Dzisiaj już znowu mam motywację i jem mniej. Nie zjadłam śniadania i nie wzięłam niczego do szkoły. Skłamałam mamie, że w sklepiku szkolnym są zapiekanki i będę je sobie kupować. Zapobiegnie to krytycznym sytuacjom kiedy ktoś zobaczy, że nie wzięłam niczego do szkoły, a ponadto spróbuję w taki sposób wymigać się czasem od obiadu. Nie chcę robić tego bardzo często, więc pewnie będę to robić kiedy będzie bardzo kaloryczny obiad.
Wybaczcie za te wszystkie powtórzenia, ale nie chce mi się myśleć.
Na WF miałam dzisiaj biegi na 600m na ocenę. Mam nadzieję, że dzięki temu, że niczego jeszcze nie zjadłam tego dnia, spaliłam trochę kalorii. Proszę nie myśleć sobie, że ja jestem super na tym przedmiocie, bo jest przeciwnie. Moja kondycja jest słaba (ale nie powiedziałabym, że beznadziejna), dlatego jestem nawet zadowolona z wyniku 2min 45s. Nie to, że się jakoś cieszę czy, że dałam z siebie 500% i dlatego mam taki wynik. To było takie myślę normalne przebiegnięcie. Oczywiście byłam martwa kiedy już skończyłam, ale gdyby od tego zależało moje życie to dałabym radę odrobinę szybciej.
W każdym razie było wtedy strasznie zimno, biegłam w bluzie, a po wszystkim cała klasa kaszlała i bolały nas gardła. Do tego stopnia, że na następnej lekcji Pani zapytała się czy my wszyscy mamy jakieś uczulenie XD jak jej wytłumaczyliśmy, że to przez bieganie na dworze, to stwierdziła, że idzie pogadać z naszymi WF'istami.
W sensie ja to nawet wolę jak jest zimno niż gorąco, tym bardziej, kiedy mam biegać. Lubię też mojego Profesora od WF. Samych zajęć nienawidzę (zazwyczaj, chociaż w liceum jest o niebo lepiej niż w gimnazjum na razie, bo nie było żadnych gier zespołowych, a jak się możecie spodziewać, ja i współpraca z innymi ludźmi to dwie różne rzeczy, które nijak połączyć), ale typek jest naprawdę spoko.
Niestety nie było dzisiaj fizyki, ale zamiast niej wszystkie biol-chemy z mojej i jeszcze dwóch szkół miały wykład o gastrologii dziecięcej. Mimo, że nie chcę być lekarzem/doktorem to było ciekawie.
Nie chcę na siłę wymyślać tematów więc tutaj skończę.
Waga 64,2kg
Co zjadłam
Kasza jęczmienna 250,7kcal (230g)
Warzywa 42,6kcal (60g)
Cukinia smażona 18,9kcal (30g)
Sałata 1,4kcal
(10g)Pół bułki z żurawiną 107,3kcal (40g)
Szynka 7,3kcal (5g)
Ser 20,1kcal (5g)Razem 438,5kcal/700kcal
Dobranoc