43 (+)

219 20 6
                                    

Zdjęłam jej stanik, całując jej cudowne piersi. Wróciłam do jej spragnionych ust. Oderwałam się i zrobiłam ścieżkę malinek. Udusi mnie za to, ale tak to jest, jak się ze mną zadziera.

Całując jej wewnętrzną stronę uda, powoli zdejmuje jej mokre majtki i rzuciłam gdzieś za siebie.

Niespodziewanie przejechałam czubkiem języka po jej kobiecości, a Marika wygięła się w łuk.
Poczułam jak jej ręka trzyma moją głowę i przyciska bliżej siebie.

- Proszę szybciej - włożyłam w nią dwa palce - O kurwa !

Kiedy poczułam, jak powoli zaciska się na moich palcach wyjęłam je. Usłyszałam jęk sprzeciwu. Wpiłam się w jej usta, a potem wstałam i zaczęłam iść do naszego pokoju.

- Kurwa Karla! - oj chyba się wkurzyła.

Za sobą usłyszałam jej kroki.

- Nienawidzę cię!  Śpisz sama i masz się kurwa do mnie nie odzywać! Wiesz, to nie jest zabawne. Ciekawe czy byś się śmiała, jak ja bym tobie to zrobiła. - bez słowa wyszła biorąc czyste ubrania z szafy.

Chyba trochę przesadziłam, ale taka właśnie byłam. Nigdy tego jej nie robiłam, ale lubię tak się bawić. Taka właśnie była moja przeszłość.

Eh chyba muszę ją przeprosić. Wyszłam z pokoju. Usłyszałam, jak z łazienki leci woda, czyli bierze prysznic.

Poszłam w tamtym kierunku i po cichu weszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Objęłam narzeczoną w pasie i pocałowałam w kark.

- Przepraszam skarbie. Przesadziłam.

- Puść mnie - powiedziała oschle.

- Eh - westchnęłam - przegięłam

- Masz racje przegięłaś. I teraz przepraszam, ale chce się ubrać i pójść spakować siebie i dzieci.

Wyszła zostawiając mnie samą pod prysznicem.

Jestem taka głupia. Wzięłam ręcznik wytarłam się i ubrałam.

Później poszłam do sypialni. Robiłam to samo co Marika. Dam jej trochę czasu. Może jutro mi wybaczy. Eh dlaczego akurat dzień przed wyjazdem musiała się obrażać?

Wszystko muszę spieprzyć. Rzuciłam wszystkie rzeczy na podłogę. Wkurwiona usiadłam na łóżku i zakryłam twarz dłońmi.

***

Dzień wyjazdu

Od wczoraj Marika się do mnie nie odzywa. W nocy w ogóle nie spałam. Nie mogłam, ponieważ dziewczyna spała w pokoju gościnnym.

- O wszyscy są - usłyszałam głos Rob'a - to jak jedziemy?- spytał

- Taak ! - krzyczały dzieci

- To wsiadajcie - odezwał się z uśmiechem.

Do busa weszłam jako ostatnia. Na tą chwile chce być sama.
Usiadłam na fotelu i wzięłam telefon do reki. Jak czekaliśmy na Roba dostałam sms'a, ale nie chciałam go sprawdzać. Za bardzo nie interesowało mnie kto napisał.

Kiedy odblokowałam telefon zobaczyłam...

409 słów

New life for Marika and KarlaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz