Rozdział 33

128 13 17
                                    

Liam


- Zakochałeś się Liam? – spytał Styles, a Louis obserwował mnie bardzo uważnie i ostrożnie.

Nie odpowiedziałem.

Później wszystko potoczyło się z domieszką alkoholu, szaleństwa i siły, z jaką ponownie Zayn zapragnął się we mnie znaleźć.

Byliśmy pijani. Zabawa trwała do momentu, kiedy na scenie pojawił się Zayn.

Zaczął śpiewać.

- Wiem, że to nie wszystko. Wiem, że ze mną chcesz czegoś więcej. Daj mi znak, jedno słowo, a wszystko będzie twoje. Przecież wiesz, że wyleczyłem się z demonów tylko dla ciebie. Wiem, że to nie wszystko. Wiem, że ze mną chcesz czegoś więcej. Daj mi znak, jeden dotyk, a wszystko będzie twoje. Jak zawsze.

Opuściłem pomieszczenie.

Poszedłem na moment zamknąć się w pokoju.

- Proszę – wymamrotałem.

- To ja.

- James. Wejdź – wydusiłem.

- Myślałeś, że to Zayn? – spytał, a ja skinąłem głową. – Pojawił się. Zrobił wielkie wejście. On nigdy nie może postąpić tak...

- Nie rozmawiajmy o nim – wtrąciłem.

- Ostatnio w ogóle o nim nie mówimy, a na początku długo opowiadałeś mi o swoim uczuciu do niego. Ale cieszy mnie, że mniej i mniej Zayn'a w tobie – szepnął klękając i wciskając się między moje nogi. Ułożył się wygodnie sięgnął dłońmi do mojego paska spodni. – Może jest dla mnie miejsce w twoim sercu. Jakaś drobinka miejsca – rzekł i pocałował mnie mocno napierając na wargi.


###  ###  ####

Zayn


Drzwi były przymknięte. Złapałem za klamkę, ale słysząc jęki postanowiłem się wycofać. Jednak usłyszałem głos James'a.

- Bardzo cię potrzebuje Liam.

Zajrzałem do środka. James trzymał się blisko ciała Payne'a. Na dodatek usta przyrodniego brata znalazły się na wargach Liam'a, który pod jego naciskiem rozchylał i zapraszał go do swojego wnętrza. Spostrzegłem, że dłoń James'a wylądowała na materiale bokserek, spodnie były lekko zsunięte. Widziałem jak przesuwa palce po zakrytej męskości Liam'a. Nie dowierzałem.

- Odpręż się – szepnął Jame's, a ja nie mogąc się powstrzymać trzasnąłem drzwiami.


     Wybiegłem z mieszkania chłopaków, w którym trwała impreza dla naszej przyjaciółki. Stanąłem przed budynkiem mocno chwytając powietrze, ale ono gdzieś nie dochodziło. Oczy nasiąknęły wodą, a moje ciało ogarnęła lodowata otoczka, dłonie były blade, a całe ciało zesztywniało.

- Cholera! – krzyknąłem.

- Zayn.

Nie reagowałem na znajomy głos. Na bliskość mojej ukochanej osoby.

- Dlaczego mi to robisz? – spytałem.

- Co takiego ci robię? – odpowiedział pytaniem na pytanie stając przede mną. – Tylko ty zawsze musisz się liczyć.

- Tak, bo dla mnie tylko ty się liczysz – oznajmiłem. – Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, a ty?

- Nie chce tych pytań – wymamrotał.

Jak nigdy Liam przysunął się do mnie. Oparł czoło o czoło. Nagle przejechał wewnętrzną stroną dłoni po całej mojej twarzy, a kiedy zniknęła zobaczyłem jak wargami sięga do moich ust. Pocałował mnie tak jak tylko on potrafi subtelnie z czułością, delikatnie z wiarą i pozwolił mi, abym wypełnił się jego oddechem, który zakradał się do mojego wnętrza.

Odsunął się.

- Kocham cię Liam – powiedziałem i poczułem jak przylegam do niego.

- Wiem, kochanie.

- Kochasz mnie prawda? – spytałem.

- Nie musisz brać udział w tej grze. Jesteś taki sam jak twoja matka. Wpływasz na innych. – Pojawił się z nikąd James, a kiedy odwróciłem się spostrzegłem idącego za nim pospiesznie Louis'a.

- Po co tu przyszedłeś! – podniosłem głos. – Nie jesteś tu potrzebny.

- Ostatnio to ja pomagałem Liam'owi, gdy ty starałeś się porządkować swoje rodzinne brudy – powiedział James.

- Dość! – krzyknął Liam. – Ja tu jestem – wymamrotał i odszedł od nas.

- Zaczekaj – rzekł Louis.

Liam podszedł do przejścia dla pieszych popatrzył na światła i zobaczył zielone.

- Zaczekaj Liam! – krzyknął Tomlinson.

I potem pamiętam, że Liam wszedł na jezdnię. Noga wylądowała na białym, prostokątnym pasku i kiedy odwrócił się najpierw spojrzał na postać Louis'a, a następnie jego jasnobrązowe oczy utkwiły we mnie. Zobaczyłem smutek malujący się na jego twarzy, a chwile później jego ciało zawadziło o coś dużego, o samochód i zaczęło się unosić, przeturlał się nad całym sprzętem i po chwili z wielkim hukiem opadł na asfalt.

Podbiegłem. Louis dzwonił po karetkę. James kazał go nie ruszać. Patrzyłem jak z jego kącików ust wypływa maź, a tył głowy moczy się w wodzie i purpurowej krwi, w której mienią się odłamki szkła.

- Liam – wydusiłem wyciągając rękę i układając ją na klatce piersiowej.

Kilka godzin później lekarz oznajmił, że doszło do uszkodzenia w głowie, dlatego operacja była konieczna, a jakie będę konsekwencje tak poważnego wypadku dowiemy się po przebudzeniu chłopaka.

- Konsekwencje? – spytałem.

- Mam nadzieję, że nie pozostanie ślad. Chłopak doznał na tyle silny uraz, że operacja mogła nie wszystko opanować. Możliwe, że może obudzić się i odczuwać ból głowy, co za tym idzie silne migreny, a nawet niedowład któreś z kończyn, ręka, noga i nawet mowa lub wzrok, słuch mogą zostać nadszarpnięte. Możliwe, że po przebudzeniu chłopak może nic nie pamiętać. Zdarza się utrata pamięci wstecznej, zaniki pamięci i to byłoby najlepsze rozwiązanie. Pamięć wraca, zawsze, a fizyczne wady pozostaną – oznajmił lekarz.

Dlatego modliłem się, aby Liam obudził się zdrowy fizycznie. Jeśli to konieczne niech mu zabiorą pamięć.


Tylko Ty   #ziamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz