Minął dzień odkąd wróciłam sama do apartamentu Minho. Chłopak zostanie w szpitalu na co najmniej trzy dni. Dziwnie się czułam będąc tu sama przez ostatnie dwie godziny. Mimo, że włączyłam telewizor i znalazłam sobie coś do pracy to i tak słyszałam cisze. Przez to często myślałam o tym co powiedział, pokazał mi Jong. To był dla mnie szok. Myśl, że my oboje byliśmy sobie przeznaczeni...Że było nam pisane być razem i założyć szczęśliwą rodzinie. Kiedy dłużej o tym myślałam...to nawet mogło by się tak stać. Przecież moim marzeniem było zamieszkanie w Korei i zobaczenie SHINee na żywo...Jednak nie mogłam tego zrobić z powodu niedojrzałego wieku, szkoły i braku pieniędzy. Byłam porostu na to za młoda, ale miałam to w planach. Prędzej czy później bym to zrobiła i może jakimś dziwnym przypadkiem poznała bym Jonga ,albo cały zespół.
Tak w ogóle to Jonghyun po naszej ostatniej rozmowie, nie pokazywał mi się. Pewnie tak jak ja chciał to sobie poukładać. Nie wiedziałam co teraz powinnam zrobić. Mam pokochać innego i on ma na to patrzeć, patrzeć na moje szczęście...Na to jak ktoś inny zajmuje jego miejsce? Ja bym nie mogła czegoś takiego znieść...Tym bardziej, że Jonghyun wie kto zajął jego miejsce...I wydaje mi się ,że ja także.
Podniosłam się z podłogi, odłożyłam laptop na stoliczek w salonie i poszłam do sypialni... Stanęłam na środku pokoju i zaczynałam przyglądać się uważnie zdjęciom na ścianie. Przedstawiały one głównie przyjaciół, rodzinę i samego Minho... Chłopak na każdym zdjęciu wyglądał jak model...
Kiedy zaczęłam swoją przygodę z SHINee moim biasem od początku był Jong. To on mi się spodobał najbardziej. Jego głos mnie uwodził, ekscytował i uspokajał. Jak każda fanka zaczęłam oglądać wszystko co z nimi było związane. W tedy pokochałam też jego charakter. Może nie wiedziałam wszystkiego, ale gdy trafił do mnie po śmierci, poznałam go z innej strony...Stał się dla mnie ważny. Jednak kiedy pojawił się Minho, który kiedyś był u mnie na drugim miejscu...Zaczął mi się bardziej podobać. Różnił się od Jonghyuna. Ale nie zaczęłam go jeszcze kochać tak jak Jonga...po prostu bardzo go lubię. Jest dla mnie ważny tak samo jak reszta SHINee.
Być może doszło do mnie to, że Jong jest duchem...Nie wróci do żywych, nie zostanie przy mnie na zawsze, kiedyś zniknie. Może dlatego bardziej skupiłam swoją uwagę na Minho i reszcie...Czuję się z tym trochę głupio.
Co jeśli teraz Minho jest mi przeznaczony? Co jeśli to ktoś inny z SHINee? Musze poważnie porozmawiać z Jonghyun'em. Nie chce by cokolwiek się teraz zmieniło. Nie zniosła bym teraz jego odejścia...Zależy mi na tym by przy mnie był. Kiedy pokazał mi naszą przyszłość...ja naprawdę widziałam ,że jest to prawda...Czułam to w sercu. Jest mi źle z tą myślą, że przez jego samobójstwo to się nie stanie...Gdyby tylko poczekał.
Upadłam na kolana i zaczęłam płakać na podłodze. Przeklinałam życie. Dlaczego los doprowadził Jonghyuna do depresji...Dlaczego on z tym nie walczył, dlaczego się poddał. Czemu ja nic nie zrobiłam? No tak...ja nawet nie wiedziałam, że chłopak wpadł w depresje...nie zauważyłam ,że udaje. Nie widziałam jego opuchniętych oczu pod toną make-up'u... To strasznie nie sprawiedliwe.
CZYTASZ
𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓
Fanfiction𝐎𝐁𝐒𝐀𝐃𝐀: 𝐌𝐞𝐧𝐝𝐲 𝐂𝐡𝐮𝐚𝐧 𝐊𝐢𝐦 𝐉𝐨𝐧𝐠𝐡𝐲𝐮𝐧 - 𝐏𝐨𝐩𝐞ł𝐧𝐢ł 𝐬𝐚𝐦𝐨𝐛𝐨́𝐣𝐬𝐭𝐰𝐨, 𝐰𝐢ę𝐜 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐳 𝐦𝐮𝐬𝐢 𝐳𝐚 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐛𝐲ć 𝐤𝐚𝐫ę. 𝐉𝐚𝐤𝐨 𝐝𝐮𝐜𝐡 𝐰𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐝𝐨 ś𝐰𝐢𝐚𝐭𝐚, 𝐚𝐥𝐞 𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢 𝐠𝐨 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐣𝐞𝐝𝐧...