42 (+)

236 20 4
                                    

- Spakowana jesteś? - spytała

- Jeszcze nie. Teraz jestem zajęta - zaczęłam całować jej szyje. Oczywiście nie zapominając o pozostawieniu po sobie niemałych śladów. Zjechałam pocałunkami trochę niżej i tak samo, jak w tedy zostawiłam kilka malinek.

Oderwałam się od jej skóry i spojrzałam na swoje dzieło.

- Jeżeli zrobiłaś to o czym ja myślę, to lepiej uciekaj.

Nic nie powiedziałam tylko wstałam i zacząłem biec na górę. Musiałam wejść do łazienki, żeby mnie nie dogoniła i oczywiście zamknąć drzwi na zamek.

- Marika otwórz te cholerne drzwi. Siedzisz tam już dobre trzydzieści minut.

- Nie wyjdę, bo mnie w tedy złapiesz. A do tego skorzystałam z okazji i spakowałam nam już kosmetyczki. Jedyne co musisz zrobić to dopakować niektóre rzeczy, bo chyba nie wszystko spakowałam.

- Dziękuję, a teraz proszę wyjść.

Zrobiłam tak, jak prosiła. Powoli otworzyłam drzwi patrząc, czy na pewno Karla mnie nie okłamuje.

Wychodzę z łazienka i kieruje się do naszego pokoju.

Miałam już wejść do środka, ale dłoń na ramieniu powstrzymała mnie i odwrócił w swoją stronę.
Oczywiście była to moja dziewczyna. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo zostałam przerzucona przez jej ramię.

- Karla puść mnie do cholery! - krzyczałam i uderzałam ją w plecy.

Jak dobrze zauważyłam to schodzimy na dół.

- Po co tam idziemy?

- Bo tak mi się podoba - na pewno teraz ma szyderczy uśmiech

W pewnym momencie poczułam, jak kładzie mnie na sofie.

- I po co tobie to było? Mogłaś to samo zrobić na górze, ale dziękuje mogę sobie odpocząć - zamknęłam oczy odprężając się .

Nie minęła chwila, a poczułam, jak narzeczona zaczyna delikatnie odpinać mi koszule. Nie reagowałam na to. Ciekawa jestem co zrobi dalej.

- Widzę, że uśmiechasz się - odezwała się

- I co z tego ? - otworzyłam jedno oko, żeby zobaczyć co teraz robi.

Usiadłam na moich biodrach.

- Wiesz, jesteś ciężka skomentowałam i położyłam ręce na jej biodrach.

- Uważasz, że jestem gruba? - zmarszczyła czoło.

- Nie powiedziałam tego. To ty tak stwierdziłaś.

Zmrużyła oczy, a ja się do niej głupio uśmiechnęłam.

- Powinnam za to się obrazić, ale mam na to inny sposób.

Zauważyłam, jak jej oczy się zaczęły błyszczeć. Już wiem, co to oznacza.

Wpiła się w moje usta i bez zastanowienia zdjęła ze mnie koszule.

- Jak masz na mnie ochotę mogłaś mi to powiedzieć. - odchyliłam głowę tak, żeby miała większy dostęp do mojej szyj.

Zjechała na mój brzuch doszczętnie omijając mój biust.

- Karla - wyjęczałam, gdy poczułam jak zasysa mój czuły punkt.

Odpięła moje spodnie i zdjęła je.

- Nie sądziłam, że będziesz aż tak mokra - wyszeptała mi do ucha i przejechała ręką po wilgotnych majtkach.

- Proszę - jęczę.

- O co prosisz skarbie?

- Zrób coś wreszcie.

Pov Karla

Niestety nie wie, że spotka ją mała kara. Może się ze złościć, ale tak czasami jest.

475 słów

New life for Marika and KarlaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz