~46~

3.5K 113 0
                                    


- przepraszam że spytam ale on tak zawsze ?

Obróciłam się do trenera

- nie wiem znamy się kilka dni bo niedawno przyjechałam no i jeszcze muszę znaleźć przyjaciółkę która tu przyjechała

- czyżby Sara?

- tak skąd Pan wiedział?

- bo też zaprosiłem ją na to spotkanie

Byłam szczęśliwa bo w końcu ją zobaczę od tego czasu mimo że nie znam jej długo to bardzo ją polubiłam barman podał nam wodę a ja upiłam łyk ze szklanki , nagle wrócił Alan już mu przeszło widziałam to ale mimo wszystko i tak nie chciałam się do niego odzywać bo zrobił mi tylko wstyd kiedy podszedł do stolika

- ja zaraz wrócę pójdę tylko skorzystać z toalety

- to ja też pójdę księżniczko przypilnuje Cię

Nie słuchając go poszłam do łazienki ale kiedy wchodziłam Alan złapał mnie za rękę

- odjeb się odemnie nie chce mi się z tobą rozmawiać jesteś świnią i tyle nie byłeś taki

I weszłam do środka zamykając za sobą drzwi zostawiając chłopaka w osłupieniu i dobrze mu tak niech sobie nie myśli. Kiedy skończyłam załatwiać swoją potrzebę miałam wyjść ale się zatrzymałam bo usłyszałam jak Alan z kimś rozmawia

- no dzień dobry kochanie tak oczywiście że się spotkamy jutro na mieście jak przyjedziesz moja żonko

Byłam w szoku to jak, to wogule możliwe nie wierze jaka menda ma żonę a zabawia się z innymi strasznie jej współczuje ,po chwili wyszłam z łazienki. Chłopak od razu się rozłączył i na mnie popatrzył, a ja od razu opuściłam wzrok i poszłam do stolika gdzie czekała już na mnie Sara ,moja przyjaciółka.

- o kochana hejka gdzieś ty się podziewała ?

- mogła bym Cię spytać o to samo haha

- a ja wsumie nie daleko tej restauracji

- czyżby Delikat ?

- och tak tam miszkam

Popatrzyłam na nią jak ja mieszkam tam gdzie ona jak to możliwe że się nie spotkałyśmy ?

- żartujesz ja też tam mieszkam

- nie no serio ?

- taak hahaha

Nagle odezwał się nasz trener

- panienki nie chciał bym przeszkadzać ale ja muszę już uciekać tu macie teczki z wszystkimi potrzebnymi informacjami proszę abyście je przejrzały

Wzięłyśmy teczki od trenera a on sam udał się dumnym krokiem w stronę drzwi , po chwili za nimi zniknął.

- no dobra to co wracamy do domu przestudiować te teczki ?

Popatrzyłam na zegarek wsumie jeśli chcemy to przejrzeć jeszcze dzisiaj ro musimy się zbierać teraz.

- okej to możemy się zbierać pomału żebyśmy zdarzyły to przejrzeć wszystko na jutro bo jutro pierwszy trening podobno i musimy zobaczyć o której

- tak to dobry pomysł

Realizując ten plan podziekowałyśmy i udałyśmy się do wyjścia, wcześniej zgarniając jeszcze Alana który stał przy barze.

kapitan drużyny i ja (Powrót do Historii)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz