Tak jak Gibbs powiedział, Sparrow poszedł pod pokład po więcej rumu. Co za człowiek ile można wypić...
-Kpt. Barbossa jakiś statek na choryzoncie ! - krzyknął Ragetti
-Poznajemy banderę ? - spytał Hector
-Nie. Nie znam jej - krzyknął Marty
-Podajcie mi lornetę - ciągnął kapitan
Spojrzał w nią, pierwszy raz. Drugi i stwierdził :
-Macie rację też ich nie znam. Wszyscy w gotowości bojowej ! Ale nie atakujemy pierwsi! Bandera na maszt ! - krzyknął Barbossa i podszedł do steru
Wszyscy zaczęli posłusznie wykonywać polecenia Hectora. Ja natomiast stanęłam przy brzegu Zemsty i zaczęłam przyglądać się uważnie temu dziwnemu okrętowi.
Podpływaliśmy coraz bliżej nich. Ale... na tym statku nie było nikogo. Chyba żadnej żywej duszy.
-Kapitanie ! On jest pusty ! - krzyknął wręcz zpanikowany Ragetti
-Wiem. - powiedział krótko i wrócił do swej pracy przy mapie
My też wróciliśmy do swoich poprzednich zajęć. Will czytał książkę. Jack pił rum. Ja patrzyłam się na stare mapy gwiazd. Reszta załogi śpiewała jakieś pirackie pieśni. Nie znałam ich. Jest to dość oczywiste bo nie jestem piratem. Choć w zasadzie chyba jednak jestem...
*dwa dni później*
-Jesteśmy? To tutaj ? - spytał zdziwiony William gdy podpłynęliśmy do brzegu.
-Tak to tu - powiedział Jack zapatrzony w jakiś stary medalion
Zeszliśmy na ląd. Szliśmy za Barbossą. Po chwili szybkiego marszu naszym oczom ukazał się średnich rozmiarów domek w środku "lasu?" nie wiem jak to nazwać. Jack wszedł pierwszy.
-Tia Dalma ! - powiedział od progu
-Jack Sparrow ! - odpowiedziała Tia Dalma
-Potrzebujemy twojej pomocy - dodał
-Słucham.
-Chcemy zabić Jones'a
Jej twarz straciła entuzjazm z przed momentu.
-Jak to?! Tego Davy'ego Jones'a ? - spytała po chwili
-Tak, tak tego. Wiesz z tymi... mackami- mówiąc to na jego twarzy widniało obrzydzenie
-Pomogę wam. Ale nie za nic. Zwołacie czwarty Trybunał Braci i uwolnicie mnie z węzłów człowieczeństwa. Możecie to zrobić po tym jak wam pomogę. A jeśli nie.... poznacie gniew Calypso.
-Dobrze Calypso - do rozmowy włączył się Barbossa
-Hector ! Jak ja ciebie dawno nie widziałam - powiedziała
-Ja ciebie też - rzucił obojętnie
Tia Dalma wzięła do rąk kości. Rzuciła nie.
-Płyniemy ! - powiedziała zabierając kilka jakiś świecidełek i map.
Tak jak powiedziała, tak też zrobilimśy. Ruszyliśmy w stronę okrętu.
-Jack, płyniemy słynną Perłą - spytała nagle Tia
-Eeeee nie. - powiedział
-Kpt. Jack Sparrow nie pływa na swojej Perle ? - dodała zdziwiona
-Jones zamknął ją w małej butelce - powiedział pokazując jej ją.
Nic się nie odezwała. Coś łączy ją z kapitanem Holendra. Tylko jeszcze nie wiem co.
*na statku*
-Hej, ty kim jesteś - zwróciła się do mnie Tia z rozkoszą w głosie
-Jestem Elizabeth Swann. Córka Gubernatora.
-To co ty dziewczyno robisz na pirackim okręcie ? - spytała zdziwiona
-Chcę mu pomódz uratować ojca - wskazałam na Willa
-Kto to ?Twój chłopak ? - dopytywała
-William Turner.Nie.
-A chciałabyś ?
-Nawet nie wiesz jak bardzo.
-Oj wiem. Oj wiem. Powiedz mu to.
-Tak myślisz. On wie, że ja go kocham.
-Powiedz. Zaufaj mi.
Wtedy nie byłam świadoma, że William słyszał moją rozmowę z Tia Dalmą.
-A czy on nie jest synem Billa "Buciora" Turnera ? - spytała po chwili ciszy
-Jest. Go chcemy uratować od klątwy Jones'a
-Bucior był dobrym marynarzem, ale nie piratem. Był za dobry na pirata. Zdecydowanie za dobry. Nie umiał zabić. On nie chciał zabijać. Ale do załogi Davy'ego Jones'a wstąpił z własnej woli. Teraz tego rzałuje. Ale nie ma odwrotu. On nie wie, że William po niego wróci. Że go uratuje. Gdy Will był mały ojciec powiedział mu, że pod rzadnym pozorem i za rzadne skarby nie ma go ratować. Bo sam może zginąć.- powiedziała i zeszła pod pokład do Sparrowa
..........................................................................................
Postacie występujące w 90% są te same co w oryginalnej wersji "Piratów z Karaibów". Jednak ja staram się bohaterom tego opowiadania nadać inną historię (a czasem nawet osobowość). Przepraszam z góry za wszystkie błędy ortograficzne i literówki ;)
CZYTASZ
Piraci z Karaibów - Każdy ma swoje pragnienia
Aventura"- Nie lekceważ mocy Trójkąta! - Ja nie lekceważę Bermudów, poprostu się nabijam." "Piraci z Karaibów - Każdy ma swoje pragnienia" to historia pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, humoru, a zarazem dramaturgii w świecie gdzie Elizabeth Swann (choci...