40. (+)

240 20 3
                                    

- Sama to zrobiłaś? - spytała jedząc kolacje

- A kto miał zrobić. Jak widzisz mam talent do gotowania.

- Zobaczymy w trasie - zaśmiała się, a ja wywróciłam oczami. - A teraz serio. To jest pyszne.

Przez jakiś czas była cisza, którą przerwałam.

- Ym Karla... - przerwałam - Pamiętasz, jak chciałaś ze mną porozmawiać.

- Pamiętam

- I tak sobie pomyślałam, że mogłybyśmy teraz to zrobić.

- Wiesz o tym, że nie musisz się z tym spieszyć.

- Chce mieć to z głowy. - wstałam i podeszłam do Karli. Złapałam ją za rękę i zaprowadziłam ją do salonu.

Usiadłam na sofie i wzięłam głęboki wdech przed rozmową.

- Spokojnie, dobrze? - złapała mnie za dłonie i spojrzała mi w oczy. Pokiwałam głową i zaczęłam mówić.

- Chodzi o to, że wczoraj miałam wszystkiego dość. Boję się trasy. Na pewno coś skopie. A do tego dochodzi czas. Nie mam w ogóle czasu dla was. W ciągu kilku miesięcy nie spędzałyśmy razem, żadnej chwili. A w nocy pisałam piosenki, oczywiście też to robiłaś. Jestem zmęczona tym wszystkim. Stres coraz bardziej mnie zżera. I tak pomyślałam, czy po trasie mogły byśmy zrobić przerwę na jakiś czas. Będę miała dużo czasu dla dzieci i dla ciebie, a w wolnej chwili będę pisała. Ale na pierwszym miejscu jesteście wy. Kocham to co robię, ale jestem zmęczona tym wszystkim i chciała bym odpocząć z wami. Czy Rob by się zgodził na wolne? Znasz go dłużej niż ja. Dlatego się pytam.

- Skarbie, wiadome, że jesteś zmęczona, bo nie śpisz w noc, a do tego nie mówisz mi, że masz koszmary.

- Skąd o nich wiesz? - spytałam trochę przestraszona

- Jak byś nie wiedziała śpisz ze mną.

- No tak - no tam oparłam głowę o jej ramie.

- Do koszmarów wrócimy później. Teraz chodzi o stres. Wiesz przed moją pierwszą trasą też się stresowałam. Uwierz mi każdy się stresuje. Nie tylko przed koncertem... - przytuliła mnie - opowiadałam tobie o mojej wpadce na pierwszym koncercie?

- A miałaś - spytałam zdziwiona.

- Głuptasie oczywiście, że tak - zaśmiała się - Wiec jak, mam opowiadać?

- Ty się jeszcze pytasz - z uśmiechem usiadłam skrzyżne i jak mała dziewczynka przed mamusią, która opowiadała rożna ciekawe historie.

- Wiec tak...

375 słów

New life for Marika and KarlaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz