Kiedy obudziłam się o 2 w nocy Jamesa już nie było podeszłam do okna i zauważyłam że przyszła mi wiadomość
Odblokowałam telefon 34 nieodebrane połączenia od Davida + 23 esemesy rzuciłam telefon na łóżko i zeszłam na dół bo chciało mi się pić- hej mała
Obróciłam się i zauważyłam mojego brata
- hej duży nie możesz spać ?
- przyszedłem na szluga
- mogę nie będzie ci przeszkadzać jak zapale elektryka
- nie chociaż wiesz że tego nie pochwalam ale sam pale więc wsumie taki przykład ci daje haha
Przytuliłam tego mojego głupiego debila najlepszy debil pod słońcem
- dobra idę spać narka bro
- pa siska
Pocałował mnie w czoło i poszłam na górę położyłam się do łóżka i usnęłam kiedy kolejny raz się obudziłam była 7 a ja mam na 8:30 do szkoły to na luzie się wyrobie poszłam do łazienki umyłam się nałożyłam makijaż i się ubrałam
Wziełam plecak telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju zbiegłam po schodach i wpadłam na brata
- ej a ty gdzie ?
- no jak to ja idę do szkoły a co ty myślałeś że co ?
- nie no nic podwieźdź cię ?
Popatrzyłam na brata i się uśmiechnęłam potem wyszliśmy z domu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do szkoły była 7:50 więc mam jeszcze sporo czasu a znając Davida przyjdzie później albo nawet się spóźni. Kiedy mój brat zaparkował samochód na parkingu od razu z niego wysiadłam i pierwsze kogo zauważyłam to David który stał z kumplami. Popatrzyłam na brata szukając u niego wsparcia
- siostra nie martw się nic ci nie zrobi nie pozwole na to rozumiesz chodź
Szłam za moim bratem kiedy David zauważył że idę od razu przerwał rozmowę ze swoim przydupasem i na mnie popatrzył i zmierzał w moim kierunku mimo że widział ze jest koło mnie brat.
- Lucy posłuchaj zaczekaj
- ona nie ma o czym z tobą rozmawiać odjeb się od niej
- stary ty nic nie rozumiesz ja ją kocham i nic tego kurwa nie zmieni a ty ani nikt inny nie stanie mi na drodze do odzyskania jej
- mogłeś o tym myśleć jak się zakładaliście z kumplem
Lucy
Nie wiem czemu ale nagle zrobiło mi się słabo i osunełam się na asfalt gdyby nie czyjesz silne ręce to bym upadła
- Lucy ej słońce co ci jest ?
Poznaje ten głos to David na pewno trzyma mnie w objęciach
- co nie nic mi nie jest już okej to tylko zasłabnięcie już mi lepiej
Nie chciałam żeby wszyscy się o mnie martwili dlatego powiedziałam ze już jest okej
Podszedł do mnie brat
- jedziesz do domu Lucy
- zostaje nic mi nie jest rozumiesz ?
- jedziesz do domu James cię zawiezie czy to jest jasne nie słyszę odmowy
Brat ma racje musze jechać do dom nic z tego nie będzie źle się czuje ale na trening muszę iść mimo wszystko
- chodź mała odwioze cię
Wsiadłam w samochod i pojechałam do domu z moim przyjacielem
David
Kiedy moje kochanie pojechało do domu podszedł do mnie jej brat
- posłuchaj ostatni raz ją zraniłeś czy to jest jasne ?
- nie zostawie jej za bardzo ją kocham i zrobię wszystko żeby mi wybaczyła
CZYTASZ
kapitan drużyny i ja (Powrót do Historii)
أدب المراهقينon- kapitan drużyny piłki nożnej wysportowany bezczelny uwielbia flirtować ma zbyt duże ego nie obchodzi go zdanie innych ona- dziewczyna o nieskazitelnym uśmiechu pracująca w ochronie przy każdym jego boku czy tą dwójkę połączy tylko praca czy moż...