29

54 6 0
                                    

Shawn:

Malik załatwił Mel żeby mogła być w domu w Londynie. Moja kruszynka ucieszyła się bo już dzisiaj mogą ją przenieść. Właśnie zbieram się do niej. Szybkim ruchem odpaliłem czarnego mercedesa i wyjechałem na ulice.

W przeciągu tych kilku ( prawie dwóch) miesięcy Melania Wilk stała się moją dziewczyną, teraz narzeczoną. Kocham ją i to jest chyba ta słynna miłość od pierwszego wejrzenia. Nie wyobrażam sobie tych miesięcy bez niej nawet mimo tego incydentu z jej porwaniem. Kocham ją nad życie i nigdy jej nie zostanie. Nigdy.

W końcu docieram pod szpital w którym przebywa moja Mel. W końcu moja i ze mną. Wpadam do jej sali i mocno ją całuje.

- Przepraszam- pomyślałem że może jednak ją to boleć.
- Nic mi nie jest. Cześć kochanie.- tym razem to ona dała mi całusa.
- Cześć słońce. Jak dzisiaj się czuje moja pani?- zapytałem.
- Lepiej, dużo lepiej. Miną tydzień, Shawn. Już nic mi nie jest. - Miała ogromniasty uśmiech na twarzy co odzwierciedlało jej humor.
- Już za kilka godzin będziesz w domu. Cholernie się cieszę.- przyznałem.
- Ja bardziej. To już półtorej miesiąca ze sobą. Kocham cię.
- Ja ciebie także. Jak tylko wyzdrowiejesz będzie ślub. Taki jaki zechcesz. Zaprosimy kogo zechcesz i w końcu będziesz panią Mendes. Moją panią. - rozmarzyłem się ale każdemu wolno marzyć nie?
- Oh Shawn jesteś taki uroczy jak o tym mówisz. Ale proszę zaczekajmy ze ślubem do końca grudnia. W tym roku jest to sobota. Prooszę.- zrobiła minę kota ze Shreka więc nie mogłem jej odmówić, bo mi też to się podobało.

- Ślub w sylwestra. Hmmm. Lepiej nie da się. To będzie najwspanialsze wydarzenie roku. Nasze wydarzenie.
- Tak, Shawn. Dla nas będzie ono najważniejsze w życiu. - dodała moja śliczna.
- Rodzice z Aali chcą cię zobaczyć. Może mogą przylecieć?- lrzypomniało mi się o rozmowie z mamą.
- Pewnie. Tylko jak już przynajmniej będę mogła być bez tych kabelków.- zaśmiała się.
- Okey.- do sali wszedł lekarz i Zayn z Niallem i resztą bandy czyt. Harry, Liam i Louis. Przywitałem się ze wszystkimi i wyszedłem po kawę dla każdego.

Melania:

- Hej. Jestem Harry a to jest Lou- pokazał na Tomlinsona którego swoją drogą ubóstwiam- Payno i no Zaze znasz.- wszyscy mnie wyściskali.
- Hej jestem Mel.- także się przywitałam.
- Wiemy. Jesteś nieziemska. To tobie powinni robić zdjęcia a nie ty im.- paplał szybko Tommo.
-Hahaha zwłaszcza z takimi siniakami. - zaśmiałam się na swój wygląd.
- Przcież one znikną. Nie martw się.- pocieszał mnie Liam. Kochany był. Mam wrażenie, że to on troszczył się o wszystkich i bez niego oni by zginęli.

- Nie martwie się. Nawet się cieszę.- przyznałam.

- Cieszysz powiadasz.-Zaczął Zee.- Kaszel ustaje?- podszedł i przyłożył mi rękę do czoła.

- Mam tu lekarzy Zaz, ale tak jest o wiele lepiej. Dziękuję Zee.- przytuliłam się do niego.

- Dla ciebie wszystko Mela.

- Ej? Gdzie wy się poznaliście?- zapytał Harry.

- Um...w...- jąkałam się.

- U Lucifers.- dokończył za mnie Zee.

- Ou.- Jęknął Louis.

- Jestem córką jednego z nich i byłą tego najgorszego. - Wytłumaczyłam.

- Współczuję. Ale gdyby Shawn...- Harry chciał coś powiedzieć ale Zayn przerwał mu

- EJ! Shawn też w tym był, i ja i Mel! - oburzył się przypominając tym samym wszystko przez co przeszliśmy.

- Ou..Daj mi skończyć!- oburzył się Harry.

- Ale Mel gdyby Shawn jednak cię zostawił to zadzwoń. Biorę tylko łopatę w dłoń i jestem. No a potem ewentualnie pocieszę cię moją osobą.- Zaśmiałam się na jego propozycje. Wątpie żeby mnie zostawił.

- A tak serio to zaraz będzie u ciebie lekarz, więc sorry chłopaki ale wypad.- zarządził Niall.

- EJ! To ... Ej!- Sprzeciwiał się Lou z Liamem.

- Paa.- pomachałam im na pożegnanie.

- Pa Mel. Wpadniemy później do ciebie żeby ci się nie nudziło.- Krzyknął chyba Lou już z korytarza.

- Będę czekać.- odpowiedziałam nieco ciszej.

Gdy cała piątka wyszła a mojego narzeczonego nie było wzięłam telefon i weszłam na Instagrama i co? Jakieś ponad tysiąc osób chce mnie obserwować. Facebook to samo. Reszty nie muszę wymieniać. W każdym razie stałam się bardziej rozpoznawalna. Ciekawe dlaczego? Hmm dziewczyna Shawna Mendesa wiecznego singla i fotografka sławnych osób. To chyba zobowiązuje.

***

Dwie godziny po tym jak lekarz pozwolił mi wyjść do domu już leżałam obok Shawna. W końcu.
Mogę się wreszcie nim nacieszyć.

Kocham go i nikt tego nie zepsuje. Zakochałam się w nim w kilka dni. To jest ta miłość od pierwszego wejrzenia?

Dzwonek do drzwi zadzwonił, ale słychć było że ta banda 5 chyba mężczyzn nie raczyła zaczekać aż Shawn im otworzy.

- No siema.- krzyknął Liam.

- Hej.- Wszedł Zee.

- Cześć mała.- Harry puścił mi oczko.

- Hejka.- Louis wszedł przepychając się z Horanem.

- A on znowu odsypia?- zapytał blondyn.

- Ha ha. Jak wcześniej nie spał to teraz nadrabia za Mel.- śmiał się Lou.

- Hej. My tu jesteśmy.- Przypomniał im Shawn.

- Hej. Zaproponowała bym wam kawy albo herbaty ale no....- Mruknęłam.

- Wolimy piwo albo coś mocniejszego.- zironizował Liam.

- Nie to miałam na myśli ale Shawnie przynieść im trunki.- pokazałam brunetowi na drzwi.

- Horan wiesz doskonale gdzie są.- Odparł Shawn.

- Taki pan domu z ciebie?- Pytał Niall.

- Taki. Nie raz tu byłeś i ciesz się póki pozwalam ci brać co chesz.- Mruknął do poduszki Mendes.

Niall westchnął ale pobiegł na dół do barku i lodówki. Chłopcy usadowili się na kanapie, fotelach i podłodze. Ja leżałam podpiera do różnych maszyn które krępowały moje ruchy, a Shawn siedział na łóżku. Po chwili blondyn był z powrotem i każdemu coś przyniósł nawet mi, tylko ja miałam sok marchewkowy. Ugh...

- No to może jakiś film albo gra.- zaproponował Shawnie.

- Tylko nie FIFA. - zaczął Zee.

- Tylko FIFA!- Krzyknęli Lou z Niallem.

- Przegłosowane oglądamy film.- Uśmiechnęłam się do nich zwycięsko.

- Jaki?- spytał Harry.

- O nie ja znam ten wzrok.- Skomentował Shawn.- 50 twarzy Greya.- dokończył mój nażeczony.

- Mel... Jezu jesteś cudowna ale z nas tylko Harry i Zee są bez drugiej połówki.- jęknął Niall.

- Zamknij się. Twoja nie da ci takich wrażeń bo jest w ciąży debilu.- Mówił Liam.

- To włączajcie.- Rozkazałam z wielkim uśmiechem wypisanym na ustach.

_________________________________

Jestem z siebie dumna.

Chcę napisać jeszcze ok. 10 rozdziałów i skończe tą część. Potem będzie kontynuacja.

Przy okazji dziękuję za tyle wyświetleń.

Do następnego⭐❤

Lost in her heart | S.M ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz