8 (+)

340 24 6
                                    

Tydzień później

Pov Lauren

Jestem w domu z bliźniakami, które jeszcze śpią, wiec siedzę sobie w salonie i oglądam jakiś film, który leciał w telewizji. Nie minęła chwila, a usłyszałam krzyki na górze. Szybko wstałam i pobiegłam do pokoju dzieci. Gdy weszłam do pomieszczenia zobaczyłam, jak Nico siedzi na Belli i ciągnie ja za włosy.

- Nico! - krzyknęłam. Gdy usłyszał mój głos, spojrzał na mnie - Co ty robisz? - podeszłam do niego i podniosłam go i posadziłam na łóżku. To samo zrobiłam z Bellą. Ukucnęłam przed nimi.

- Coca pze...pzeprasam - wychlipał.

- O co znowu poszło? - spytałam

- Jak sobie spałem to Bel wesła na moje łózko i zaceła na mnie skakać. Coca wie, ze nie lubię, jak ktoś mnie tak budzi.

- Skarbie wiem, że nie lubisz, ale nawet, jak Bella tak zrobiła to nie można od razu ją ciągnąc za włosy. A ty Bella - zwróciłam się do dziewczynki - Jak twój brat śpi to go nie bodź. Przecież wiesz, ze możesz przyjść na dół. Zrobimy razem śniadanie, obejrzymy bajki.

- Pseplasam cocu.

- To nie mnie powinnyście przepraszać tylko siebie.

Bella przybliżyła się bardzie do swojego brata i przytuliła go.

- Pseprasam braciszku.

- Ja cebie tez siostzycko.

- A teraz chodźcie zrobimy wasze ulubione naleśniki, a potem opowiem wam podobna historie, która przydarzyła mi i waszej mamie.

Dzieci wstały i krzyknęły w tym samym czasie.

- Kto pielsy na dole to zgniłe jajo ! - i pobiegły.

***

30 minut później

Właśnie myje naczynia, a dzieciaki siedzą w salonie i oglądają bajki. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam drzwi chciałam od razu je zamknąć, ale przeszkodziła mi noga...

-----
Hejka 😊

Trochę nudny rozdział, ale za bardzo nie miałam weny 🤭

279 słów

New life for Marika and KarlaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz