46 (+)

232 16 2
                                    

Pov Marika

Właśnie robię jeszcze małe poprawki i będę gotowa.

Zostało nam raptem trzydzieści minut. To będzie mój drugi koncert. Pierwszy wypadł cudownie. Myślałam, że coś skopie, ale tak nie było.

- Gotowa? - spytała Karla

- Jeszcze chwilka. - wzięłam błyszczyk i pomalowałam usta. Wstałam z krzesełka i spojrzałam na narzeczoną.

- I jak, widać? - pokazałam na brzuch

- Nie widać

Wiem, że kłamie.

- Nie śmiej się. Wiesz, ile musiałam zużyć podkładu na to wszystko? I jeszcze widać to.

- Moje widać, więc twoje też może.

- Ugh

- Oj nie złość się, piękna - puściła mi oczko.

Usłyszałyśmy, jak muzyka zaczyna grać, w tedy weszłyśmy na scenę zaczynając śpiewać. Karla zaczęła pierwszą zwrotkę ,,Work from home"

( Od aut. Jak by co Marika i Karla są ubrane jak na teledysku i wyobraźcie sobie, że śpiewają tylko dziewczyny)

- Witam całą Atlantę!

- Bardzo się cieszymy, że jesteśmy z wami!

- Zaczynamy?!

Usłyszałyśmy szczęśliwe wiwaty i oklaski.

- No to zaczynamy!

Kolejną piosenką była ,,Don't Wanna Dance Alone"


***

- Dziewczyny jesteście gotowe? - spytałam pijąc wodę

Strasznie mi gorąco. Nie sądziłam, że wieczór będzie aż tak gorący.

- Idźcie już - odezwał się Rob do mnie i Karli.

Weszłyśmy na scenę.

- A teraz mamy dla was niespodziankę. Na naszą scenę zapraszamy nasze przyjaciółki.

- Zaśpiewają z nami ostatnią piosenkę.

- Zapraszamy Ally, Mani i DJ

- No to jak zaczynamy!

Muzyka do ,,Who are you live" zaczęła grać.

Pierwsza zaczęłam śpiewać, później Mani, Ally, Karla i DJ.

Wszyscy zaczęli bić brawa.

- Dziękujemy Atlanto! Kochamy was!

Zeszłyśmy ze sceny.

- Było cudownie! - Krzyknął Rob - Wszystkie byłyście idealne.

*** 

Trzydzieści minut później

Właśnie rozdajemy autografy i robimy zdjęcia. Co chwila jakaś osoba krzyczy nasze imiona.

Mamy godzinę na rozdanie wszystkiego. Oczywiście, jak się przedłuży to się nic nie stanie.

W pewnym momencie usłyszałam dobrze znane mi dwa słodkie głosiki.

- Mamusia i Mami ! - krzyknęły dzieci i przepychając się przez dwie nastolatki.

- Co wy tu robicie? - spytałam podnosząc Belle

- Wujek nas przywiózł. Tak samo, jak ciocie. - uśmiechnął się Nico.

- Ale oni są słodcy. Możemy z waszą czwórką zdjęcie? - odezwała się brunetka. Miała może z trzynaście lub czternaście lat.

- Oczywiście - odezwała się Karla - Chcecie zrobić sobie zdjęcie? - spytała dzieci.

- Jak możemy to chcemy, Mami.

No i tak wyszło, że połowa osób chciała zrobić z całą nasz czwórka zdjęcie. Wszystko przedłużyło się o półtorej godziny. W busie byliśmy około jedenastej. Wszyscy byliśmy zmęczeni. Dzieci usnęły w samochodzie i musiałyśmy zanieść je do łóżka.

Wraz z Karlą przebrałyśmy się i poszłyśmy spać.

416 słów

New life for Marika and KarlaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz