8

596 48 9
                                    

Po powrocie do mieszkania,  a właściwie  apartamentu Minho, Jonghyun rozpłynął  się  w powietrzu, a ja po zdjęciu butów  skierowałam  się  z zakupami do kuchni.  Było  cicho.  Nie słyszałam  nic oprócz krzątanina się  w kuchni.
Minho był  tak zajęty przygotowywaniem jakieś  sałatki,  że  nawet mnie nie dostrzegł.  Dopiero gdy podeszłam  do blatu i odłożyłam na nim zakupy , chłopak spojrzał  na mnie kontem oka.

- Już  wróciłaś?  Znalazłaś  drogę? - zapytał
-Tak,  trochę  pytałam  ludzi.  Szykujesz coś?
- Nic ważnego...  Kumple wpadną - powiedział i uśmiechnął  się  w moją  stronę

Odwzajemniłam uśmiech  i zaoferowała  mu swoją  pomoc,  którą oczywiście przyjął.  Musze przyznać,  że jest naprawdę dobrym kucharzem.   Ciągle  żartowaliśmy  i dogryzaliśmy sobie nawzajem, ale dzieki temu czas nam naprawdę  szybko zleciał.

-Dobra ja porozstawiam napoje a ty przyszykuj stół
- Tak Panie- powiedziałam  żartobliwie i z uśmiechem  zaczęłam  rozstawać  zastawę stołową.

Gdy wybiła  18:30 usłyszałam  sygnał  domofonu.  Minho poszedł  przywitać  swoich kumpli a ka stałam  przy stoje jak słup.  Kiedy goście  stanęli w takim miejscu,  że  mogłam ich zobaczyć,  skarciłam się  w myślach,  że  o nich nie pomyślałam... Dopiero  teraz doszło do mnie to, że  chodziło  mu o resztę SHINee. 
Zjadła  mnie trema.  Mimo iż  z zewnatrz nie było  tego widać,  to w środku  się  we mnie gotowało.
- Chłopaki  to jest Mendy Chuan.  Mieszka u mnie od... Dwóch dni? - zapytał
- Emm nielicze.  Miło  mi was poznać - powiedziałam  i uśmiechnęłam  się  do każdego z nich

Nie chciałam  by widzieli po mnie,  że  się  stresuję.  Ich spojrzenia były  skierowane tylko na mnie i pewnie tylko nieliczne dziewczyny wiedzą  co może  czuć  taka oddana fanka.  Gdybym mogła  to bym tu teraz skakała  jak jakiś  kangur.

- No witaj piekna  my chyba na siebie wpadliśmy w sklepie, jestem...
- Key,  Onew,  Teamin... Znam was - przerwałam  chłopakowi  ,ale zaraz po tym pożałowałam tego

Wszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem.  Na ich twarzach był  wymalowany wielki znak zapytania. Co ja narobiłam,  czemu zawszę  muszę  coś  palnąć?

- To jednak nas znasz? - zapytał  lekko wkurzony Minho
- Co?  Nie ja nie znam was.  Trochę  czytałam  o was gdy mi powiedziałeś  ,że  jesteś  w zespole- zaczęłam  się  tłumaczyć,  ale w tej chwili naprawdę  się  bałam.

Co by było  gdyby on stracił  do mnie zaufanie... Wtedy mogłabym stracić  szansę pomocy Jonhyunowi... Strasznie bolało  mnie to, że  ich wszystkich okłamuje,  ale jeśli  uda mi się  sprawić,  by Hyung był  szczęśliwy  to zapewniam wszystkich, że  Shinee poznają  całą  prawdę .

- Skąd mam wiedzieć,  że  nie kłamiesz?  Może  ten upadek był  sprowokowany?!
- Minho odpuść - wtrącił  się  Teamin i położył  mu dłoń  na ramieniu
- Zostaw mnie... Brałem cię  z fajną  dziewczynę,  a ty wykorzystałaś  to dla siebie..
- Powiedziałeś  mi o tym, że  jesteś  w zespole... Sprawdziłam  w internecie . Proszę  uwierz mi- błagałam
- Minho myślę, że ona nie kłamie.  Odpuść - powiedział  Onew i stanął  miedzy mna a chłopakiem. 

Minho spojrzał  na mnie i westchnął  przewracając  oczami.  Moglam to zrozumieć,  że  mi darował  jednak czułam,  że  będzie  miał  mnie na oku... Już  nie zaufa mi tak łatwo... Reszta pewnie też...

W nieco napiętej atmosferze usiedliśmy  do stołu.  Każdy  zaczął  sobię  nakładać  jedzenia,  a ja siedziałam  i bawiłam  się  swoimi palcami.  Było  mi głupio... 

- Mendy... Nie chciałem  na ciebie na krzyczeć - odezwał  się  po chwili Minho,  który  siedział  po mojej prawej stronie

Podniosłam  głowę  i spojrzałam  na niego.  Wtedy poczułam  coś  dziwnego. Nie mogłam  tego nawet opisać...

- Minho jak zawszę  jest ostrożny  w tych sprawach- odezwał  się  Teamin i szturchnął przyjaciela łokciem

Minho oburzył  się  nieco i przybrał  pozę jakby chciał  go uderzyć.  Teamin zakrył  się  dłońmi,  ale zaraz po chwili wszyscy zaczęliśmy  się  śmiać.  Były  to oczywiście  tylko żarty,  które  Minho robi dość  często.

Po tej calej akcji wszyscy się  jakoś  rozchmurzyli... Lecz w pewnym momencie rozejrzałam  sie dookoła  i zauważyłam, że  kogoś  brakuję.  Jonghyun nie pojawił  się  po tym jak wróciłam  ze sklepu.  Nieco się  tym zdziwiłam,  bo przeciesz chcę  by reszta zespołu  była  szczęśliwa.  Sam mi mówił,  że  chciałby  widzieć  ich uśmiechnięte  twarze... Wiec dlaczego teraz go tu nie ma?

- Mendy opowiesz coś o sobię? - zapytał  Key i uśmiechnął  się  nieco figlarnie
- Co tu dużo  mówić?  Moje życie  nie jest interesujące
- No weź zdradź chodź  troszkę  swojej historii - poprosił  Onew a reszta wpatrywała  się  we mnie w wyczekujący sposób.

Pod taką  presją nie mogłam  odmówić,  więc  nabrałam  powietrza w płuca  i zaczęłam  im o sobię  opowiadać

- Cóż  urodziłam  się  11.05.1999 roku.  Niedawno skończyłam  19 lat i postanowiłam  wyprowadzić  się  z domu.
- A rodzice?  Zostawiłaś  ich tak łatwo? - zapytał  Minho
- Mój  ojciec czesto wyjeżdża na spotkania biznesowe,  a mama ciągle  mnie krytykowała.  Już  po skończeniu 12 lat stałam  się  praktycznie samodzielna. 
- Och to przykre... - powiedział  Teamin i podszedł  do mnie tylko po to by mnie przytulić  od tyłu.

Zdziwiłam  się  tym gestem,  ale po krótkiej chwili doszlo do mnie to, że  potrzebowałam  takiego gestu od kogoś.  Czasami dobrze coś  z siebie wydusić  i dostać  od kogoś  trochę otuchy...

- Nie martw się  z nami tu nie stanie ci się  krzywda- zaśmiał  się  Onew i wgryzł  się  w ostatni kawałek kurczaka
- Wiecznie z wami nie będę.  To kwestia czasu gdy znajde sobie jakieś  mieszkanie- powiedziałam,  a oni wszyscy na mnie spojrzeli jakbym była  kosmitą
- Ty wiesz,  że  mieszkania tutaj są  strasznie drogie?
- Minho ma rację.  Jak znajdziesz jakaś  tanią  ofertę to trafisz potem na jakieś  zadupie - dodał  Key
- Ale nie chcę  być  ciężarem  dla Minho.. Nie mogę 
- Możesz... Nudno mieszkać  tu samemu

Powiedział, a ha ucieszyłam  się  na jego słowa.  Nie miałam  innej opcji,  wiec się  zgodziłam.  Gdy zaczne pracę w kwiaciarni będę  dawała  mu pieniądze.  Niech nie myśli,  że  będę  żyła  u niego jak na garnuszku.

- Dobrze,  ale opłaty  dzielimy na pół - powiedziałam, a on tylko pokręcił  głową  z rozbawieniem
- Niech ci będzie  niezależna kobieto- dopowiedział  i uśmiechnął  się  do mnie.

𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz