Liam
- Czemu mi się tak przyglądasz, Bryn? – spytałem sięgając po butelkę wody stojącą na stoliku.
- Myślałeś, że kiedyś znajdziesz się w takiej sytuacji?
- Szczerze. Nie – wydusiłem. Usiadłem na kanapie i popatrzyłem na ludzi znajdujących się w pomieszczeniu, którzy pracowali nad kolejną sesją zdjęciową dotycząca kobiet w ciąży i mężczyzn w sportowych ubraniach. – Nigdy nie sądziłem, że będę musiał kochać w ukryciu. Że przestrzeń stanie się dla mnie pułapką, a zamknięte pomieszczenie będzie wolnością. Zawsze uważałem, że cztery ściany pokoju przytłaczają, nie dostarczają odpowiedniej ilości powietrza do płuc, a patrzenie w jedną i te samą ścianę jest czasem smutne. Wszystko zmieniło znaczenie. Przewartościowałem swoje życie. I dobrze mi z tym. Najważniejsze, że mam jego – oznajmiłem.
### ### ###
Zayn
- Jesteś w ciąży? – spytałem może po raz dziesiąty.
Nie dowierzałem. Spojrzałem na mamę, a ta z uśmiechem na twarzy oznajmiła.
- Amelia jest w ciąży. To cudowna wiadomość.
- Mamo! – podniosłem głos. Zerknąłem w stronę Amelii. – Zaplanowałaś to! Chciałaś mnie usidlić, prawda? Nie wiedziałaś już, co robić, więc zaplanowałaś sobie wpadkę i sądziłaś, że to mnie do ciebie przywiąże? Jesteś idiotką – powiedziałem. – Nigdy nie zostanę z tobą. To, co zrobiłaś było twoją największą głupotą. – Usiadłem na kanapie. – Wynoś się! – krzyknąłem w jej stronę.
Amelia opuściła pomieszczenie.
- Co ty wyprawiasz? – spytała matka. – Nie będę z Adad. Nigdy w życiu nie zwiąże się z nią. Myślałem, że jest moją przyjaciółką i rozumiemy się w sytuacji.
- Co! Spałeś z nią, gdy potrzebowałeś bliskości, a teraz chcesz potraktować tę dziewczynę jak nie potrzebną rzecz. Pozbyć się jej, gdy spodziewa się twojego dziecka. Nigdy na to nie pozwolę. Nie tak cię wychowałam. I jeszcze dziś poinformujemy rodzinę, znajomych, a ty porozmawiasz z Liam'em i oznajmisz mu, że to koniec.
Spojrzałem na matkę, gdy skończyła mówić.
- Nikt mnie nie zmusi, abym porzucił Liam'a. Nikt. Nawet ty – oznajmiłem.
Tego samego wieczoru matka przygotowała w naszym rodzinnym domu kolację i oznajmiła ojcu oraz mojemu rodzeństwu, że Amelia spodziewa się dziecka. Chociaż znajdowałem się tam ciałem wiedziałem, że myślami jestem przy Liam'ie i wrastała we mnie obawa, że za chwilę może mu ktoś powiedzieć, iż moja umowa spodziewa się dziecka.
- Myślałem, że James się pojawi – rzekł tata.
- Twój syn nigdy nie pojawia się na rodzinnych uroczystościach – oznajmiła. Zerknąłem na nią, a potem na tatę, który wskazał kiwnięciem głowy, abyśmy opuścili jadalnie.
Weszliśmy do gabinetu. Ojciec usiadł w fotelu, a ja stanąłem przy oknie. Patrzyłem na jasne niebo, na którym nie mogłem wypatrzeć żadnej gwiazdy.
- Nie chce z nią zamieszkać, ani tym bardziej brać ślubu. Mogę wychowywać dziecko, ale nie chce tego robić w ten sposób jak w tradycjonalnych rodzinach – wydusiłem.
- Dobrze, że powiedziałeś to słowo. Jesteśmy tradycjonalistami i chcę, abyś wziął odpowiedzialność za swoje czyny i dokonane wybory.
- To było. – Zamilkłem. – Kocham Liam'a i to z nim wiąże swoją przyszłość.
- Wiązałeś – oznajmił ojciec. – Mogłeś pomyśleć wcześniej o konsekwencjach. Nie będę tolerował w tobie gówniarza, któremu na wszystko pozwalano. Teraz musisz zachować się jak dorosły mężczyzna. Musisz porozmawiać z Liam'em i wyjaśnić mu, dlaczego nie możecie się spotykać oraz, że wasz związek musi się teraz zakończyć.
- Nie rozumiesz mnie – wymamrotałem. – Ciężko ci było zaakceptować, kim jestem i dlatego udawałem kogoś innego. Trudno było mówić o swoich uczuciach, gdy show biznes nadal jest zaborczy i stawia na tanią sensacje, a nie na prawa ludzi pragnących spełniać marzenia. I mama, która...
- Co ja? – spytała matka. Odwróciłem się w jej stronę.
- I ty, mamo – rzekłem. – Zdradziłaś mnie. Sprzedałaś. Nie zwracałaś uwagi na moje uczucia względem niego.
- A ty? – spytał ojciec. – Po co poszedłeś z nią do łóżka, gdy mogłeś cierpliwie poczekać na jego powrót? Ten chłopak nie zasłużył sobie na takie traktowanie.
- Jesteście najmądrzejsi prawda? To drogi ojcze, dlaczego osobiście nie poszedłeś po mojego brata przyrodniego, a ty matko, czemu nie powiesz tacie, że zawsze obrażasz James'a nazywając go bękartem – powiedziałem i opuściłem pomieszczenie.
Późnym wieczorem wróciłem do mieszkania. Myślałem, że zastanę panujące ciemności i Liam'a śpiącego spokojnie w moim łóżku, ale po wejściu do środka usłyszałem muzykę i znajome głosy. Wszedłem dalej i zobaczyłem Niall'a grającego z Liam'em w jakąś grę komputerową, a obok siedzieli Harry i Louis przeglądający strony internetowe. Moją obecność od razu spostrzegł Payne. Uśmiechnął się do mnie. Potem Louis oddał komputer Styles'owi i wstał, a następnie ruszył w moją stronę.
- Musimy porozmawiać – rzekł.
- Chyba nawet wiem, o czym.
Poszliśmy do kuchni.
- Kiedy zamierzasz mu powiedzieć? – spytał Louis.
- Skąd wiesz?
- Harry dowiedział się podczas sesji. Podsłuchał rozmowę Bryn'a z Sam'em. Bryn rano próbował powiedzieć Liam'owi, ale nie miał odwagi, gdy ten opowiadał jak bardzo. – Louis zamilkł. – Sam stwierdził, że zabawiłeś się jego kosztem. Nie wiem, kiedy zamierzasz mu powiedzieć, ale zrób to zanim powie mu ktoś inny. Ktoś życzliwy – oznajmił przyjaciel.
- Boje się – wydusiłem.
- Czego się boisz, kochanie. – Liam stanął w drzwiach. Zesztywniałem, a gdy podszedł do mnie. Gdy znalazł się tak blisko mojej postaci przytuliłem go i chciałem już go nie wypuścić z objęć. – Coś się stało? – spytał.
- Nie – odpowiedziałem pospiesznie wpatrując się w przygnębioną twarz Louis'a.
CZYTASZ
Tylko Ty #ziam
Fanfiction'Oczywiście, kocham Zayn'a' Kiedy to powiedziałem? Czy pamiętam, kiedy rzuciłem to wyznanie całemu światu? Tak! Oczywiście, że pamiętam i teraz, kiedy stoję tu przed nim wszystko do mnie wraca. To wszystko uruchamia lawinę rujnującą i tak z trudem b...