Nigdy nie obchodziłam halleween i teraz nie było inaczej.
Zjadłam kolacje. Dużą. Uszykowałam sobie, bo chciałam obejrzeć horror i no cóż. Po pierwsze, nie obejrzałam w końcu niczego, a po drugie zjadłam potem jeszcze więcej.
Leczo z kaszą, kisiel i herbatniki z miodem.
Waga 61,7kg
Po wczoraj to mnie nawet nie dziwi.
Bilans 535kcal
Ćwiczenia -200kcalUgh.
Ale byłam dzisiaj na jodze więc może i tak mi waga spadnie trochę.
Spałam tylko 5,5 godziny więc tego no.
Dobranoc.