Szybka informacja od Autorki:
"Motyl i Wąż" jest kontynuacją "Kryzysu Bohatera" - opowiadania dostępnego również na moim profilu.
Przed rozpoczęciem czytania tego opowiadania BARDZO zalecane jest zapoznanie się z fabułą poprzedniej części!
Niemniej - nie jest to wymagane, a jedynie zapewni odpowiedni przepływ informacji.
A korzystając z okazji: zarówno Nowym, jak i Starym Czytelnikom - dziękuję za obecność :)
***
Minęły cztery miesiące, odkąd świat musiał stawić czoła Mocy Absolutnej.
Cztery miesiące, odkąd Marinette pożegnała się z Tikki.
Cztery miesiące, odkąd ślad po państwie Agreste po prostu się urwał.
Przez te cztery miesiące jej życie powoli wróciło do normy, ale bez widoku Adriena w szkolnej ławie wiedziała, że to nie to samo. Mimo wszystko próbowała być szczęśliwa. Pustkę po jej "serdecznym przyjacielu" wypełniały inne osoby, które dotrzymywały jej kroku w codzienności. Stare przyjaźnie zacieśniły się jeszcze bardziej. Mówią, że nic nie łączy ludzi tak mocno, jak wspólne cierpienie.
Ich szkolna paczka była jak jej druga rodzina - dzielili ze sobą wszystkie troski i radości, smutki oraz sukcesy, jakby w obawie, że jedna zakamuflowana zgryzota mogłaby znowu postawić ich na skraju zagłady. A przecież od tych czterech miesięcy ich największym zagrożeniem była jedynka w dzienniku z niezdanego sprawdzianu, albo nagła choroba, grypa czy przeziębienie.
Tak.
Odkąd Władca Ciem zawrócił z drogi bycia kryminalistą, ich życie - a także życie wszystkich Paryżan - powróciło do monotonnej normalności. Nie obawiano się już nagłego wzrostu smutku, który byłby pokarmem dla magicznych, złowróżbnych motyli, tak zwanych Akum. Nikt już nie ulegał transformacjom w super-złoczyńcę. Na piedestał wrócili "zwykli" przestępcy: rabusie, nożownicy i gwałciciele. Czy było to lepsze? Czy tak chcieli żyć? Ciężko było odzwyczaić się od świadomości, że Biedronka i Czarny Kot sprzątną zaraz wszystkich bandytów. Tak samo jak przestali istnieć super-złoczyńcy, tak samo przestali istnieć super-bohaterowie. Na ulice wróciły regularne patrole policyjne, które musiały wystarczyć w zakresie utrzymywania porządku i bezpieczeństwa w całym mieście. Jedni się z tego cieszyli, innym pozostawało wieczne narzekanie. Wielu było takich, którzy swoje miłosne uczucia zdążyli ulokować w Biedronce i Czarnym Kocie. A teraz? Teraz musieli nauczyć się żyć na nowo.
Wszyscy musieli nauczyć się żyć na nowo.
Kiedy w klasie rozbrzmiał dzwonek, Marinette smutnym wzrokiem powiodła po pustym miejscu w ławce przed sobą. Gryząc końcówkę ołówka zdawała się być pogrążona w swoich myślach tak głęboko, że nawet stojąca obok przyjaciółka nie była w stanie dotrzeć do jej świadomości. Alya chwyciła za sterczący z ust Marinette rysik i pociągnęła go ku sobie; zęby dziewczyny szczęknęły o siebie boleśnie, w nagły sposób pozbawione wsparcia znajdującego się między nimi ołówka.
- Hej! - oburzyła się, teraz już całkiem przytomnym wzrokiem spoglądając na przyjaciółkę. - To było niemiłe.
- Ziemia do Marinette, bip-bop - zaśmiała się w odpowiedzi, wyciągając w jej stronę ołówek. - Wróciłaś już z wojaży po zakamarkach swojego umysłu?
Marinette wydęła usta na wzór ryby i sapnęła coś cicho pod nosem.
- Alya, daj jej spokój - upomniał ją Nino, który chyba najbardziej odczuwał brak Adriena. Ostatecznie to z nim dotychczas dzielił szkolną ławę. - Może chce tu zostać po lekcjach i...
CZYTASZ
Miraculous: Motyl i Wąż [zakończone]
FanficJest to bezpośrednia kontynuacja Kryzysu Bohatera, ale każdy fan Miraculum powinien bez problemu się tutaj odnaleźć ;) --- Rzeczywistość bez Adriena była przytłaczająca. Po tym, gdy poznali już swoje wzajemne tożsamość i nawet zdążyli wyznać sobie m...