W czasie kiedy Konoha wyruszyła na misje, Naruto, Arika oraz Razuki ruszyli w poszukiwaniu świątyni, nagle Arika znalazła coś co przypominało świątynie.
Arika:Spójrzcie to pewnie ona. (powiedział od razu biegnąc w jej stronę)
Naruto:Stój, to może być pułpaka.
Kiedy dziewczyna przekoczyła próg, nie zauważyła lekko widzialnej dla ludzkiego oka nici, która aktywowała pułapkę ze wszystkich stron zaczęły lecieć kunaie. Naruto momentalnie pojawił się przed Ariką i swoim ostrzem odbił każdy nadlatujący kunai.
Naruto:Mówiłem ci byś była ostrożna!
Arika:Wybacz.
Gdy blond nastolatek opuścił na moment gardę, za nim oraz Ariką pojawiły się kolejne kunaie, które sekundę później zostały wystrzelone. Razuki to w porę spostrzegając, od razu zasłonił Naruto i Arikę swoim ciałem, przyjmując na siebie kunaie.
Naruto:Staruszku!
Arika:Razuki-sensei!
Razuki:Wybaczcie, nie mogłem nic innego zrobić, tak przynajmniej udało mi się was ocalić. Poza tym i tak na nic wam bym się już nie przydał, tylko wasza dwójka może odnaleźć ten kryształ i uwolnić naszą wioskę od tych napastników, proszę weź mój kryształ, od teraz wszystko w waszych rękach. (wypowiedział swoje ostatnie słowa, po czym jego powieki się zamkneły)
Arika:Ra...razuki-sen...sei! (powiedziała płacząc)
Naruto i Arika po kilku godzinach pochowali Razukiego, i następnego dnia wyruszyli dalej w poszukiwaniu świątyni. Tym czasem do kraju ognia zbliżał się statek z szybującymi shinobi, na brzegu już czekali chuunini z Konohy, po chwili również do nich dołączył Kakashi.
Shikamaru:Kakashi-san, co pan tutaj robi?
Kakashi:A nudziło mi się, więc postanowiłem do was dołączyć.
Ino:Powoli zbliżają się, co robimy?
Sai:Możemy ruszać do ataku.
Sai stworzył ze swojego tuszu kilkanaście ptaków, dzięki którym wszyscy mogli udać się na statek, przeciwnicy ich zauważyli i zaczęli lecieć w ich stronę.
Kakashi:Nie możemy pozwolić sobie z nimi na walkę w powietrzu.
Shikamaru:W takim razie, ktoś musi się wycofać i walczyć z nimi na lądzie.
Ino:W takim razie ja to zrobie.
Shikamaru:Ino, jesteś tego pewna?
Blondynka tylko skineła głową
Lee:W takim razie ja do niej dołączę.
Chouji :Ja również się przyłączę.
Kakashi:W porządku, czyli zostaje ja,
Shikamaru, Sai, Kiba oraz Shino myśle że tyle nas powinno wystarczyć, w takim razie wracajcie.-Tak jest. (odparli chuunini)
Kakashi oraz reszta dotarli na statek, nim przeciwnicy mieli coś zrobić, Shikamaru przychwycił ich cienie, Kakashi oraz Kiba razem z Akamaru zaczęli ich ogłuszać.
Kiba:Gatsuga!
Shino wykorzystał swoje robaki otaczając wrogów i zaczął je wyrzucać do wody, w ciągu nie całej godziny udało im się powstrzymać najazd.
Kakashi:Dobra, zabiorę paru z nich do oddziału przesłuchań, wy rozejrzyjcie się po statku by znaleźć jakieś informacje.
Shikamaru:Możesz zostawić to nam.
CZYTASZ
Pustelnik Naruto
FanfictionW dniu narodzin Naruto, jego matka Kushina umiera, Minato obwiniając swojego syna o to postanawia go zabić, w porę zostaje jednak uratowany przez Jiraye, który zabiera go w podróż.