Rozdział: 25

980 55 5
                                    

Gdzieś w jaskini znajdowała się dwójka Uchiha.

Sasuke:Więc mówisz że do tego potrzebna jest jedna z technik klanu Uzumaki?

Madara:Dokładnie, by ją opanować będziemy musieli ukraść zwój klanu Uzumaki, do tego będziemy potrzebować kogoś z tego klanu, który byłby w stanie wejść do ich biblioteki i skraść zwój. Naruto odpada, nie jest na tyle głupi by  uwierzył w jakąkolwiek gadkę, nawet jeśli byśmy użyli na nim genjutsu by to z niego wymusić pewnie by się zorientował, próbowałem wykorzystać Nagato, ale jego Rinnengan dostrzegł moje genjutsu i wszystko szlag trafił.

Sasuke:Chwila, jest jeszcze dziewczyna Uzumaki, Karin czy jakoś tak ona by się nadawała.

Madara:Można spróbować, tylko nie wiadomo gdzie ona obecnie się znajduje.

-Ja wiem. (powiedział jakiś głos)

Nagle przed Madarą i Sasuke pojawiła się dziwna białą postać.

Madara:Zetsu, masz jakieś informacje o miejscu pobytu Karin Uzumaki?

Zetsu:Zgadza się, z moich źródeł dowiedziałem się że znajdowała się w w kraju Herbaty, jednak teraz udaje się do kraju ognia, prawdopodobnie jej celem jest Konoha.

Madara:Cholera, może zrobić się niebezpiecznie jeśli dotrze do granicy, musimy do niej szybko dotrzeć, Sasuke.

Sasuke:Jasne.

Jakiś czas później...

Karin przemierzała przez las po skończeniu pomagać jedej z mniejszych wiosek, nagle przeszło ją dziwne uczucie.

Karin:Kim jesteś, pokaż się!

Z cienia wyszedł Sasuke.

Karin:Co ty tutaj robisz?

Sasuke:Jesteś mi do czegoś potrzebna, Karin.

Karin:W twoich snach, nigdy nie będę pomagała zbiegłemu ninja. (oznajmiła rzucając się do ataku)

Sasuke uchylił się przed atakiem dziewczyny, zaraz potem spojrzał w jej oczy Sharinganem powodując że Karin straciła świadomość.

Sasuke:Posłuchaj mnie, udasz się do wioski Wiru i ukradniesz dla mnie zwój klanu Uzumaki, zrozumiano?

Karin:Hai.

Sasuke:W takim razie ruszaj.

Karin skineła posłusznie głową i ruszyła w stronę wioski swojego klanu. Było po zmroku, Karin dotarła do wioski Wiru, od razu zaczęła kierować się w stronę biblioteki klanu Uzumaki, nim miała wejść do do niej musiała odskoczyć na drzewo, po chwili okazało się że tamtą drogą szedł Haku.

Haku:Co to było?...pewnie mi się wydawało.

Gdy Czarnowłosy nastolatek się obrócił, Karin pojawiła się za nim i uderzeniem w szyję pozbawiła go przytomności, następnie udała się do biblioteki, kiedy stanęła przed drzwiami przegryzła kciuk rysując krwią na dłoni spiralę, następnie przyłożyła dłoń do drzwi otwierając je, szybko znalazła zwój z technikami klanu i opuściła to miejsce udając się do kryjówki Madary i Sasuke.

Madara:Dobra robota. (powiedział odbierając zwój)

Sasuke:Co z nią teraz zrobimy?

Madara:Co chcesz, mnie już ona nie interesuje od kiedy znalaźliśmy to czego chcieliśmy.

Sasuke:Rozumiem.

Młodszy Uchiha wyszedł z pokoju Madary udając się do Karin.

Karin:Czy mogę coś dla ciebie zrobić Sasuke-sama?

Sasuke:Rozbieraj się.

Karin:Tak jest. (odparła ściągając ubranie)

Gdy rzuciła swoje ciuchy na podłogę, Sasuke podszedł do niej uderzając w brzuch powodując że Karin skuliła się z bólu, następnie chwycił za jej włosy i uderzył kolankiem w jej twarz rozbijając jej okulary, powtórzył to jeszcze kilka razy aż mu się nie znudziło, teraz wyciągnął swój miecz i zaczął nacinać jej skórę w różnych miejsca, na koniec przyłożył jej twarz do ziemii i wyginał jej rękę, Karin nie wytrzymała już i straciła przytomność, ostatnie co usłyszała to mrocznych śmiech Sasuke.

Pustelnik Naruto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz