Zayn
Upiłem łyk piwa.
- Dwa lata temu popełniłem błąd zachowując się jak nie egoistyczny dupek – oznajmiłem patrząc jak Louis palcami stuka w szklaną powierzchnię kufla, w którym znajduje się brązowo złocisty napój. – On ma do mnie ogromny żal. Widzę, z jaką pogardą i smutkiem patrzy na moją twarz oraz jak bardzo stara się uspokoić swoje uczucia. – Tomlinson milczał. – Nic nie powiesz? – spytałem.
Nastała cisza.
- Nigdy nie sądziłem, że postąpisz tak odpowiedzialnie i mądrze, jak wtedy starając się pozwolić Liam'owi zapomnieć o tobie. Nie udało się mu wydrapać ciebie z serca, a tym bardziej wydaje mi się, że chyba nie wdawał się w poważniejsze relacje, bo czekał na taki dzień, w którym pojawisz się ponownie w jego życiu – powiedział. – Myślałem, że Payno będzie zachowywał się całkiem inaczej, ale on ma w sobie jak sam zauważyłeś za dużo żalu i smutku, dlatego próbuje dać upust uczuciom, których nie zna, a zarazem stara się zapanować nad sobą. To trudne. Wiele razy opowiadał Harry'emu, że twoja matka, Amelia i ty sam pastwiliście się nad nim. On to nazywa upokorzeniem.
- Miłość, a zarazem nienawiść – rzekłem. – Dziś macie nagrać tło muzyczne do reklamy, a ja mam w niej wystąpić i wydaje mi się, że to nie będzie łatwa i przyjemna praca. Liam od kilku dni neguje wszystko, co zrobię.
- Może potrzebuje cię upokorzyć, aby jakoś zrekompensować sobie tamte wydarzenia – powiedział Louis, a ja odwróciłem od niego spojrzenie.
- Nie wiem – wydusiłem.
- Dobrze wiesz, co chce Liam – oznajmił przyjaciel. – Tylko odpowiedz sobie czy masz ochotę poddać się, a może przeciwstawić. Zayn?
- Może powinienem powiedzieć mu, że wtedy wszystko, co mówiłem było wbrew sobie, bo nie chciałem, aby już nigdy więcej się nie zakochał. A tak naprawdę wszystko, co wtedy zrobiłem było moim aktem miłości i próbą odkupienia win za zdradę, kłamstwo i nie moc w stosunku do ludzi, którzy mnie osaczyli – rzekłem. – Z jednej strony chciałbym powiedzieć Liam'owi, że nie godzę się na krzywdę, jaką chce mi wyrządzić, ale z drugiej strony potrzebuje, aby mnie zniszczył, bo zasługuję na to. Niech mnie zniszczy, zdepta, złamie, ale niech potem szybko odbuduje i mocno przytuli. – Louis spojrzał na mnie. – Ja nigdy nie przestałem go kochać. Nigdy. I myślę, że to ja bardziej czekałem na to spotkanie niż on – oznajmiłem.
Louis uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłem gest.
- Ciekawe, co zamierza Liam? – spytał przyjaciel.
- Nie wiem – odpowiedziałem.
- Wiedziałeś, że Liam zna się z James'em twoim przyrodnim bratem? – ponownie spytał, a ja pokręciłem głową. – James zakochał się w twoim Payne. Wiem od Harry'ego, że pocałowali się, ale nie poruszali tego tematu. Wydaje mi się też, że James tak łatwo nie odpuści sobie Liam'a.
- Czy ta miłość nie może być prosta – burknąłem. – Dlaczego nie mogliśmy się spotkać po tych dwóch latach i wpaść sobie w ramiona? – spytałem, a Louis wzruszył ramionami.
Od kilku godzin pracowaliśmy w dużym, przestronnym pomieszczeniu. Liam siedział w niewygodnym krześle i przeglądał kolejne klatki projekcyjne, w których mógł zobaczyć śpiewających chłopaków oraz moje próby poruszania się według jego wizji. Oczywiście za każdą razą mu się to nie podobało. Miał jakieś obiekcje. Wszyscy byliśmy coraz bardziej zmęczeni.
W końcu Harry poprosił go o rozmowę na zapleczu. Louis, Niall i ja poszliśmy za nimi. Cała nasza piątka zamknęła się w czterech ścianach pokoju.
CZYTASZ
Tylko Ty #ziam
Fanfiction'Oczywiście, kocham Zayn'a' Kiedy to powiedziałem? Czy pamiętam, kiedy rzuciłem to wyznanie całemu światu? Tak! Oczywiście, że pamiętam i teraz, kiedy stoję tu przed nim wszystko do mnie wraca. To wszystko uruchamia lawinę rujnującą i tak z trudem b...