Po powrocie do mieszkania, a właściwie apartamentu Minho, Jonghyun rozpłynął się w powietrzu, a ja po zdjęciu butów skierowałam się z zakupami do kuchni. Było cicho. Nie słyszałam nic oprócz krzątanina się w kuchni.
Minho był tak zajęty przygotowywaniem jakieś sałatki, że nawet mnie nie dostrzegł. Dopiero gdy podeszłam do blatu i odłożyłam na nim zakupy , chłopak spojrzał na mnie kontem oka.- Już wróciłaś? Znalazłaś drogę? - zapytał
-Tak, trochę pytałam ludzi. Szykujesz coś?
- Nic ważnego... Kumple wpadną - powiedział i uśmiechnął się w moją stronęOdwzajemniłam uśmiech i zaoferowała mu swoją pomoc, którą oczywiście przyjął. Musze przyznać, że jest naprawdę dobrym kucharzem. Ciągle żartowaliśmy i dogryzaliśmy sobie nawzajem, ale dzieki temu czas nam naprawdę szybko zleciał.
-Dobra ja porozstawiam napoje a ty przyszykuj stół
- Tak Panie- powiedziałam żartobliwie i z uśmiechem zaczęłam rozstawać zastawę stołową.Gdy wybiła 18:30 usłyszałam sygnał domofonu. Minho poszedł przywitać swoich kumpli a ka stałam przy stoje jak słup. Kiedy goście stanęli w takim miejscu, że mogłam ich zobaczyć, skarciłam się w myślach, że o nich nie pomyślałam... Dopiero teraz doszło do mnie to, że chodziło mu o resztę SHINee.
Zjadła mnie trema. Mimo iż z zewnatrz nie było tego widać, to w środku się we mnie gotowało.
- Chłopaki to jest Mendy Chuan. Mieszka u mnie od... Dwóch dni? - zapytał
- Emm nielicze. Miło mi was poznać - powiedziałam i uśmiechnęłam się do każdego z nichNie chciałam by widzieli po mnie, że się stresuję. Ich spojrzenia były skierowane tylko na mnie i pewnie tylko nieliczne dziewczyny wiedzą co może czuć taka oddana fanka. Gdybym mogła to bym tu teraz skakała jak jakiś kangur.
- No witaj piekna my chyba na siebie wpadliśmy w sklepie, jestem...
- Key, Onew, Teamin... Znam was - przerwałam chłopakowi ,ale zaraz po tym pożałowałam tegoWszyscy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem. Na ich twarzach był wymalowany wielki znak zapytania. Co ja narobiłam, czemu zawszę muszę coś palnąć?
- To jednak nas znasz? - zapytał lekko wkurzony Minho
- Co? Nie ja nie znam was. Trochę czytałam o was gdy mi powiedziałeś ,że jesteś w zespole- zaczęłam się tłumaczyć, ale w tej chwili naprawdę się bałam.Co by było gdyby on stracił do mnie zaufanie... Wtedy mogłabym stracić szansę pomocy Jonhyunowi... Strasznie bolało mnie to, że ich wszystkich okłamuje, ale jeśli uda mi się sprawić, by Hyung był szczęśliwy to zapewniam wszystkich, że Shinee poznają całą prawdę .
- Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz? Może ten upadek był sprowokowany?!
- Minho odpuść - wtrącił się Teamin i położył mu dłoń na ramieniu
- Zostaw mnie... Brałem cię z fajną dziewczynę, a ty wykorzystałaś to dla siebie..
- Powiedziałeś mi o tym, że jesteś w zespole... Sprawdziłam w internecie . Proszę uwierz mi- błagałam
- Minho myślę, że ona nie kłamie. Odpuść - powiedział Onew i stanął miedzy mna a chłopakiem.Minho spojrzał na mnie i westchnął przewracając oczami. Moglam to zrozumieć, że mi darował jednak czułam, że będzie miał mnie na oku... Już nie zaufa mi tak łatwo... Reszta pewnie też...
W nieco napiętej atmosferze usiedliśmy do stołu. Każdy zaczął sobię nakładać jedzenia, a ja siedziałam i bawiłam się swoimi palcami. Było mi głupio...
- Mendy... Nie chciałem na ciebie na krzyczeć - odezwał się po chwili Minho, który siedział po mojej prawej stronie
Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Wtedy poczułam coś dziwnego. Nie mogłam tego nawet opisać...
- Minho jak zawszę jest ostrożny w tych sprawach- odezwał się Teamin i szturchnął przyjaciela łokciem
Minho oburzył się nieco i przybrał pozę jakby chciał go uderzyć. Teamin zakrył się dłońmi, ale zaraz po chwili wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Były to oczywiście tylko żarty, które Minho robi dość często.
Po tej calej akcji wszyscy się jakoś rozchmurzyli... Lecz w pewnym momencie rozejrzałam sie dookoła i zauważyłam, że kogoś brakuję. Jonghyun nie pojawił się po tym jak wróciłam ze sklepu. Nieco się tym zdziwiłam, bo przeciesz chcę by reszta zespołu była szczęśliwa. Sam mi mówił, że chciałby widzieć ich uśmiechnięte twarze... Wiec dlaczego teraz go tu nie ma?
- Mendy opowiesz coś o sobię? - zapytał Key i uśmiechnął się nieco figlarnie
- Co tu dużo mówić? Moje życie nie jest interesujące
- No weź zdradź chodź troszkę swojej historii - poprosił Onew a reszta wpatrywała się we mnie w wyczekujący sposób.Pod taką presją nie mogłam odmówić, więc nabrałam powietrza w płuca i zaczęłam im o sobię opowiadać
- Cóż urodziłam się 11.05.1999 roku. Niedawno skończyłam 19 lat i postanowiłam wyprowadzić się z domu.
- A rodzice? Zostawiłaś ich tak łatwo? - zapytał Minho
- Mój ojciec czesto wyjeżdża na spotkania biznesowe, a mama ciągle mnie krytykowała. Już po skończeniu 12 lat stałam się praktycznie samodzielna.
- Och to przykre... - powiedział Teamin i podszedł do mnie tylko po to by mnie przytulić od tyłu.Zdziwiłam się tym gestem, ale po krótkiej chwili doszlo do mnie to, że potrzebowałam takiego gestu od kogoś. Czasami dobrze coś z siebie wydusić i dostać od kogoś trochę otuchy...
- Nie martw się z nami tu nie stanie ci się krzywda- zaśmiał się Onew i wgryzł się w ostatni kawałek kurczaka
- Wiecznie z wami nie będę. To kwestia czasu gdy znajde sobie jakieś mieszkanie- powiedziałam, a oni wszyscy na mnie spojrzeli jakbym była kosmitą
- Ty wiesz, że mieszkania tutaj są strasznie drogie?
- Minho ma rację. Jak znajdziesz jakaś tanią ofertę to trafisz potem na jakieś zadupie - dodał Key
- Ale nie chcę być ciężarem dla Minho.. Nie mogę
- Możesz... Nudno mieszkać tu samemu
Powiedział, a ha ucieszyłam się na jego słowa. Nie miałam innej opcji, wiec się zgodziłam. Gdy zaczne pracę w kwiaciarni będę dawała mu pieniądze. Niech nie myśli, że będę żyła u niego jak na garnuszku.- Dobrze, ale opłaty dzielimy na pół - powiedziałam, a on tylko pokręcił głową z rozbawieniem
- Niech ci będzie niezależna kobieto- dopowiedział i uśmiechnął się do mnie.

CZYTASZ
𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓
Fanfiction𝐎𝐁𝐒𝐀𝐃𝐀: 𝐌𝐞𝐧𝐝𝐲 𝐂𝐡𝐮𝐚𝐧 𝐊𝐢𝐦 𝐉𝐨𝐧𝐠𝐡𝐲𝐮𝐧 - 𝐏𝐨𝐩𝐞ł𝐧𝐢ł 𝐬𝐚𝐦𝐨𝐛𝐨́𝐣𝐬𝐭𝐰𝐨, 𝐰𝐢ę𝐜 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐳 𝐦𝐮𝐬𝐢 𝐳𝐚 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐛𝐲ć 𝐤𝐚𝐫ę. 𝐉𝐚𝐤𝐨 𝐝𝐮𝐜𝐡 𝐰𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐝𝐨 ś𝐰𝐢𝐚𝐭𝐚, 𝐚𝐥𝐞 𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢 𝐠𝐨 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐣𝐞𝐝𝐧...