Kiedy nastał poranek i pierwsze promienie słoneczne oświetliły moją twarz, leniwie otworzyłam oczy. Czułam czyjś oddech swojej szyi, a także czyjąś dłoń na swoim biodrze. Zadarłam głowę lekko do góry i ujrzałam śpiącego Alana.
- Jezu- szepnęłam, a brunet się obudził.
- Dzień dobry, Zuri- przeciągnął się.- A ty co, przyszłaś zobaczyć jak się budzę?- zapytał.
- Nie- odparłam.
- Nie?- zdziwił się. I wtedy do niego dotarło. Przecież leżałam na nim, a on trzymał swoje dłonie na moich biodrach. Wstałam na równe nogi w bardzo szybkim tempie, chłopak również usiadł na łóżku.- Jak to się stało?- popatrzył na mnie.
- Musieliśmy być bardzo zmęczeni po wczorajszej wizycie Iselin i Julii- odpowiedziałam po dłuższej chwili. Następnie razem z Alanem zjedliśmy śniadanie, ja oporządziłam Norę i zabraliśmy się za pieczenie ciasta dla Sofii i Sophii. Gdy zegar wybił godzinę piątą popołudniu, do salonu weszły dwie dziewczyny. Uściskały Ala, a na mój widok z Norą na kolanach, jedna z nich dostała napadu a'la "fangirl mode on".
- Ale masz śliczną córeczkę! Dlaczego nie pochwaliłeś się tym cudem?! A twoja żona, przepiękna!- szczebiotała. Przewróciłam oczami.
- Sofia, pozwól, że przedstawię ci Tzurin Reimann i jej młodszą siostrę, Norę Reimann- rzekł Walker.- Zuri, to jest Sofia Carson- zwrócił się do mnie.
- Miło mi - uśmiechnęłam się do Sofii, a ona odwzajemniła ten gest. Jej mina była bezcenna, wyglądała tak, jak gdyby przed chwilą powiedziano jej, że na świecie jest dwadzieścia jeden kontynentów.
- Mi również miło, jestem Sophia Somajo- podeszła do mnie druga dziewczyna. Jej również posłałam uśmiech. W czwórkę rozmawialiśmy o przeróżnych sprawach, Sophia opowiedziała jak z Sofią poznały Ala, brunet zaś opowiedział im o tym, jakim sposobem ja i Nora jesteśmy pod jego opieką. Poprosiłam je, by nikomu nie wspominały o mnie i Norze.
- Obiecujemy- powiedziały obie. Odetchnęłam z ulgą. Gdy minął kwadrans, zapytałam Sofii:
- Chciałabyś potrzymać trochę małą?-
- Mogłabym?- spytała.
- Naturalnie- odrzekłam.
- Z chęcią- podeszłam do Carson i dałam jej Norę. Sofia zawołała Sophię i we dwie zaczęły niańczyć niemowlę. Posłałam Norwegowi spojrzenie, które mówiło "Serio?", na co on szepnął:
- Teraz je nie odpędzisz od Nory, no, w każdym razie nie odpędzisz Sofii-
- Rety- popatrzyłam na te dwie znajome Alana, które świata poza Norą nie widziały. - Już wiem, kogo zatrudnić w roli opiekunki- zażartowałam. Sofia i Sophia wyszły przed dziesiątą wieczorem. Musiałam szybko naszykować Norę do spania, a kiedy chciałam przebrać ją w pidżamę, Alan stanął za mną i poprosił, żebym wyszła.
- Czemu?- zdziwiłam się.
- Niespodzianka- odparł z tajemniczym uśmiechem. Opuściłam pokój, zostawiając bruneta z miesięcznym dzieckiem. Po dziesięciu minutach zawołał mnie.
- To co jest tą niespodzianką?- zapytałam.
- Zobacz- popatrzyłam na Norę. I normalnie mnie zatkało. Miała na sobie takie śliczne ciuszki, a obok niej leżał śliczny, biały, pluszowy króliczek. Byłam tak bardzo szczęśliwa, że rzuciłam się Alanowi na szyję i dałam całusa w kącik ust.
- Dziękuję!- po moich policzkach spływały łzy szczęścia. Al odwzajemnił uścisk. Staliśmy tak w swoich objęciach, póki Nora nie dała znać, że trzeba ją uśpać...
******
W mediach macie zdjęcie Nory w ubrankach i z króliczkiem od Alana 💕 Są słodkie, prawda?

CZYTASZ
Hey, can I help you? ✔️
FanfictionSiedemnastoletnia Tzurin Reimann musi uciekać od ojca tyrana z dwutygodniową siostrzyczką. Opuszcza rodzinny kraj i udaje się do zupełnie obcego sobie kraju. Właśnie tam poznaje Alana, który oferuje jej i malutkiej Norze swoją pomoc.