Do jaskini w której znajdowali się Sasuke i Madara dotarli Gaara, Kasumi oraz Satsuki.
Kasumi:Z tego co opowiedział Nagato, tutaj prawdopodobnie znajduje się ich kryjówka.
Gaara:Dobra, sprawdzę czy jest bezpiecznie.
Gaara stworzył piaskowe oko które wysłał do jaskini, na początku nic nie zauważył, jednak po chwili dostrzegł Naruto i Karin przykutych do ścian.
Gaara:Wygląda na to że Naruto i Karin są tą przetrzymywani.
Satsuki:Co, musimy ich uratować.
Gaara:Zostaw to mnie.
Shinobi Suny wysłał piasek do jaskini, gdy doleciał do łańcuchów od tak je rozerwał, następnie chwycił Naruto i Karin wyciągając ich na zewnątrz, gdy to się udało oddalili się w bezpieczne miejsce.
Kasumi:Onii-chan, Karin co się im stało?
Satsuki:Naruto-kun jest tylko nieprzytomny, natomiast Karin ma sporo ran, zajmę się nią.
Satsuki kucnęła przed rudą nastolatka i zaczęła ją leczyć używając swojego medycznego ninjutsu, w czasie gdy ona to robiła Kasumi podeszła do swojego brata i przyłożyła dłoń do jego brzucha przekazując część swojej chakry, chwilę później jego oczy zaczęły się otwierać.
Naruto:K...kasumi?
Kasumi:Onii-chan, wszystko w porządku?
Naruto:Taa, dałem się podejść Sasuke...
Wypowiedziane imię zaskoczyło Satsuki.
Satsuki:Co, Sasuke-nii wam to zrobił?
Naruto:Niestety.
Rany Karin w końcu się zagoiły, dziewczyna zaczęła odzyskiwać przytomność.
Karin:Co się stało?
Kasumi:Karin, pamiętasz coś?
Karin:Tak, Sasuke użył na mnie Genjutsu by zmusić mnie do kradzieży zwoju klanu Uzumaki, gdy to zrobiłem zaczął mnie ranić, Naruto...ja przepraszam, nie chciałam kraść tego zwoju.
Naruto:Spokojnie to nie twoja wina, ten dupek Sasuke zapłaci za to co ci zrobił.
Gdy Naruto i reszta obmyślali plan jak powstrzymać dwójkę Uchiha, nagle przed nimi stanął Madara.
Madara:O proszę, widzę że Kyuubi zawitał do nas.
Widząc starszego Uchihe, wszyscy przyjęli pozycję bojową, mimo że Naruto i Karin nadal nie czuli się na siłach by walczyć, Kasumi wyszła przed resztę.
Kasumi:Zróbmy to Kurama.
Kurama:Jasne.
Kasumi uwolniła chakrę lisiego demona, gdy to zrobiła jej ciało zaczęło świecić na pomarańczowo, pojawił się tego samego koloru płaszcz z czarnymi symbolami, jej długie blond włosy zaczęły falować od nadmiaru energii, Kasumi w mgnieniu oka pojawiła się przed Madarą tworząc w międzyczasie w dłoni mała Bijuudame, którą przystawiła do ciała Uchihy, po chwili nastąpił wielki wybuch, gdy dym się rozwiał Madare otaczała niebieska powłoka.
Kasumi:Susanno...
Madara stworzył duchowy miecz Susanno, którym próbował przebić Jinchuuriki, Kasumi stworzyła dodatkowe łapy z chakry Kuramy którymi chwyciła miecz, w tym czasie Satsuki również aktywowała swoje Susanno rzucając się na Madare, z drugiej strony Gaara postanowił zaatakować swoim piaskiem.
Madara:Żałosne.
Piasek Gaary odbił się od Susanno Madary, Uchiha drugą duchową rękę zablokował atak Susanoo Satsuki.
Madara:Imponujące że ktoś prócz mnie zdołał aktywować Susanno, lecz to nic w porównaniu z prawdziwą formą.
Madara aktywował ostateczne Susanno, teraz zamiast normalnej powłoki był gigantyczny niebieski duchowy wojownik.
Satsuki:Więc to jest prawdziwa potęga Susanno?
Kasumi:W takim razie czas iść na całość. (powiedziała aktywując lisią powłokę z chakry, która wielkością dorównywała Susanno)
Naruto:Kasumi nie rób tego!
W tym momencie na polu bitwy pojawił się Sasuke z pewnym siebie uśmieszkiem.
Sasuke:Kuchyose no Jutsu!
W dymie pojawiła się ogromna statua Gedo-Mazo, młodszy Uchiha stanął na jej powierzchni, chwilę później wystrzelił z niej łańcuch, który obwiązał się wokół szyji Kuramy.
Kasumi:Szlag.
Kasumi chciała wyłączyć tą formę, lecz zdziwiła się gdyż nie mogła, Kurama zaczął być wchłaniany do statuty.
Satsuki:Niisan co ty robisz przestań, jeśli to zrobisz Kasumi umrze.
Sasuke:Wybacz, ale muszę to zrobić by nasz plan się powiódł.
CZYTASZ
Pustelnik Naruto
FanfictionW dniu narodzin Naruto, jego matka Kushina umiera, Minato obwiniając swojego syna o to postanawia go zabić, w porę zostaje jednak uratowany przez Jiraye, który zabiera go w podróż.