29

629 42 10
                                    


Pov Louis

Ciągle po głowie chodzi mi myśl czy przypadkiem Harry mnie nie okłamał i może Victoria bez sprzeciwu pojechała z Niall'em. Owszem nie wzięła ze sobą żadnych rzeczy, ale może to być tylko zachowanie pozorów. Cholera, już sam nie wiem co myśleć, bo ufać Stylesowi po tym co zrobił byłoby prawdziwą głupotą. On wpuścił do domu mojego największego wroga.

Po wierzyłem mu Vicky, a on zawiódł mnie na całej linii. Mam nadzieję, że Victoria nie miała z tym nic wspólnego, bo znowu jej nie puszczę tego tak łatwo płazem. Wykorzystała już mój limit cierpliwości jeśli chodzi o jej ucieczki. Tym razem będzie musiała ponieść konsekwencje.

Nie będę w stanie jej tego darować.

Pov Niall
Torii bardzo dobrze znosi kolejne dwa dni podróży. Znajduje bardzo niewielką miejscowość, jest tu zaledwie kilka domów i z ogromnym trudem znajduję nam jakiś dom do wynajęcia.

Mam na koncie tyle pieniędzy, że do końca życia mogę żyć w dostatku i nie pracować. Przecież przez wiele lat specjalizowałem się w oszukiwaniu ludzi.

Na początku sądziłem, że Victorii się tu nie spodoba. Całe swoje życie spędziła w wielkim mieście, a ta miejscowość nie spełnia takich warunków. Ta jednak wygląda na w miarę zadowoloną.

Oby odzyskała tu spokój i pogodziła się ze swoją stratą.

- Mogę się przejść? - pyta się mnie Victoria. Cieszę się, że nareszcie chcę gdzieś wyjść. Jeszcze wczoraj musiałem zmuszać ją do jedzenia.

- Oczywiście, ale nie oddalaj się za daleko, bo nie chcę żebyś się zgubiła.

- Nie ma tu zbyt dużo budynków, więc trudno byłoby mi się tu zgubić, ale możesz być spokojny, bo zamierzam pójść tylko na krótki spacer.

Zakłada na nogi buty i wkłada ciemną kurtkę. Kupiłem jej trochę ubrań, ale ona wybrała wszystkie w czarnym kolorze. Dobrze jej w tym kolorze, ale wolałbym ją w trochę cieplejszych barwach.

Nagle mój telefon zaczyna wydobywać dźwięk. Spoglądam na wyświetlacz i widzę tak nazwę Louis. Specjalnie zapisałem sobie jego numer żeby jakby co mieć z nim kontakt.

Mam wyłączoną lokalizację, więc odbieram.

- Szczerze to sądziłem, że szybciej do mnie zadzwonisz - minęły już cztery dni odkąd jestem z Torii.

- Rozmowy z tobą nigdy nie przynosiły żadnych efektów, więc od razu wziąłem się do poszukiwań. Chcę jednak wiedzieć czy to prawda, że ją uprowadziłeś wbrew jej woli?

Czyli jednak Styles mnie nie zawiódł.

- Tak, ale szybko ją przekonałem na nowo do siebie. Może nawet będziemy mieli niedługo dziecko. Ja będę i nią dbał i mi urodzi zdrowe dziecko - szkoda, że nie mogę zobaczyć jego wyrazu twarzy. Na pewno jest wściekły.

- Nie licz, że przez tyle czasu pozostaniecie dla mnie nie uchwytni. Znajdę was i to prędzej niż myślisz. A tym razem nie będę miał dla nikogo litości. Jeżeli Victoria nie wróci do mnie w ciągu trzech dni to jak was odnajde to zabiję ją na twoich oczach. Powiedź jej, że ją utopię - mówi na następnie się rozłącza.

Cholera, nie spodziewałem się tego po nim.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział. Może nawet dziś.

Na zawsze moja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz