Następnego dnia Minho zostawił mnie i Jonghyuna samych, bo musiał się zająć swoją pracą. Długo go musiałam na to namawiać. Nie chciał mnie zostawić samej. Na szczęście gdy pojawił się JJong mogłam zostać pod jego opieką. Kiedy Minho wyszedł ja i Jonghyun zjedliśmy śniadanie i postanowiliśmy wybrać się na spacer po parku.
Pogoda była idealna na różne spacery, albo zakupy. Nie było zimno i świeciło słońce. Kiedy wyszliśmy z budynku poczułam ulgę. Przez ostatni czas jeździłam gdziekolwiek tylko autami, a teraz w końcu mogę przejść się na własnych nogach.
Z hotelu, w którym mieszkaliśmy było blisko do parku, w którym na szczęście nie było dużo młodych osób. Od wczoraj nie przeglądałam internetu, bo bałam się ,że komuś nie spodoba się mój związek z Minho. Bałam się zobaczyć jak na to reagują inni. Więc wolę na razie nic nie czytać na ten temat.
-Pójdziemy w tamto miejsce?- zapytał mnie naglę Jonghyun. Odwróciłam się w jego stoę i przez chwilę się na niego zagapiłam. Nie mogłam znieść tej myśli, że kiedyś już na prawdę go tu nie będzie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Tak- odpowiedziałam i ścisnęłam mocniej dłoń, którą go trzymałam. Nie chciałam by mi teraz zniknął.
-Nie bój się nie zostawię cię teraz- powiedział i delikatnie się zaśmiał.
-Zawsze musisz mi czytać w głowie ?- zapytałam i spojrzałam na niego spod byka
-Bardzo to lubię- powiedział i pocałował mnie w kącik ust
Kiedy oderwał ode mnie swoje miękkie oboje uśmiechnęliśmy się do siebie i skręciliśmy w stronę niej opuszczonej dróżki. Przypomniało mi się jak chłopak zaprowadził mnie po raz pierwszy w to miejsce. Było ono dla niego bardzo ważne, bo mógł tu odpocząć i pomyśleć. Kiedy usiedliśmy na ławce Jonghyun wtulił się we mnie i zaczął głaskać mój brzuch przez płaszcz. Ten widok za każdym razem mnie rozczulał. Przypominało mi to wizję , którą Jonghyun mi pokazał. Byłam ciekawa czy te dziecko , które tam widziałam będzie podobne, albo takie same jak te które mam urodzić...
-Wybrałaś już imię?- zapytał cicho
-Tak- odpowiedziałam i przeczesałam jego włosy- Jeśli urodzi się chłopiec, dostanie imię po tatusiu- powiedziałam, a Jong podniósł się i spojrzał prosto w moje oczy
-Po mnie?- zapytał dla pewności, a ja przytaknęłam głową- To bardzo piękne imię. Takie dostojne i na pewno spodoba się wszystkim.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.