Pov VictoriaHarry pozwala mi na więcej niż się po nim spodziewałam. Daje mi swoją komórkę i każe mi to wszystko szybko załatwić. Dzięki temu, że znam numer Nialla na pamięć to szybko wykonuje do niego połączenie. Odbiera prawie od razu, bo pewnie sądzi, że to Harry z jakimiś informacjami ode mnie.
Jak tylko słyszę jego głos to czuję jakiś ucisk w sercu.
- To ja Victoria - mówię szybko, bo za kilka minut Louis powinien być z powrotem. Jakby się dowiedział co zrobiłam za jego plecami to pewnie wpadłby w szał.
- Torii, nie masz pojęcia jak bardzo za tobą tęsknię. I każdego dnia umieram ze strachu, że on cię krzywdzi. Błagam powiedz mi, że nic złego ci nie zrobił.
- Wykazał się ogromnem cierpliwość względem mnie. Chociaż byłam dla niego podła to on mnie nie skrzywdził. Chcę jednak byś raz na zawsze o mnie zapomniał. Tak będzie najlepiej dla nas dwoja - patrząc mu prosto w oczy nie powiedziałabym mu tego. Pomimo tego, że nie widzę jego wyrazu twarzy to i tak mój głos drży.
- On kazał ci to powiedzieć? Pewnie jest jeszcze przy tobie i ci grozi.
- Louis nigdy nie pozwoliłby mi się w żaden sposób z tobą skontaktować. Jest na to zbyt zazdrosny. A ja nie chcę mieć z nim żadnych konfliktów, więc robię to gdy nie ma go w domu. Uznałam po prostu tak będzie najlepiej.
- Dla kogo?
- Dla mojego dziecka - przez chwilę panuje między nami cisza, ale to on pierwszy się odzywa.
- Równie dobrze możesz być w ciąży także ze mną. Ani razu się nie zabezpieczyliśmy.
- Louis wykonał badania DNA. Nie ma wątpliwości, że będę miała dziecko z Louis'em. Żegnaj na zawsze - mówię, a następnie się rozłączam. I tak za bardzo się rozgadałam. Powinnam szybciej to zakończyć.
Pov Niall
Nie mogę dojsc do siebie po tym co usłyszałem od Victorii. Ona jest w ciąży z Louis'em, ze wszystkich złych rzeczy, które mnie spotkały właśnie ta jest najgorsza. Nawet gdyby on zmusił ją do ślubu to przecież istnieją rozwody, a dziecko połączy ich na zawsze.Nawet jakby jakimś ogromnym cudem Victorii udało się uwolnić od Tomlinsona to i tak przez następne
osiemnaście lat będzie skazana na kontakty z nim.Cholera, ale ja nie zamierzam pozwolić żeby to wszystko się tak skończyło. Jeżeli on przez kolejne miesiące będzie się nią opiekować to już mogę się pożegnać z moimi marzeniami o założeniu rodziny z Victorią.
Nie, ja nie mogę pod żadnym pozorem do tego dopuścić. Nie po to tyle walczyłem żeby zdobyć uczucie Torii żeby tak po prostu je stracić.
Dziecka nie tknę, ale Louisa to muszę się w jakiś sposób pozbyć. I to tym razem ja się osobiście za to wezmę. Będę skuteczny tak jak zawsze.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
Nie wykluczam, że nawet dziś.