35

664 40 3
                                    


Pov Victoria

Cały dzień unikam Niall jak tylko mogę, a on chyba zdecydował się na mnie za to odegrać, bo zamknął drzwi na klucz. Przyznaję, że mnie to zabolało, bo tym gestem właśnie potwierdził, że nie ma do mnie nawet grama zaufania i ma gdzieś moje poczucie wolności.

Siedzę sobie w tym pokoju, który wybrałam sobie w nocy. Nie ma tu nic czym mogłabym się zająć, ale wolę się już nudzić niż tak po prostu odpuścić i pokazać mu, że może podejmować za mnie wszelkiego rodzaju decyzję.

Gdy zapada już zmrok to Niall wreszcie do mnie przychodzi. Oczywiście nie zaszczycam go nawet jednym spojrzeniem.

- Pogódzmy się wreszcie, ciężko mi funkcjonować wiedząc, że się na mnie gniewasz. Ogormnie cię kocham słoneczko - siada obok mnie i chwyta moją dłoń.

- Pojedziemy do Doncaster? - oby przemyślał swoją wcześniejszą decyzję i zrozumiał swój błąd.

- Jasne, że nie - gwałtownie zabieram swoją rękę. - Jestem pewien, że całe miasto jest już pod nadzorem Louisa. A ja nie chcę nawet sobie pomyśleć co on mógłby ci zrobić. Nie pamiętasz już jak cię zgwałcił albo to jak cię dusił z byle powodu.

Podnoszę się i podchodzę do okna.

Niepotrzebnie on mi to wszystko przypomina. Tyle czasu starałam sobie to wymazać z pamięci i gdy teraz mi się to udało to on specjalnie o tym mówi.

- Był na mnie wtedy wściekły i stracił panowanie nad sobą, ale jestem pewna, że by mnie nie skrzywdził - to właśnie chęcią wyprowadzi do wujka tak wyprowadziłam Louisa z równowagi.

- Doskonale pamiętam twoje siniaki na szyi. Gdybym ja ci coś takiego zrobił to nigdy byś mi tego nie wybaczyła. Nie chciałbyś w ogóle mieć ze mną nic wspólnego, a jemu tak po prostu to wybaczasz - także podnosi się ze swojego miejsca.

Podchodzi do mnie i chwyta mnie za ramiona.

- Może to jednak jego kochasz, a ja jestem dla ciebie rozrywką? Chciałaś przeżyć jakąś przygodę, a ja akurat byłem pod ręką więc się zgodziłaś. Czujesz ty w ogóle coś do mnie? - jego wyraz twarzy jest bardzo poważny. On teraz nie żartuję.

- Oczywiście, ale do Louisa też coś czuję i wiem, że strasznie go potraktowałam, ale tu nie chodzi tylko o Louisa. Zrozum, że ja nie chcę by ktoś przeze mnie ucierpiał - przenosi dłoń na mój policzek.

- Boję się, że to ty możesz przez to najgorzej ucierpieć - drugą ręką chwyta tył mojej głowy i przysuwam ją tak, że nasze twarze dzieli zaledwie kilka centymetrów. - Nie boję się o swoje życie, ale o twojej. Kiedyś sobie obiecałem, że nie pozwolę już nikomu cię skrzywdzić i zamierzam dotrzymać tego słowa - mówi, a następnie zaczyna mnie całować.

Niall i Victoria są równie uparci.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Na zawsze moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz