~53~

3.1K 114 3
                                    


- James możesz mi powiedzieć oco chodzi ?

- I nic no kurwa uspokój się dziewczyno !!!

- Aha zatrzymaj samochód

- Nie

- zatrzymaj ten jebany samochód w tym momecie

Kiedy Chłopak się zatrzymał wysiadłam z niego

- skarbie przestań przepraszam

Chłopak złapał mnie za rękę ale wyrwałam się z jego uścisku

- proszę Cię jest ciemno wsiadaj do tego samochodu z powrotem nawet mnie nie denerwuj

- pierdol się James

Nie zwracając uwagi na to co ma mi do powiedzenia zaczęłam iść w stronę hotelu , niestety zaczęło padać widziałam, że  mój chłopak cały czas jechał za mną samochodem w pewnym momencie się zatrzymał, wysiadł z samochodu i do mnie podbiegł.

- skarbie

Złapał mnie za rękę odwracając mnie w swoją stronę

- czego chcesz ?

- ja ci wszystko wytłumaczę tylko wsiadaj do tego samochodu bo zmokniesz jeszcze bardziej

Zrobiłam to oco mnie poprosił ale nie oddzywałam się do niego całą drogę

Kiedy trzymał mnie za rękę byłam szczęśliwa ale nadal byłam na niego zła.

- kochanie masz zamiar się do mnie nie odzywać przez ile ? Skarbie no proszę Cię nie chciałem to jest dla mnie trudne.

- rozumiem że to jest dla Ciebie trudne, ale mogłeś to powiedzieć w trochę inny sposób a nie się na mnie drzeć

- masz rację skarbie przepraszam ja na prawdę nie chciałem Cię zranić , nie wiem co we mnie wstąpiło

- ja chciałam tylko żebyśmy nie mieli przed sobą tajemnic to tak dużo?

- masz rację wszystko Ci powiem tylko proszę nie bądź na mnie zła

- zastanowię się

James

Byłem na siebie tak bardzo wkurwiony że moja dziewczyna była zła i smutna, i to przezemnie powinienem od razu jej powiedzieć ,a nie ukrywać tego przed nią jest to dla mnie trudne ale ona kiedyś będzie moją rodziną ,żoną , matką dla naszych dzieci powinna mieć do mnie zaufanie a ja to spieprzyłem. Dojechaliśmy do hotelu  brama była otwarta na luzie wjechałem i zaparkowałem samochód Lucy z niego wysiadła trzaskając drzwiami co oznaczało że cały czas była na mnie zła.

Lucy

Weszłam do hotelu olewając Alana który stał oparty o ścianę i mi się przyglądał nie miałam najmniejszej ochoty z nim rozmawiać po dzisiejszej porannej akcji. Weszłam do swojego pokoju rzuciłam torbę i plecak na podłogę a potem poszłam się wykąpać . Kiedy byłam w łazience słyszałam tylko jak James wyszedł na balkon. Umyłam  się cała , wyszłam z pod prysznica w ręczniku i turbanie na głowie. Kiedy James mnie zobaczył od razu do mnie podszedł i przytulił.

- skarbie proszę nie bądź na mnie zła ja rozumiem że spieprzyłem i to po całej lini może porozmawiajmy o tym przy winie chciałbym bardzo cie przeprosić

Nagle do pokoju weszła Sara

- i jak tam idziecie na piwo dzieciaczki?

- wiesz co my dzisiaj ...

- jasne wszystko rozumiem, bardzo długo się nie widzieliście albo była mała spina po drodze i chcecie sobie wszystko wyjaśnić Nie ma sprawy powiem Majkowi że nie dacie rady

- jejku kochana jesteś wspaniała dziękuję Ci

- nmzc

- baw się dobrze, tylko tak żebyś była jutro w stanie wstać do szkoły

- no wy też żeby moja Lucy nie musiała zrezygnować ze szkoły ze względu na takie tam no

Pokazała na mój brzuch a my zaczęliśmy się śmiać, oczywiście chcieliśmy mieć dzieci ale najpierw muszę skończyć szkołę a potem będziemy myśleć.

- dobra to ja uciekam papa

Podeszła najpierw do mnie i dała buziaka w policzek a do Jamesa się przytuliła i wyszła zamykając za sobą drzwi.

- skarbie zróbmy tak ja się pójdę wykąpać i zaraz wracam

- dobrze

Chłopak pocałował mnie w policzek i poszedł do łazienki , ja w tym czasie znalazłam moją piżame i się w ni a przebrałam, potem wysuszyłam włosy i czekałam na Jamesa.

- Już jestem skarbie

James wyszedł już przebrany i wyszliśmy  na balkon

kapitan drużyny i ja (Powrót do Historii)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz