Kiedy kupiłam wszystko co bylo mi potrzebne skierowałam się w stronę kas. Na moje szczęście kolejka nie byla długa i już po minucie byłam w trakcie drogi powrotnej. Jonghun gdzieś zniknął, ale czułam jego obecność.
Ciągle się zastanawiam jak i w czym mam mu pomóc. Co on musi zrobić by przejść na drugą stronę. Zrobie dla niego dosłownie wszystko, bo przecież to on był moim biasem w SHINee... W sumie to nadal nim jest.
- O czym myślisz? - usłyszałam jego głos po mojej prawej stronie. Podskoczyłam lekko ze strachu i zwróciłam głowę w jego stronę.
- Nie strasz mnie tak- skarciłam go i wróciłam do patrzenia na siebieJonghyun zaśmiał się i poczochrał moje włosy. W duchu cieszyłam się, że na ulicy nikt tego nie zauważył.
- Jestem duchem. Taka ma rola- powiedział wzruszając ramionami
- Mógłbyś mi tego oszczędzić. Strasz sobie innych... Naprzykład kogoś kogo nie lubisz- zażartowała, ale pożałowałam tego gdy zobaczyłam jak chłopak się fałszywo uśmiecha.- Zapomnij, że ci to powiedziałam
- Za późno - zaśmiał się i przeszedł przez drzwi do klatki schodowej mojego bloku.Wogóle nie zwróciłam uwagi, że tak szybko przyszliśmy. Wbiłam kod i weszłam do budynku. Duch siedział na schodach i patrzył się na mnie ze znudzeniem...
- Co? - zapytałam i zaczęłam wchodzić po schodach.
- Strasznie się grzebiesz - powiedział i ruszył za mną
- Jestem materialna i nie przechodzę przez ściany i drzwi tak jak ty, wybacz- powiedziałam żartobliwie i uśmiechnęłam się
- To ja przepraszam... Powoli zapominam, że kiedyś taki byłem - posmutniał
- To jak długo jesteś duchem? - zapytałam nieśmiałoChłopak spojrzał na mniei nic się nie odzywał... Po chwili jego postać zaczęła się rozrywać we mgle tak jak ostatnio... Został po nim pył i diament, który podniosłam... Muszę kiedyś sprawdzić czy jest on prawdziwy. Może się jeszczę na nim wzbogace.
Ruszyłam dalej i weszłam do windy, ktora od razu zabrała mnie na właściwe piętro. Kiedy weszłam do mieszkania, poczułam się samotnie...
Już chyba sama obecność Jonghuna sprawia, że właśnie tak się nie czuję, ale gdy go nie ma... Znowu czuję, że nikogo tu nie ma, że nikt się mną nie interesuje.
Zaczęłam wypakowywać zakupy z toreb. Odkładałam je na właściwym dla nich miejscu w kuchni, a gdy skończyłam to postanowiłam włączyć jakiś program muzyczny. Wybrałam swój ulubiony, czyli koreański i zaczęłam go oglądać.
Kiedy zobaczyłam, że zaczyna się jakiś koncert na żywo chciałam go przełączyć, by poszukać czegoś nowego, ale w ostatniej sekundzie się powstrzymałam, ponieważ zobaczyłam Minho i resztę SHINee... Zaniemówiłam... Przez chwilę nie mogłam oddychać . W moich oczach pojawiły się łzy.
Kiedy zespół zaczął śpiewać zaczęłam płakać... Zawszę było ich pięciu na scenie, a teraz... Jest czwórka i jedno puste miejsce.. Nie ma słów ,które mogły by to opisać. Cieszyłam się, że postanowili nie rezygnować, i że będą dalej SHINee. Ucieszyły mnie także ich słowa o Jonghyunie i to, że nikt nie śpiewał za niego jego wersów w piosenkach... Leciały one z playbacku, i gdy to się działo wszyscy patrzyli w górę na niebo...
Widziałam jak oni płaczą.. Doslownie wszyscy. Fani, zespół... Wszystkim było ciężko...
- Dlaczego to zrobiłeś? - zapytałam mając na myśli Jonga...
- Ponieważ miałem dość fałszywych ludzi. Miałem dość mówienia co mogę , a czego nie.Po usłyszeniu tych słów odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam tam chłopaka, który wyglądał na smutnego... Blondyn cały czas wpatrywał się w ekran telewizora. Uśmiechał się delikatnie i zaczął iść w moją stronę. Jego oczy szkoliły się od łez, a warga delikatnie mu drżała...
Kiedy tylko usiadł obok mnie, w tulił się w moje ciało i zaczął płakać na moim ramienu... Przypominało mi się jak tak samo robił podczas koncertów... Tylko, że wtedy to reszta SHINee była przy nim.
- Wiem, że jest ci ciężko, ale ja ci pomogę - szepnęłam głaszcząc jego głowę i plecy
-To nie mi trzeba pomóc.. Tylko im- powiedział przez łzyStarałam się zrozumieć o co chodzi.. Ale nic w tej chwili nie przychodziło mi do głowy
- Oni nie są wolni... Robią to co im każą. Ja chcę, żeby byli szczęśliwi - dodał i odsunął się delikatnie odemnie
- To jak mam ci pomóc?
- Musimy tam jechać - powiedział i wytarł swoje łzy
- Jak to do Korei???!
CZYTASZ
𝐒𝐇𝐈𝐍𝐞𝐞 𝐆𝐇𝐎𝐒𝐓
Fanfiction𝐎𝐁𝐒𝐀𝐃𝐀: 𝐌𝐞𝐧𝐝𝐲 𝐂𝐡𝐮𝐚𝐧 𝐊𝐢𝐦 𝐉𝐨𝐧𝐠𝐡𝐲𝐮𝐧 - 𝐏𝐨𝐩𝐞ł𝐧𝐢ł 𝐬𝐚𝐦𝐨𝐛𝐨́𝐣𝐬𝐭𝐰𝐨, 𝐰𝐢ę𝐜 𝐭𝐞𝐫𝐚𝐳 𝐦𝐮𝐬𝐢 𝐳𝐚 𝐭𝐨 𝐨𝐝𝐛𝐲ć 𝐤𝐚𝐫ę. 𝐉𝐚𝐤𝐨 𝐝𝐮𝐜𝐡 𝐰𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐝𝐨 ś𝐰𝐢𝐚𝐭𝐚, 𝐚𝐥𝐞 𝐰𝐢𝐝𝐳𝐢 𝐠𝐨 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐣𝐞𝐝𝐧...