... Dobra teraz przejdźmy do rzeczy... Jak wiem, Karla znowu zaczyna karierę, a ty Marika. - przerwał - Jak pamiętam naszą rozmowę. Miałaś podjąć decyzję czy będziesz chciała robić karierę czy nie. I jak wiem podjęłaś już decyzję. - spojrzał na mnie.
- Tak. Chciała bym podpisać kontrakt z panem
- Mówiłem, żebyś mówiła do mnie po imieniu. Kiedy mówisz do mnie Per Pan to czuje się staro. - oburzył się, a ja razem z Karlą zaśmialiśmy się.
- Rob, nie przesadzaj nie wyglądasz tak staro. - powiedziała Karla.
- Dzięki - uśmiechnął się. - A wracając. Zaraz przyniosę kontrakt. Na spokojnie przeczytasz go. Jak nie będziesz się zgadzała z czymś to powiedz, a spróbujemy zmienić tak, żeby tobie pasowało. - Wstał z fotela - Dajcie mi pięć minut. - powiedział i wyszedł.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, jak jest twoja odpowiedź ? - spytała się Karla
- Nie, chciałam mówić. Przez te trzy lata myślałam nad tym. Dopiero, kiedy powiedziałaś mi, że idziesz spotkać się z Rob'em to przemyślałam to i stwierdziłam, że można spróbować. Przecież mogę zrobić to samo co ty kiedyś. Przerwałaś karierę, a teraz znowu ją zaczynasz.
- Ale mogłaś mi powiedzieć na przykład dzisiaj rano.
- Nie rozumiesz, że nie chciałam mówić. Jak widać nie cieszysz się z tego, że podjęłam taką decyzję.
- Nie o to mi chodziło.
- To wytłumacz mi proszę o co ci chodziło, bo cię nie rozumiem! - krzyknęłam zdenerwowana
- Możesz nie krzyczeć, nie wszyscy muszą cię słyszeć.
- Nie będziesz mi roz... - chciałam dokończyć, ale w tym czasie wszedł do gabinetu Rob.
- Już jestem. - powiedział - przepraszam, że musieliście tak długo czekać, ale zdarzył się mały problem i musiałem to załatwić.
- Nic się nie stało. - powiedział Karla
- A więc Marika. Tutaj masz wszystkie rzeczy. Pamiętaj nie śpieszymy się nigdzie. - podał mi kilka kartek, a ja zaczęłam czytać.
***
Dziesięć minut później
Wszystko przeczytałam trzy razy.
- Nic nie musimy zmieniać. - położyłam kartki na długopis i zaczęłam się podpisywać czytelnym imieniem i nazwiskiem.
- A więc od dzisiaj współpracujemy ze sobą. Bardzo cię cieszę z tego powodu. Mam przy sobie dwie bardzo utalentowane młode dziewczyny. Karla fani się na pewno ucieszą, że powróciłaś do śpiewania, a ty Marika zrobimy wszystko, żebyś miała multum fanów tak, jak kiedyś miała Karla. Oj Karla pamiętam, jak kiedyś razem z Camilą i Normani miałyście wspólną piosenkę. Była to jedyna piosenka, którą zaśpiewały razem i do tego była to była Karli ostatnia piosenka. Potem zawiesiła karierę do odwołania. Dobra nie będę wam już zatrzymywał. Oprowadzę jeszcze was po wszystkich miejscach i możecie pójść do domu. Zaczynamy od następnego tygodnia. Jeszcze napiszę do was, o której zaczniemy. Na tą chwile będziecie pisać teksty. Oczywiście jak chcecie to same robić. - spojrzał na nas
- Pamiętasz, że ja sama to robiła i nie lubię jak ktoś za mnie to robi. - odezwała się Cabello.
- No ja mam już kilka piosenek. One są dość stare. Kiedy mam chwile wolną. To piszę do nich melodię.
- Świetnie Marika. Jak się spotkamy to weź je ze sobą i zobaczymy co napisałaś. Damy do sprawdzenia. A z ciekawości ile masz już napisane?
- Pamiętasz, jak zaśpiewałam w Aquaparku?
- Jak bym nie mógł tego nie zapomnieć. - zachwycił się - to było super,
- To jest jedna. Mam jeszcze chyba z cztery lub pięć.
- To super.
***
Godzina później
Właśnie jedziemy do domu. Jest już szósta. Myślałam, że dłużej nam to zajmie. Przez całą drogę Karla się do mnie nie odezwała. Nic nie zrobiłam, a ona się fochnęła. Po drodze jeszcze weszłyśmy do sklepu. Kupiłyśmy wszystko co było potrzebne wszystkim osobom. Ogólnie w domu mieszkało dziewięć osób, więc tego jedzenia musi być bardzo dużo. Jeszcze do tego jak ma się w domu dwa brzdące, które nie lubią trzy czwarte rzeczy. Karla zaparkowała i wysiadłam z samochodu. Wzięłam połowę torebek samochodu, a Karla wzięła drugą połowę. Kiedy otworzyłam drzwi myślałam, że będzie krzyki, piski i wszystkie dźwięki jakie mogły wydawać małe dzieci, a zamiast tego przywitała mnie cisza. No może nie aż taka cisza, bo słyszałam telewizor grający z salonu. Odłożyłam w kuchni wszystkie rzeczy i poszłam do salonu. Kiedy tam weszłam zobaczyłam...
-------
Hejka! 😁Przepraszam, że długo mnie nie było, ale wiecie wyjazdy pod czas wakacji i inne sprawy i tak za bardzo nie miałam czasu pisać, ale znalazłam chwile wolną i napisałam chociaż jeden rozdział.
Naty ❤
702 słów
CZYTASZ
New life for Marika and Karla
FanfictionJest to druga część „Good Girl and Young Teacher" Marika Jauregui - 20 latka. Ma dwójkę dzieci Isabelle i Nicolasa, którzy mają trzy latka. Ma dziewczynę Karle, którą kocha nad życie. Mieszka razem ze swoimi przyjaciółkami i ze swoją dziewczyną. Jej...