Rozdział: 6

1.8K 117 17
                                    

Kilka dni później, drużyną siódma wróciła do Konohy, po złożeniu raportów każdy podszedł w swoją stronę, rodzeństwo Uchiha wróciło na teren swojego klanu.

Satsuki:Wróciliśmy.

Itachi:Satsuki, Sasuke jak poszła misja?

Sasuke:Bez większych problemów.

W czasie gdy Sasuke opowiedział o misji Itachiemu, Satsuki poszła porozmawiać ze swoją matką.

Satsuki:Mamo, mówi ci coś nazwisko Uzumaki?

Mikoto:Dlaczego się pytasz?

Satsuki:Ponieważ podczas naszej misji spotkaliśmy chłopca który nazywał się Naruto Uzumaki.

Wypowiedziane imię i nazwisko zaskoczyło kobietę.

Mikoto:To...nie możliwe...

Satsuki:Czy coś się stało?

Mikoto:Kiedyś przyjaźniłam się z Kushiną Uzumaki, była żoną Minato, rozmawialiśmy w czasie gdy była w ciąży, powiedziała że nazwie swoje dziecko Naruto, ale gdy nastał dzień narodzin, powiedział Minato, że Kushina razem z Naruto zmarli podczas porodu.

Satsuki:Słyszeliśmy przypadkiem rozmowę Jirayi z Kakashim, Jiraya-san powiedział że Minato obwiniał syna o śmierć swojej żony, i próbował go zabić.

Mikoto była zaskoczona tym co powiedziała jej córka.

Mikoto:Nie wierzę, że on mógł coś takiego zrobić. Gdzie jest teraz Naruto?

Satsuki:Podrużuje razem z Jirayą-san i swoimi towarzyszami.

Mikoto:Rozumiem.

Tymczasem z Naruto i resztą, wszyscy dotarli do jakiś ruiny.

Karin:Dlaczego tutaj przyszliśmy Jiraya-sensei?

Jiraya:Widzicie te ruiny to kiedyś znajdowała się wioska Wiru, miejsce z którego wywodzi się twój i Naruto klan.

Oboje mieli oczy szeroko otwarte na to co słyszeli.

Naruto:Ja, miałem klan?

Jiraya:Zgadza się, twoja matka Kushina pochodziła z klanu Uzumaki, klan ten charakteryzuje się czerwonymi włosami oraz ogromną siłą życiową, niestety klan zginął w pierwszej wielkiej wojnie, tylko garstka przeżyła do tej pory, jednym z nich był mój były uczeń Nagato.

Karin:Czy możemy pozwiedzać to miejsce?

Jiraya:Oczywiście, dlatego tutaj przyszliśmy.

Wszyscy udali się do ruin chcąc znaleźć jakieś pozostałości po klanie Uzumaki, kiedy Naruto tak szedł nagle spadł po ziemię, gdy się przejrzał znalazł coś przypominające korytarz, coś mu mówiło by iść dalej, blondyn tak też zrobił. Kiedy doszedł do końca, pojawił się jakiś mężczyzna otoczony światłem, miał brązowe włosy, ubrany w biały płaszcz.

-Nareszcie przybyłeś Naruto Uzumaki.

Naruto:Kim jesteś?

Ashura:Nazywam się Ashura Otsutsuki, czekałem na ciebie.

Naruto:Hę?

Ashura:Obserwowałem cię przez te wszystkie lata i zauważyłem w tobie niesamowity potencjał, podejdź do mnie a obudzę twoja uśpioną moc?

Naruto:Uśpioną moc?

Ashura:Tak, widzisz kiedyś walczyłem z moim bratem zwanym Indrą o to jak ma być prowadzony świat, mój brat był przekonany że to siła jest potrzebna by zaprowadzić porządek na świecie, ja uważałem że to miłość i przyjaźń powinna być tym co poprowadzi świat, naszą moc zniknęła podczas śmierci, co kilka pokoleń naszą moc odradzała, jesteś drugą osobą która odziedziczyła moją moc.

Naruto:Kto był pierwszą?

Ashura:Hashirama Senju, natomiast moc Indry odziedziczył Madara Uchiha, w tym pokoleniu jego moc odziedziczył, ktoś kogo spotkałeś kilka dni temu.

Naruto:Kto to taki?

Ashura:Sasuke Uchiha.

Naruto:Sasuke, brat Satsuki.

Ashura:Tak, są też osoby które chcąc przywrócić Kaguye do życia.

Naruto:Kim jest Kaguya?

Ashura:Jest matką Mędrca Sześciu Ścieżek, czyli matką mojego ojca, Kaguya na początku była dobra osobą, jednak po zjedzeniu owocu chakry była postrzegana jako demon, próbowała uwięzić wszystkich ludzi w nieskonczonym Tsukiyomi i przerobić ich na armię Zetsu. Naruto w przyszłości przyjdzie ci walczyć z potężnymi wrogami, dlatego chodź przebudze twoja moc.

Naruto podszedł do Ashury wystawiając dłoń, gdy dotknął jego dłoni, ciało blondyna otoczyła jasna poświata.

Ashura:Przebudziłem twoją moc, od teraz prócz zwykłej chakry posiadasz również boską chakre, jednak moc która przebudziłem jest jeszcze zapieczętowaną gdyż twoje ciało jest zbyt małe by nią władać, jednak z czasem będziesz czuł jak pieczęć słabnie i coraz więcej mocy ci przybywa.

Naruto:Super, dzięki.

Ashura:A teraz muszę odejść, pamiętaj by robić wszystko co podpowiada twoje serce.

Gdy Ashura zniknął, Naruto znalazł się w miejscu, który przypominało starą bibliotekę.

Naruto:Rozumiem, to musi być biblioteka mojego klanu.

Gdy blondyn przegląda różne książki i zwoje, jego uwagę przykuł zwój z technikami klanu, od razu go wziął i wrócił do reszty.

Jiraya:No nareszcie jesteś, gdzie się podziewałeś?

Naruto:Znalazłem bibliotekę klanu, a w niej tej zwój z technikami.

Karin wyrwała zwój z rąk kuzyna i zafascynowana zaczęła go przeglądać.

Karin:Wow, tu są potężne techniki pieczętujące.

Jiraya:Rzeczywiście, klan Uzumaki był znany ze swoich niesamowitych technik pieczetujących.

Naruto:Dobra, postanowiłem.

Kimimaro:Co takiego?

Naruto:Chcę odbudować tą wioskę.

Wszyscy zaskoczeni patrzyli na blondyna.

Haku:A jak zamierzasz to zrobić?

Naruto:Pamiętacie Tazune, możemy poprosić go i jego ludzi o pomoc.

Jiraya:Nie głupi pomysł.

Mam nadzieję że rozdział się podoba, w tym rozdziale Naruto nie posiada Kyuubiego natomiast będzie miał inną moc :)

Pustelnik Naruto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz