeglądać wiadomości w internecie.  Czytałam właśnie jakiś artykuł o BTS, gdy nagle do apartamentu wszedł Minho. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, że miał na sobie strój sportowy. Uderzyłam się w czoło, przypominając sobie o tym co myślałam co robił. Zachciało mi się śmiać z samej siebie.  Chłopak spojrzał na mnie i posłał w moją stronę uśmiech. Był cały spocony i zdyszany, chyba musiał porządnie trenować. Kiedy zdjął buty podszedł do mnie i wziął łyka kawy. Odetchnął i pocałował mnie w policzek. Wytrzeszczyłam oczy ze dziwienia. Mimo, że walił potem to i tak uśmiechnęłam się by nie zrobić mu przykrości. 

-Trenowałeś?- zapytałam, kiedy chłopak usiadł na przeciwko mnie 

-Biegam od czasu do czasu. Wybacz,że byłem taki...- zaczął, ale mu przerwałam

- zaczął, ale mu przerwałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Niemiły...Zbywałeś mnie- powiedziałam i cicho się zaśmiałam.Chłopak patrzył na mnie przez chwile.

-Wybacz- powiedział i spuścił wzrok na swoje buty

Nie miałam już mu tego za złe,  nie chciałam być dla niego aż taka milutka. W końcu mógł mnie uprzedzić,  że pójdzie z rana biegać. Jako jego asystentka powinnam to robić chyba z nim i przy okazji taszczyć jego wodę. I w sumie fajnie by było. Przez długi czas nie biegałam, a bym chciała.

𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz