Liam
- Nie wykorzystywałem cię. Chciałem mieć blisko siebie przyjaciela, którym się stałeś, ale moje zagubienie spowodowało, że mogłem łatwo się pomylić – powiedziałem patrząc jak James zamyka drzwi do samochodu. – Przez ułamek sekundy pomyślałem, że mógłbym się w tobie zakochać i właśnie przez to, że zacząłem się zastanawiać wiedziałem, że nigdy nikogo nie pokocham. I choć czasem mój ból wywołuje ukochana osoba to chce być w nim zakochany i tylko jego kochać z wadami i zaletami, te dobre chwile i te najgorsze, bo...
- Nie musisz mi tego mówić – wtrącił James.
- Muszę. Chciałbym w końcu uporządkować swoje życie i emocje, aby wrócić spokojnie do Zayn'a i wiedzieć, że nikogo nie skrzywdziłem.
- Nie potrzebujesz mojego błogosławieństwa.
- To nie chodzi o błogosławieństwo, ale o zrozumienie – rzekłem.
- Nie zrozumiem, że ktoś taki jak ty mógł go pokochać. Tak bardzo jesteś nim zaślepiony – oznajmił James.
- Wiesz możesz zakryć mi oczy, abym nie widział ile razy się pomyliłem, ale nie wiem czy tak naprawdę się myliłem. Mógłbyś zasłonić dłonią moje usta, abym nie mówił słów, których nie cofnę, ale i tak będę je słyszał w sobie, we wnętrzu duszy. – Zamilkłem. – Z nim wszystko łatwiej i prościej znoszę, a on rozumie swoje błędy i dzięki zrozumieniu, szacunku i wolności...
- On cię tłamsi – wtrącił.
- Nie prawda. Jestem mu wdzięczny za to, kim stałem się i może kiedyś to zrozumiesz, gdy zakochasz się tak naprawdę na całe życie. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy – powiedziałem. – Jeśli nie potrafisz być moim przyjacielem, gdy jestem jego powinniśmy ograniczyć kontakt. Mam nadzieje, że zostaniesz, bo jesteś mi bliską osobą. Polubiłem cię, James – oznajmiłem.
- Nie wiem – wydusił, a ja chwilę rozejrzałem się po warsztacie i opuściłem pomieszczenie.
Wszedłem do mieszkania Zayn'a. Chłopak siedział na kanapie w towarzystwie Louis'a i Bryn'a. Uśmiechnąłem się widząc Malik'a w dobrym nastroju.
- Cześć wszystkim – rzekłem, a oni spojrzeli na mnie.
- Dobrze, że jesteś, bo Zayn już się zamartwiał – oznajmił żartobliwie Bryn.
Usiadłem, obok Zayn'a, a on wyciągnął rękę i przygarnął mnie do siebie.
- Co ja na to poradzę, że bez niego nie mam żadnych szans na przeżycie – powiedział mój chłopak i ucałował mnie w skroń. Uśmiechnąłem się do niego, a następnie do naszego towarzystwa.
- Dobra wystarczy tych czułości – burknął Louis. – Od jutra Zayn zaczyna nagrywać płytę.
- Tak?
- Liam nie wierzy nadal – rzekł brunet.
- To obaj będziemy dużo pracować w najbliższym czasie – oznajmiłem.
- A czemu? – spytał Zayn.
- Harry będzie mi pomagał nagrywać też płytę, ale najpierw wystąpię kilka razy z nimi i zobaczę czy poradzę sobie na tak dużej scenie – powiedziałem i oparłem głowę o ramię ukochanego.
- A czy któryś zostanie modelem? – spytał Bryn.
- Ja mogę od czasu do czasu wystąpić w jakieś kampanii – odpowiedziałem.
CZYTASZ
Tylko Ty #ziam
Fanfiction'Oczywiście, kocham Zayn'a' Kiedy to powiedziałem? Czy pamiętam, kiedy rzuciłem to wyznanie całemu światu? Tak! Oczywiście, że pamiętam i teraz, kiedy stoję tu przed nim wszystko do mnie wraca. To wszystko uruchamia lawinę rujnującą i tak z trudem b...