-Jesteście wolni. To znaczy teoretycznie bo w chwili obecnej my wszyscy utkneliśmy na Holendrze- powiedziałam
-A wy w ogóle wiecie gdzie jest ten klucz? - spytał Will
-Eeeeee właściwie to.... Nie - powiedział Jack Sparrow, który przez cały czas jakby żyje w swoim świecie
-Tia Dalma, gdy uciekniemy z Holendra ona nam pomoże - dodał po chwili Hector
-Kim ona jest ? - spytałam zdziwiona
-Kiedyś była nimfą Calypso. Jednak pierwszy Trybunał Braci zaklął ją w ludzkim ciele. Była kochanką Davy'ego Jones'a, i to ona zmieniła go w potwora. Teraz można powiedzieć, że jest "czarownicą". To od niej Jack dostał busolę, która prowadź do tego co się najbardziej pragnie. Lubi Jacka i na pewno zgodzi się nam pomóc. - odpowiedział Barbossa
-Poprawka nie dostałem, a wytargowałem - poproawił Sparrow
-To mamy plan co zrobimy gdy uciekniemy z Holendra. A jak chcecie go opuścić?
-Wiesz William trzeba poczekać na dobry moment
-Ale jaki ? Chcesz tu siedzieć bezczynnie, aż okazja sama się na darzy - ciągnął Will
-Nie. Wystarczy, że dopłyniemy względnie blisko do jakiegoś lądu. Wskoczymy do morza i dopłyniemy do tej wyspy czy czegoś tam.
- Dobrze, a jak wydostaniemy się z tej wyspy?
-Tego jeszcze... nie wiem
Stwierdziliśmy wspólnie, że nie wymyślony nic lepszego niż czekać na "ląd". Mieliśmy w zasadzie dużo czasu. Tylko jest jeden problem. Siedziby pod pokładem.
-Idziemy do góry - powiedział stanowczo Barbossa
-Dobrze - przytakneliśmy wspólnie
Idziemy. Powoli i ostrożnie.
-No no no kto do nas wyszedł ! - powiedział drwiąco Jones
Nic nie odpowiedzieliśmy.
-Mam dla was ofertę. Abyście mogli w pokoju odpłynąć - zaczął mówić
-Jaką ? - spytałam
-Jak dobrze widzę tam płynie wasz stateczek. Jeśli w ciągu trzech dni dostarczycie mi 100 dusz ułaskawię was. Zgoda? - ciągną Jones
-Dobrze. W takim razie odstawcie nas na Zemstę - dodałam na koniec
-Dobrze ! - krzyknął wskazując nam małą łódkę z boku Holendra
Poszliśmy w jej stronę. Nagle Jones obrócił się do Sparrowa i powiedział "Jeszcze będzie okazja aby uregulować dług". Gdy wsiedliśmy do łódki zpytałam Jacka :
-O co chodzi z tym długiem ?
-Wiesz Elizabeth, stare porachunki. Nie istotne. - odpowiedział Jack
Dalsza droga do Zemsty była już w ciczy. Każdy nad czymś myślał. Jednak po jakiejś chwili żeglugi dopłyneliśmy.
-PANIE GIBBS TO MY !- krzyknął Jack
-Jack, jak dobrze ciebie widzieć! Właźcie na pokład - szybko nam odpowiedział zrzucając liny.
Weszliśmy. Ah jak dobrze być na swoim statku.
-Pani Gibbs. Mamy trzy dni aby dostarczyć Jones'owi sto dusz. Ale nie powiedział w jakim stanie mają byc te dusze. - po chwili powiedział Jack
-Myślisz o tym samym ? Tortuga
-Nie. Tortuga - poprawił Gibbsa, ale w rzeczywistości powiedział to po prostu z akcentem
-A więc na Tortuge kpt. Sparrow ! - krzyknął Gibbs wydając tym samym polecenie dla załogin.
No to płyniemy. Ster objął Jack, ale odziwo Barbossa nie sprzeciwił mu się. Will cały czas rozmyśla o ojcu. A ja. Ja cały czas siedzę przy Will. Z jednej strony jest zły na siebie, że nie umie sam uratować ojca i wciąga w tarapaty mnie i całą załogę. Z drugiej natomiast cały czas chce wbić sztylet w serce Jones'a. Ale wie, że nie może. Robiąc to stałby się kapitanem Latającego Holendra.
-Hej, Will, wszystko dobrze ? - spytałam po jakimś czasie siedzenia w ciszy
-Chodzi o to, że ja nie chcę zostać piratem. Ale muszę, żeby uratować ojca. On nigdy tego nie chciał, ale ja nie potrafię go zostawić - powiedział
-Będzie dobrze Will. A ty czy jestes piratem, czy nie ja i tak będę ciebie kochać tak samo mocno - dodałam
-Naprawdę, ty mnie kochasz ? Bo ty nie masz pojęcia jak ja ciebie.- spytał zdziwiony, ale widziałam, że się ucieszył na tą wiadomość
-Naprawdę - pocałowaliśmy się
....................................................................................
Postacie występujące w 90% są te same co w oryginalnej wersji "Piratów z Karaibów". Jednak ja staram się bohaterom tego opowiadania nadać inną historię (a czasem nawet osobowość). Przepraszam z góry za wszystkie błędy ortograficzne i literówki ;)
CZYTASZ
Piraci z Karaibów - Każdy ma swoje pragnienia
Adventure"- Nie lekceważ mocy Trójkąta! - Ja nie lekceważę Bermudów, poprostu się nabijam." "Piraci z Karaibów - Każdy ma swoje pragnienia" to historia pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, humoru, a zarazem dramaturgii w świecie gdzie Elizabeth Swann (choci...