Rozdział: 10

1.6K 108 18
                                    

Następnego dnia, Naruto i Jiraya spotkali się na polanie treningowej.

Jiraya:Jesteś pewny że to był Orochimaru?

Naruto:Nie mam co do tego żadnych wątpliwości

Jiraya:Jego przybycie do wioski nie wróży nic dobrego, będę musiał przekazać to staruszkowi i radzie, ale najpierw udamy się w pewne miejsce.

Sannin chwycił blondyna za ramię poczym obaj znikneli w dymie, sekundę później pojawili się w zupełnie innym miejscu, teren był otoczony ogromnymi palmami różnymi nieznanymi roślinami oraz posągami ropuch.

Naruto:Co to za miejsce?

Jiraya:To jest Góra Myouboku, tutaj nauczyłem się wszystkiego od ropuszych mędrców, przybyliśmy by  nauczyć cię senjutsu.

Naruto:Senjutsu? (spytał unosząc brew)

Jiraya:Senjutsu inaczej zwany tryb mędrca, ten tryb wykorzystuje energię natury która cię otacza i zwiększa twoje zdolności bojowe, teraz chodź przedstawię ci kogoś.
Jiraya zaprowadził blondyna w dalej, chwilę później przed nimi znajdowała się mała stara ropucha.

Fukusaku:O Jiraya-chan, co cię do mnie sprowadza?

Jiraya:Witaj Fukusaku-san, przyprowadziłem jednego z moich uczniów by nauczyć go senjutsu

Fukusaku:Jesteś tego pewien, san dobrze wiesz jak ciężki jest trening tego.

Jiraya:Wiem, ale widzę w Naruto ogromny potencjał, grzechem by było gdyby go zmarnował, wierzę że jest w stanie to opanować.

Fukusaku:W porządku, pozwól chłopcze za mną.

Ropuszy mędrzec zaprowadził Naruto przed ogromny posąg ropuchy.

Fukusaku:W porządku, słuchaj Naruto-chan to jest ropuszy olej, pomoże ci lepiej opanować wchłanianie energii natury, lecz jest ryzyko gdy za dużo wchłoniesz to zmienisz się w skalną ropuchy, mimo to na pewno chcesz się tego podjąć?

Naruto przełknął ślinę zgadzając się, podszedł do oleju biorąc trochę na palce, następnie usiadł w pozycji medytacji zaczynając wchłaniać energię, chwilę później tak jak powiedział Fukusaku jego ciało zaczęło się zmieniać w ropuchę, Ropuszy mędrzec walnął go swoją pałką powstrzymując przemianę.

Naruto:Cholera, to jest trudniejsze niż myślałem.

Fukusaku:Mówiłem.

Naruto:Jednak, nie poddam się opanuje to..

Jiraya i Fukusaku uśmiechneli się widzą w oczach chłopca determinację, i tak blondyn ponownie wrócił do treningu.

Dwa tygodnie poźniej...

Naruto udało się opanować perfekcyjnie tryb mędrca, co nie udało się nawet Jirayi, Fukusaku był pod wrażeniem w jak szybkim tempie blondyn opanował senjutsu, tym czasem gdzieś w Suna-Gakure był późny wieczór, w pewnej części wioski Kabuto rozmawiał z shinobi Suny.

-Jak wygląda sytuacja Kabuto?

Kabuto:Wszystko jest gotowe do rozpoczęcia inwazji na Konohe, Hokage i reszta za pewne nie spodziewają się tego.

Baki:Jesteś pewny, że nie połapią się w tym że jesteś szpiegiem?

Kabuto:Są za głupi na to, ale pierw możecie wyjść, Naruto, Jiraya-san.

Dwaj wyżej wymienionych oboje wyszli.

Jiraya:Tak jak sądziłem, Kabuto jesteś śniegiem pracującym dla Orochimaru.

Kabuto:Cóż chyba się pomyliłem, nie sądziłem że uda ci się to rozgryźć.

Naruto:Chcesz wysłać niewinnych ludzi na bezensowną śmierć.

Baki:O czym mówisz bachorze?

Naruto:Czy wioska Suny jest naprawdę taka głupia by atakować wioskę, w której znajduje się shinobi klasy S, dwóch Sanninów, trzeci i czwarty Hokage, geniusz klanu Uchiha Itachi, nie mówiąc już o klanie Hyuuga.

Jiraya:Orochimaru ciągnie za sznurki i was omamił, nawet nie zauważyliście jak zabił i podszył się pod waszego Kazekage.

W tym momencie na miejscu pojawiło się rodzeństwo Gaary.

Temari:Co, mówisz poważnie?

Baki:Kabuto czy to prawda?

Kabuto:Hahahahaha, wygląda na to że plan się nie powiódł, tak to prawda Orochimaru planował wykorzystać waszą sytuację byście pomogli mu w zniszczeniu Konohy, ale jak widać  to nie poszło po naszej myślli.

Baki ruszył na Kabuto próbując zaatakować, ale ten rozpłynął się w powietrzu.

Tym czasem z Naruto i geninami.

Gaara:Co ty zrobiłeś?

Naruto:Naprawiłem twoja pieczęć, teraz możesz normalnie spać nie bojąc się że Shukaku przejmie nad tobą kontrolę.

Gaara jak i Temari i Kankuro patrzyli z szeroko otwartymi oczami na to co zrobił Naruto.

Gaara:Dlaczego ty mi to zrobiłeś?

Naruto:Ponieważ sądzę że jesteśmy podobni, wiesz lub nie ale wiem jak to jest gdy własny ojciec próbuje cię zabić, wiedz że nie jesteś sam, masz rodzeństwo które się o ciebie troszczy.

Nastała niezręczna cisza, Jinchuuriki zaczął analizować słowa blondyna.

Gaara:Dzięki, Naruto Uzumaki.

W tym samym czasie, Jiraya i Baki omawiali plan dotyczący przeciwstawić się inwazji Orochimaru i jego wioski.

Baki:Więc jaki jest plan, Jiraya-san?

Jiraya:Niech Orochimaru myśli że Suna dalej z nim współpracuje, jednak gdy dadzą sygnał połaczycie się z Konohą i pomożecie odeprzeć inwazję.

Baki:Rozumiem, przekaże to moim ludziom.

Po omówieniu planu, Jiraya i Naruto opuścili Sunę i wrócili do Konohy.

Pustelnik Naruto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz