Rozdział: 19

1.2K 90 2
                                    

Naruto oraz Arika dotarli w końcu do tej świątyni, która znajdowała się na dość stromym wzgórzu..

- To na pewno jest ta świątynia? (spytała Arika)

-Najprawdopodobniej. (odparł blondyn)

-A więc dobrze, chodźmy.

Po nie całej godzinie oboje weszli do świątyni, gdy tam przybyli byli zaskoczeni wyglądem, świątynia miała z dobrych kilka tysięcy lat, było mnóstwo korytarzy, a na ścianach namalowane jakieś dziwne symbole.

-Dobra, chyba będziemy musieli się rozdzielić, ja pójdę w lewo ty pójdziesz w prawo. Jak coś się stanie, to uwolnij swoją chakrę, a ja przybedę. (powiedział Naruto)

-Dobrze.

W tym czasie gdy oboje zaczęli przeszukiwać świątynie, na miejce również przybyli: Satsuki, Hinata, Neji oraz Kasumi.

-Dobra, gdy wejdziemy do świątyni, każdy uda się w swoją stronę i zacznie sprawdzać czy wszystko jest w porządku. (powiedział Neji)

-Tak jest! (odparli wszyscy chuunini)

-W takim razie ruszajmy.

Tym czasem, kryształ który posiadała Arika zaczął coraz mocniej błyszczeć.

-Co się dzieje, czyżbym zaczęła zbliżać się do tego miejsca?

Po kilku minutach, dziewczyna dotarła do jakiegoś pomieszczenia, nie pewnie zaczęła do niego wchodzić, chwile później spostrzegła jakiś cień w niej.

-Wiec wreszcie się pojawiłaś.

-Kim jesteś? (spytała dziewczyna)

-Co jest Arika, nie poznajesz swojego własnego mistrza?

-N..niemożliwe, Razuki-sensei, ty żyjesz?

-Tak, jednak okzało się że rany nie są śmiertelne, lecz trochę mi zajęło zebranie się do kupy.

-Tak się ciesze że nic ci nie jest. (podbiegła ze łzami w oczach rzucając się na swojego mistrza)

Kiedy to zrobiła, Razuki się tylko złowieszczo uśmiechnął, i odrzucił ją od siebie zrywając z niej naszyjnik z kryształem.

-Razuki-sensei co to ma znaczyć? (spytała zdezorientowana)

-Głupia dziewczyno, czy ty naprawdę sądziłasz że idę z tobą tylko dlatego by ci pomóc uratować wioskę. Ja jedynie do czego cię potrzebowałem, to do odnalezienia tej świątyni, teraz jesteś mi już zbędna. (powiedział atakując dziewczynę)

Krzyk dziewczyny rozległ się po całej
świątyni, Naruto słysząc to od razu zaczął biec w ich stronę, nie wiedząc że ktoś z przeciwnego kierunku, a tym kimś była Satsuki, chwile później oboje się minęli.

-”Naruto-kun?...

Jednak blondyn na nią nawet nie spojrzał, tylko biegł ciągle przed siebie, Satsuki nie zastanawiając się nad niczym od razu ruszyła za Uzumakim, który w ciągu kilku minut dotarł do sali i w ostatnim momencie powstrzymał decydujący cios Razukiego.

-Co ty wyprawiasz staruszku, czemu atakujesz własnego ucznia? (spytał Naruto)

-To nie jest prawdziwy Razuki. (oznajmiła Arika)

-Co?

-Skoro się wydało, to nie ma co was dłużej oszukiwać i odsłonić swoje prawdziwe oblicze. (powiedział przemieniając się)

Razuki ukazał swój prawdziwy wygląd, stał się dużo młodszy, miał ciemne włosy, oraz ubrany w czarny płaszcz, Naruto doskonale rozpoznał to przebranie.

-Ten ubiór, ty musisz należeć do tej mrocznej grupy Yaruko, mam racje?

-Bystry jesteś, tak należę do nie, nazywam się Nitar Rikashi. (powiedział mężczyzna z złowieszczym uśmieszkiem)

-Rozpoznajego go, on jest jednym z tych gości, którzy zaatakowali moją wioskę. (powiedziała Arika)

-Co? Ty draniu nie dość że zaatakowałeś wioskę Ariki, to jeszcze podszyłeś się pod jej mistrza, nie ujdzie ci to na sucho. (powiedział wściekły blondyn)

-Chciałbym to zobaczyć. (powiedział z pewnym siebie uśmieszkiem)

Pustelnik Naruto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz