Melania
Ok. 5 minut przed czasem weszłam do wieżowca. Miałam wjechać windą na 24 piętro ...wyżej już się nie dało ?
Byłam ubrana w beżową koszulę z kołnierzykiem ozdobionym perełkami i czarną lekko rozkloszowaną spódnicę, na twarzy miałam delikatny makijaż -postawiłam na ciemne usta i lekki makijaż oczu . Troszkę się stresuje, co ja mówię boję się! Jeszcze 4 piętra o matko ...ciekawe kogo będę fotografką, z kim będę pracować ?
Drzwi windy otworzyły się i zastygłam, tam stał Shawn Mendes moja miłość życia !? Tak to nazwać?! Nie wiem ... W każdym razie muszę go ominąć, ale okej bez stresu, przecież on cię nawet nie pamięta.
Jesteś głupia myśląc tak.
Dzięki nawet ty mój wewnętrzny głosie?
Spięta podeszłam do recepcji .-Dzień dobry. Przyszłam w sprawie rozmowy o pracę, do pana Van Dien. -usmiechnęłam się miło...chyba miło i próbowałam nie spojrzeć na Mendesa ale ciekawość wygrała...
Shawn:
Co
tu
się
odjebało?!Moja malutka jest tu i żyje.
Obok mnie stoi ona -Melania. Jak? Przecież to nie możliwe. Muszę jeszcze raz na nią spojrzeć ...
To ona. Patrzy się prosto w moje oczy. Ona mnie poznała.
-Melania?- zapytałem z wielką niepewnością w głosie.
-Shawn ?- chyba jest tak samo zaskoczona jak ja. Ale co ona tu robi?! Przyszła w sprawie rozmowy o pracę?! Jakiej pracy ona tu szuka?! Za dużo pytań na raz jest w mojej głowie. Jej śliczne niebieskie tęczówki wpatrują się we mnie, tak samo jak moje brązowe w nią. Moje serce zaraz wyrwie się z mojej klatki piersiowej. Tak bardzo jej chcę, nadal.
- Pokój numer 580. W lewo i drugie drzwi od prawej.-przerwał nam głos recepcjonistki, co wyrwało nas z transu. Mel nic się nie zmieniła. Szybkim krokiem odeszła do biura MOJEGO fotografa?!Melania:
To był Shawn. A ja właśnie odeszłam jak poparzona z tamtego miejsca ? Co on tu robi?
I ty się jeszcze pytasz?
Ehh no tak w końcu to jest biuro dla fotografów takich gwiazd.
No widzisz. Jeszcze nie jest z tobą najgorzej.
Z nami chyba. Dobra koniec.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam, że za mną idzie. Dlaczego za mną idzie?Stanęłam przed drzwiami, zapukałam i gdy usłyszałam głośne "proszę", niepewnie otworzyłam drzwi. Weszłam ja a za mną on?! Aha.
- Cześć Melanie. Mogę używaćywać angielskiej wersji twojego imienia?
-Dzień dobry. Tak jak najbardziej.- nogi się pode mną uginają i nie wiem czy ustoje dłużej, ale na szczęście Josiah kazał mi usiąść i chwała mu za to. Niestety albo stety Mendes usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem.
-Mela, to jest Shawn Mendes, zapewne kojażysz go. Bo to widać wiecie?
-Tak, miałam okazje go poznać.- uśmiechnęłam się i dodałam-Weź te łapska Mendes.-odpowiedziałam. Cały czas czułam na sobie jego wzrok.
-To świetnie, ale się tak nie spinaj. Będziemy dla niego pracowali. A raczej ty to będziesz robić. Ja cię tylko trochę podszkole. -uśmiechnął się ciepło do mnie, a ja to odwazjemniłam . -Więc przejdźmy do konkretów. To jest twoja umowa , podpisz i możemy zaczynać.
-Od kiedy?-zapytałam trochę zdziwiona.
-Od teraz.- zszokował mnie i chyba to zauważył- W sensie teraz pokażesz na co cię stać, a dopiero jutro zaczniesz tak na serio.-wytłumaczył a ja przytaknęłam.Konkretny z nigo facet.
Od razu dostałam aparat do ręki i kazano mi zrobić zdjęcia Shawnowi. Ja myślałam że to taka normalna sesyjka typu jak opiera się o ścianę czy wygląda przez okno, ale Mendes jak to Mendes nie zrozumiał intencji mojego szefa i zaczął ściągać koszulke, potem zabrał się za spodnie ...moja mina wyrażała coś w stylu" jesteś boski ale co ja mam robić". Shawn zaczął się ze mnie śmiać ,ale on ma cudowny głos. Stop Mel nie, nie przyznasz mu tego.
Opanuj się. Wiesz że w końcu mu to powiesz.
On to robi specjalnie. Otrząsnęłam się i zaczęłam mu pykać fotki ...mam chociaż nadzieję że dobrze wyszły bo nie mogłam się na niczym skupić .
- To jest genialne.- zabrał głos Mendes.
-Zgadzam się z tobą Shawn- przytakną mu mój nowy szef .- jesteś profesjonalistką -dodał.- Istny skarb z niej. Co studiowałaś?
-Medycynę .- tym razem ja powiedziałam . A oni zaczęli się śmiać. O co im chodzi?Pomyśl.
- Dobry żart Mel .- powiedział mój szef.
-To nie żart. Serio.
Obaj popatrzyli na mnie jak na kosmitę. A ja się głupia uśmiechnęłam. Myślę, że Shawn ma krótką pamięć.
-Wow. To nas zaskoczyaś.- odezwał się Josiah.
-Wiem ,wiem każdy tak reaguje gdy o tym usłyszy. -Tym razem to ja się zaśmiałam .
- To gdzie ty się nauczyłaś robić takie zdjęcia?- zapytał mój pracodawca.
- U mnie, w Polsce. Można powiedzieć że jestem samoukiem.
-Ładna, Polka, fotografka, lekarz,coś jeszcze ukrywasz?-zapytał Shawn a ja wiedziałam o co chodzi.
- Tak. Ale ty raczej wiesz o co chodzi. -puściłam mu oczko na co chyba się spiął.***
Chwilę potem byłam wolna, ale nie na długo, bo poczułam ucisk na przedramieniu. To Mendes.
- Mel. Tęskniłem. Nawet nie wiesz jak. Szukałem cię.-wyszeptał.
- Wiem, ja też Shawn .-dał mi małą karteczkę i odszedł. Na karteczkę był numer telefonu i adres oraz dopiska "Przyjdziesz?".Shawn:
Cieszę się że ją spotkałem. Mel dalej jest taka jaka była -wysoka brunetka z poczuciem humoru i błękitnymi oczami. Muszę ją mieć. Teraz ja nigdzie nie wyjadę, a jej nie puszczę nigdzie. Zakochałem się ... Cholera jeden dzień i mi już coś odwala... Muszę zadzwonić do Nialla on zawsze wie co robić.
__________________________________Przepraszam za błędy i do następnego. Pojawi się w wkrótce ale nie wiem dokładnie kiedy bo wiecie szkoła.
Czy 1-2 rozdziały na tydzień wystarczy?
Kocham was ludki ❤
CZYTASZ
Lost in her heart | S.M ✅
FanficDruga część trylogii "Lost" "-Mel. Tęskniłem. Nawet nie wiesz jak. Szukałem cię. - Wiem, ja też Shawn .-dał mi małą karteczkę i odszedł." Odnaleźli się w momencie najgorszego momentu ich żyć. Łączy ich coś. Tym cosiem jest miłość, pojęcie niedefini...