Usiedliśmy razem przy stole i po przemilczeniu minuty zaczęłam opowiadać chłopakom, to samo co kiedyś opowiedziałam Minho. Nie przerywali mi i zachowywali się jakbym opowiadała im zwykłą bajkę, albo coś w tym stylu. Jednak kiedy zaczęłam im opowiadać o wydarzeniach, które wydarzyły się w Seulu widziałam strach w ich oczach. Byli w szoku. Patrzyli na mnie i na Minho ze łzami w oczach, nie chcieli wierzyć w to wszytko. Mogłam sobie tylko wyobrazić co teraz czuli. Kiedy Minho dodawał coś od siebie ja przyglądałam się im. Patrzyłam na ich łzy i na drżące wargi. Taemin nie wytrzymał i zaczął głośniej płakać.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Poruszyło mnie to i musiałam go przytulić. Musiałam go pocieszyć. Wiedziałam, że ta historia otworzy na nowo rany, ale chciałam by ją poznali. Chociaż tyle mogę zrobić dla Jonghyuna. Oprócz nas nikt nie będzie wiedział, że te dziecko nie jest dzieckiem Minho...Kiedy o tym pomyślałam przypomniałam sobie rodziców i siostrę Jonghyuna... Nie wiem czy powinni poznać prawdę. Jeśli Jonghyun będzie tego chciał to to zrobię...
-To dlatego często wydawało mi się ,że go widzę. Widziałem go- odezwał się zapłakany Taemin
-Martwił się o nas nawet po swojej śmierci- szepnął Key
-Zawszę się o nas troszczył, a my...- zaczął Onew, ale nie dokończył, bo nie mógł już powstrzymać łez
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-To nie wasza wina. To on dokonał wyboru- powiedziałam, to co kiedyś powiedział mi Jonghyun...Pamiętam jak mówił mi, że popełnił błąd, że powinien był poczekać. Obwiniałam się za jego śmierć tak samo jak teraz oni. Pamiętam, że powiedział mi wtedy te same słowa
-On tu teraz jest?- zapytał najmłodszy i odsunął się ode mnie by spojrzeć mi w oczy.
-Nie- powiedziałam
Taemin westchnął i wytarł swoją twarz tak samo jak reszta. Wróciłam na swoje miejsce i patrzyłam jak oni wszyscy dochodzą do siebie. Poczułam wtedy rękę Minho na swoim kolanie. Spojrzałam najpierw na nią, a później na chłopaka, który uśmiechnął się do mnie.
-To jakiś cud- odezwał się naglę Key- Masz w sobie jego część- dodał
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.