Ty nosisz w sobie moje dziecko. Te zdanie odbijało się echem w mojej głowie. Byłam przerażona. Nie mogłam w to uwierzyć. Nie mogę przecież teraz zajść w ciążę. To nie może być prawda. Fakt, że robiłam to pierwszy raz z nim, ale to przecież duch...to nie może być możliwe...
Z nerwów zaczęłam się trząść. Byłam za młoda na dziecko. Nie dorosłam jeszcze do tego. Musiałam usiąść na krześle i spokojnie o tym pomyśleć. Pierwsze co to powinnam iść do lekarza. Muszę mieć pewność. Boje się tego, ale wole się upewnić.
-Jak się czujesz?- zapytał Jonghyun
Spojrzałam na niego, a on gdy zobaczył jaka jestem wystraszona, od razu do mnie podszedł i przytulił mnie. Wtuliłam się w jego ciało i zaczęłam myśleć o tym co teraz będzie.
-Powinniśmy o tym powiedzieć Minho- powiedziałam
-Niby dlaczego?. Co on ma do tego?- zapytał z lekką złością
-Nie chce być z tym sama. Nie będę przecież mogła być jego asystentką...On i tak by się dowiedział o ciąży. Wiem, że tego nie chcesz, ale on musi o tym wiedzieć
-Poradzimy sobie bez niego..- powiedział i przeczesał swoje włosy
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Jonghyun!- krzyknęłam i odsunęłam go od siebie. Spojrzałam ze łzami w oczach na jego zdziwioną twarz- Ty jesteś duchem. Jak niby mamy sobie z tym poradzić?- zapytałam choć nie oczekiwałam na odpowiedź.
Wstałam i wybiegłam do sypialni. Musiałam ochłonąć i zostać przez chwile sama. Nie wiedziałam jak mam sobie sama z tym poradzić. Niby od małego byłam już samodzielna. Potrafiłam gotować, sprzątać i załatwiać rachunki...ale dziecko ... Boje się ,że nie dam rady. Już drugi raz zaczęłam żałować tego ,co kiedyś wydawało mi się niewinne. To nie powinno się wydarzyć. Wiedziałam ,że sex z duchem to coś absurdalnego, ale dziecko z duchem to ponad granice wyobraźni. Co jeśli te dziecko będzie jakieś dziwne..Co jeśli będzie jakieś opętane, albo wyrośnie z niego jakiś potwór...
-Mendy? Wszystko w porządku ?- usłyszałam głos Minho za drzwiami od sypialni.
-Co ty tu robisz?- zapytałam i pociągnęłam nosem
-Płaczesz? Jonghyun powiedział bym tu przyszedł. Martwi się o ciebie, a ty z nim nie chcesz rozmawiać
Zdziwiłam się, że Jonghyun po niego poszedł. Myślałam ,że był przeciwny temu by Minho o wszystkim wiedział...Może przemyślał wszystko. I tak jak ja doszedł do tego,że we wszystkich sprawach nie będzie w stanie mi pomóc.
Podniosłam się niechętnie z łóżka i wytarłam mokre od łez policzki. Powoli otworzyłam drzwi. Minho i Jonghyun stali za nimi i patrzyli na mnie ze zmartwieniem.
-Powiedziałeś mu już o tym?- zapytałam patrząc na Jonghyuna
-Nie. Wolałem byś przy tym była- odpowiedział i zaczął iść w stronę salonu.