Rozdział: 15

1.5K 97 25
                                    

Shinobi Konohy z pomocą Suny udało się odeprzeć atak wioski dźwięku, Satsuki i Kasumi z pomocą geninów  piasku pokonali  część wrogów.

Satsuki:Dajesz radę Kasumi?

Kasumi:Oczywiście, a jak u Ciebie?

Satsuki w odpowiedzi skoczyła w górę i spaliła kilku wrogów jedną ze swoich ognistych technik.

Satsuki:Bez problemu.

[Jiraya vs Orochimaru]

Dwaj Sannini wymieniali między sobą ciosy.

Orochimaru:Jiraya wyświadcz nam wszystkim przysługę i padnij wreszcie.

Jiraya:Chciałbyś.

Nagle obaj zaczęli wyczuwa potężna chakre.

Orochimaru:Co to jest za moc?

Jiraya:"Hehehe, wygląda na to że Naruto w końcu zaczął przebudzać swoją uśpioną moc" wybacz Orochimaru, ale czas by skończyć tą walkę, Kuchyose no Jutsu!

Na ramionach ropuszego Sannina pojawiły się dwie ropuchy.

Fukusaku:Co się stało Jiraya-chan, rzadko zdarza się gdy nas przyzywasz?

Jiraya:Wybaczcie, ale będę zmuszony skorzystać z waszej pomocy.

Ropuchy skineły głową domyślając się czego on chce, Orochimaru w swoim stylu węża ruszył w kierunku dawnego towarzysza, Jiraya zmuszony był odskoczyć od niego by unikać jego ataków, po kilku minutach udało mu się wejść w tryb mędrca.

Orochimaru:To jest...

Jiraya:Zabawa się skończyła, Fukusaku-sama, Shima-sama zróbmy to!

Ropuchy użyły swojego ropuszego ryku powodując że wężowy Sannin musiał zakryć uszy.

Orochimaru:C...co to za potworny dzwięk?

Jiraya uśmiechnął się i wykorzystał ten moment pojawiając się przed nim i kopniakiem w brodę wybił go w powietrze, następnie pojawił się przed nim tworząc Rasengana, technika z każdą chwilą stawała się coraz większą.

Jiraya:Chou Odama Rasengan!

Orochimaru nie zdołał zrobić uniku i dostał bezpośrednio technika, oo chwili zaczął się podnosić z ziemii.

Orochimaru:Może i wygrałeś bitwę, ale to nie koniec wojny, odwrót. (powiedział do swoich żołnierzy znikając)

Razem z zniknięciem Sannina bariera rozpadła się, po chwili wszyscy znów zebrali się w jednym miejscu.

Minato:Sensei co z Orochimaru,

Jiraya:Zwiał.

W tym momencie do nich podbiegła Kasumi.

Kasumi:Tou-chan wszystko w porządku?

Minato:Jak najbardziej.

Naruto:Dobra Ero-sennin czas się zbierać, nic tu po nas.

Minato widząc jak jego syn odchodzi postanowił z nim porozmawiać.

Minato:Naruto zaczekaj.

Naruto:Co jest, Minato-san?

Minato:Możemy porozmawiać?

Naruto:O czym chcesz rozmawiać, o tym jak chciałeś zabić mnie w dniu narodzin, myślisz że jeśli teraz przeprosisz i powiesz jakieś miłe słówka to ci wybaczę jak próbowałeś zabić własnego syna, sorry ale Ero-sennin był dla mnie takim ojcem jakim ty nigdy nie będziesz. (powiedział odchodząc)

Minato:Naruto...

Kasumi:Co jest Tou-chan, czy Naruto mówił prawdę jesteśmy rodzeństwem, a ty próbowałeś go zabić? (powiedziała chłodnym tonem)

Mianto:Byłem młody i głupi tamtego dnia.

Kasumi:Jak mogłeś, całe życie myślałam że jestem jedynaczką, a tu się okazuje że tam gdzieś jest mój brat.

Minato:Kasumi czekaj...

Kasumi:Zostaw mnie w spokoju! (powiedziała znikając)

Hiruzen:Cóż Minato naważyłeś piwa, teraz musisz je wypić.

Minato:Wiem.

[Gdzieś nie daleko Konohy]

Na przeciw zranionego Orochimaru pojawił się Sasuke.

Orochimaru:O co za niespodzianka, co cię do mnie sprowadza, Sasuke-kun?

Sasuke:Chcę moc.

Orochimaru:Doskonale, zatem chodź za mną.

W innym miejscu Jiraya stanął na przeciw swojej drużyny.

Jiraya:Dobrze to koniec naszego szkolenia, teraz nadszedł czas byście nauczyli się samodzielnego życia.

Karin:Co?

Jiraya:Czas byście znaleźli własną drogę shinobi, tutaj kończy się moją rola.

Naruto:W porządku, będę stawał się jeszcze silniejszy.

Kimimaro:Ja również.

Haku:Ja także nie zostanę w tyle.

Jiraya:Powodzenia.

I tak każdy podążył swoją drogą.

I tym rozdziałem kończy się pierwsza część tej historii, w następnym rozdziale  akcja rozpocznie się po time-skipie :)

Pustelnik Naruto Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz