Zayn
Z bezpiecznej odległości widziałem jak Harry i Liam roześmiani przeglądają strony internetowe. Chciałem podejść do nich, ale postanowiłem pozwolić im na chwilę zabawy w swoim towarzystwie. Odszedłem. Rozsiadłem się wygodnie na małej kanapie znajdującej się w sali szpitalnej, gdzie przebywał Liam. Oparłem głowę o zagłówek i zamknąłem oczy zastanawiając się, z czego ta dwójka czerpała tyle radości.
Otworzyłem mozolnie powieki i ujrzałem otwarte okno, przez które zbyt intensywnie wpadały promienie słońca. Zobaczyłem, że jestem okryty kocem i mam wciśnięta poduszkę pod głowę. Podniosłem się, a następnie rozejrzałem po pomieszczeniu.
Zobaczyłem Harry'ego, który poprawiał łóżko.
- Gdzie Liam? – spytałem.
- Próbowałem wyprosić go, ale się nie udało. James tu jest i rozmawia z nim w ogrodzie szpitalnym.
Pokręciłem głową.
- Nie powinieneś ich zostawiać.
- James był tu już parę razy. Mama Liam'a mówiła, że przychodził, kiedy nas nie było. Nie wiem czy obserwuje szpital, a może ktoś mu donosi, kiedy wychodzimy. – Harry zamilkł. – Nikt go tu nie zapraszał.
- Ja po niego zadzwoniłem. – W pokoju pojawił się niespodziewanie Liam. – Mówił prawdę, że nikt z was go nie lubi. I nikt też mu nie powiedział jak się czuję, a on bardzo chce wiedzieć. Zależy mu na moim zdrowiu. Na mnie – powiedział Payne.
- To nie tak, że usilnie trzymaliśmy go z dala od ciebie – rzekł Harry. – Lekarz kazał, aby na razie byli przy tobie najbliżsi, więc twoja mama stwierdziła, że ta grupka na razie wystarcza. Niall i ja informowaliśmy go o twoim stanie zdrowia. Za jakiś czas powiedzielibyśmy ci o innych ludziach z twojego otoczenia.
- Jakoś o nim słyszałem tylko od mamy. Ty wspomniałeś, że naprawia mi samochody i jesteśmy znajomymi, a on powiedział, że było coś więcej między nami. Przed wypadkiem chodziliśmy na randki. Czuję się z nim dobrze – oznajmił Liam.
Harry spokojnie kontynuował jakby nasz obronę.
- James nie był twoim chłopakiem – powiedział Harry. Ja milczałem. – To tylko twój przyjaciel. Nie będę kłamał i powiem szczerze, że on się w tobie kocha, ale ty traktujesz go jak przyjaciela i odskocznie od. – Hazza zamilkł. Zerknął na mnie. Powoli składałem koc, kiedy był już ułożony w kosteczkę położyłem go na łóżku, a po chwili sięgnąłem po poduszkę. – Powinieneś sam odkryć swoją pamięć, więc nie słuchaj nikogo prócz serca. Wiesz przecież, co ostatnio mi powiedziałeś. Tego chyba nie zapomniałeś Liam? – spytał przyjaciel.
#### ### ###
Liam
– Powinieneś sam odkryć swoją pamięć, więc nie słuchaj nikogo prócz serca. Wiesz przecież, co ostatnio mi powiedziałeś. Tego chyba nie zapomniałeś Liam? – spytał przyjaciel.
Popatrzyłem na bruneta, który układał poduszkę na łóżku i wspomniałem słowa, które ostatnio powiedziałem przyjacielowi: Moja głowa nie pamięta Zayn'a. Czasem pojawia się znajome obrazy, ale trwa to tylko moment. Jednak moje ciało bardzo na niego reaguje, gdy jest w pobliżu. Serce też tak mocno uderza w powierzchnię.
– Zaraz wracam. Idę po koktajl. Zayn przynieść ci?
- Nie. Zaraz z resztą wychodzę – odpowiedział.
CZYTASZ
Tylko Ty #ziam
Fanfiction'Oczywiście, kocham Zayn'a' Kiedy to powiedziałem? Czy pamiętam, kiedy rzuciłem to wyznanie całemu światu? Tak! Oczywiście, że pamiętam i teraz, kiedy stoję tu przed nim wszystko do mnie wraca. To wszystko uruchamia lawinę rujnującą i tak z trudem b...