Gdzieś w jaskini znajdowała się dwójka Uchiha.
Sasuke:Więc mówisz że do tego potrzebna jest jedna z technik klanu Uzumaki?
Madara:Dokładnie, by ją opanować będziemy musieli ukraść zwój klanu Uzumaki, do tego będziemy potrzebować kogoś z tego klanu, który byłby w stanie wejść do ich biblioteki i skraść zwój. Naruto odpada, nie jest na tyle głupi by uwierzył w jakąkolwiek gadkę, nawet jeśli byśmy użyli na nim genjutsu by to z niego wymusić pewnie by się zorientował, próbowałem wykorzystać Nagato, ale jego Rinnengan dostrzegł moje genjutsu i wszystko szlag trafił.
Sasuke:Chwila, jest jeszcze dziewczyna Uzumaki, Karin czy jakoś tak ona by się nadawała.
Madara:Można spróbować, tylko nie wiadomo gdzie ona obecnie się znajduje.
-Ja wiem. (powiedział jakiś głos)
Nagle przed Madarą i Sasuke pojawiła się dziwna białą postać.
Madara:Zetsu, masz jakieś informacje o miejscu pobytu Karin Uzumaki?
Zetsu:Zgadza się, z moich źródeł dowiedziałem się że znajdowała się w w kraju Herbaty, jednak teraz udaje się do kraju ognia, prawdopodobnie jej celem jest Konoha.
Madara:Cholera, może zrobić się niebezpiecznie jeśli dotrze do granicy, musimy do niej szybko dotrzeć, Sasuke.
Sasuke:Jasne.
Jakiś czas później...
Karin przemierzała przez las po skończeniu pomagać jedej z mniejszych wiosek, nagle przeszło ją dziwne uczucie.
Karin:Kim jesteś, pokaż się!
Z cienia wyszedł Sasuke.
Karin:Co ty tutaj robisz?
Sasuke:Jesteś mi do czegoś potrzebna, Karin.
Karin:W twoich snach, nigdy nie będę pomagała zbiegłemu ninja. (oznajmiła rzucając się do ataku)
Sasuke uchylił się przed atakiem dziewczyny, zaraz potem spojrzał w jej oczy Sharinganem powodując że Karin straciła świadomość.
Sasuke:Posłuchaj mnie, udasz się do wioski Wiru i ukradniesz dla mnie zwój klanu Uzumaki, zrozumiano?
Karin:Hai.
Sasuke:W takim razie ruszaj.
Karin skineła posłusznie głową i ruszyła w stronę wioski swojego klanu. Było po zmroku, Karin dotarła do wioski Wiru, od razu zaczęła kierować się w stronę biblioteki klanu Uzumaki, nim miała wejść do do niej musiała odskoczyć na drzewo, po chwili okazało się że tamtą drogą szedł Haku.
Haku:Co to było?...pewnie mi się wydawało.
Gdy Czarnowłosy nastolatek się obrócił, Karin pojawiła się za nim i uderzeniem w szyję pozbawiła go przytomności, następnie udała się do biblioteki, kiedy stanęła przed drzwiami przegryzła kciuk rysując krwią na dłoni spiralę, następnie przyłożyła dłoń do drzwi otwierając je, szybko znalazła zwój z technikami klanu i opuściła to miejsce udając się do kryjówki Madary i Sasuke.
Madara:Dobra robota. (powiedział odbierając zwój)
Sasuke:Co z nią teraz zrobimy?
Madara:Co chcesz, mnie już ona nie interesuje od kiedy znalaźliśmy to czego chcieliśmy.
Sasuke:Rozumiem.
Młodszy Uchiha wyszedł z pokoju Madary udając się do Karin.
Karin:Czy mogę coś dla ciebie zrobić Sasuke-sama?
Sasuke:Rozbieraj się.
Karin:Tak jest. (odparła ściągając ubranie)
Gdy rzuciła swoje ciuchy na podłogę, Sasuke podszedł do niej uderzając w brzuch powodując że Karin skuliła się z bólu, następnie chwycił za jej włosy i uderzył kolankiem w jej twarz rozbijając jej okulary, powtórzył to jeszcze kilka razy aż mu się nie znudziło, teraz wyciągnął swój miecz i zaczął nacinać jej skórę w różnych miejsca, na koniec przyłożył jej twarz do ziemii i wyginał jej rękę, Karin nie wytrzymała już i straciła przytomność, ostatnie co usłyszała to mrocznych śmiech Sasuke.
CZYTASZ
Pustelnik Naruto
FanfictionW dniu narodzin Naruto, jego matka Kushina umiera, Minato obwiniając swojego syna o to postanawia go zabić, w porę zostaje jednak uratowany przez Jiraye, który zabiera go w podróż.