28

675 40 3
                                    


Pov Victoria

Zatrzymujemy się z Niall'em w jakimś hotelu po drodze. Musimy się na razie ciągle przemieszczać, bo Louis już pewnie postawił wszystkich swoich pracowników na nogi. Oby tylko Harry nie ucierpiał na tym, zawsze był dla mnie dobry i nie chciałabym żeby Louis coś mu zrobił.

Niall tym razem zachowuje dużo większe środki ostrożnościowe, bo dalej mi bluzę z kapturem i każe mi go włożyczyć na głowę. Sam także nie afiszuje się swoim wyglądem, i melduję nas pod fałszywym nazwiskiem.

- Dokładnie się tam rozjerzałem i nie zauważyłem w recepcji żadnych kamer - mówi do mnie jak wchodzimy do pokoju. Nie jest tak źle jak się na początku spodziewałam. Pomieszczenie jest pomalowany na widno niebieski kolor, a łóżko jest sporych rozmiarów. A na ten dzień czy dwa się nam wystarczy. - Jesteś głodna?

- Nie - odpowiadam i siadam na tym łóżku. Jedyne o czym marzę to żeby sobie teraz trochę pospać.

- A ja myślę coś innego. Od Harry'ego dowiedziałem się, że straciłaś chęć do życia. Zabrałem cię właśnie po to byś na nowo odzyskała radość z życia.

- To się nie uda - mówię mu i zaczynam żałować, że z nim pojechałam. On sobie myśli, że łatwo o wszystkim zapomnę i wszystko będzie jak dawniej. Lecz po tej tragedii, która mnie spotkała nie wiem czy kiedyś dojdę do siebie.

Do niczego mu się nie przydam.

- Uda kochanie. Nie wrócę ci dziecka, ale mogę sprawić że szybciej uporasz się ze swoją żałobą. Potrzebujesz teraz dużo miłości i zrozumienia, a Louis nie dałby rady ci tego zapewnić - siada obok mnie, a następnie chyta moją dłoń i łączy nasze palce. - Pójdę teraz po jakieś jedzenie i picie dla nas. Ty sobie teraz możesz poodpoczywać - daje mi szybkiego buziaka w policzek, a później wychodzi.

Nie wzięłam ze sobą zupełnie nic, więc z nudów włączam sobie telewizor i wchodzę pod koc.

Muszę przyznać, że jest mi szkoda Louisa. On także stracił syna, a teraz i ja od niego uciekłam. Kolejny raz wbiłam mu szpile w serce.

Jeżeli mnie odnajdzie to będzie już miał doskonały powód żeby mnie zabić.

Niall wraca dopiero po pół godziny. Jest mocno obładowany jedzeniem.

- Wziąłem kanapki kawę, a także trochę ciasta żeby chociaż trochę ci się humor poprawił. Podobno jest doskonałe.

- Raczej nie powinnam jeść ciasta - w firmach może kobiety od razu po porodzie mają płaski brzuch. Niestety to nijak nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście mój brzuch nie jest takich rozmiarów jak w dziewiątym miesięcu, ale i tak się odznacza.

- Jakbym nie wiedział, że kilka dni temu rodziłaś to nigdy bym nie pomyślał, że byłaś w ciąży. Nie miałaś przypadkiem anemi.

- Może małą.

- Dlatego dla swojego zdrowia musisz teraz zacząć normalnie się odżywiać. Szybko wrócisz do normy - uśmiecham się na jego słowa.

Jest naiwny jeśli tak myśli.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Na zawsze moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz