6 lat później...
Mój filmik załatwił sprawę z Grześkiem. Trochę mnie to nawet zdziwiło, bo nie sądziłam że się uda. A tu jednak. Minęło już sześć lat i ani słowa o tym człowieku nie usłyszeliśmy. To najlepsze co mogło być, więc nas bardzo cieszyło. Z Łukaszem nie mieliśmy takich kłótni więcej, Anka miała z nami kontakt i Kuba z Zosią również. Widywaliśmy się raz w miesiącu i dogadywali się, więc nasz plan powinien wypalić. Anka też bardzo się zmieniła pozytywnie oczywiście. Przez te sześć lat nasza kariera nieco ucichła, nasze płyty się sprzedawały, ale założyliśmy własną działalność- szkołę muzyczną połączoną ze studiem nagraniowym. W naszym mieście to bardzo przydatna szkoła i znalazło się mnóstwo chętnych. Ale nie to teraz zajmuje nasze myśli, nasza Zosia ma już dziesięć lat i postanowiliśmy wspólnie, że weźmie udział The Voice of Poland Kids. Bardzo ładnie śpiewa, naprawdę jej głos chwyta za serce. A my z Łukaszem widzimy ile radości jej to sprawia, dlatego namówiliśmy ją aby wzięła udział. Lucek bardzo szybko urósł, ma już sześć lat i jest naprawdę podobny do Łukasza.
- Mamo - podszedł do mnie sześciolatek, włosy miał ciemny blond rozczochrane we wszystkie strony i gęste jak świeża trawa po deszczu. Wiele razy próbowałam mu je podciąć, ale odrastają bardzo szybko. Spojrzałam w jego niebieskie oczy i ujrzałam w nich znajomy błysk swojego męża. - Pobrudziłem koszulę
- Jak to? Ale w czym teraz pójdziesz na nagrania?
- Nie wiem - wzruszył ramionami, oboje z Zosią świetnie się dogadywali. Chociaż było między nimi cztery lata różnicy i również płeć. Jednak mimo to kontakt mieli bardzo dobry.
- Hm...Poczekaj - powiedziałam i podeszłam do szafy w jego pokoju. Teraz oboje mieli swoje własne, oddzielne pokoje, które dzieliła tylko ściana. Otworzyłam szafę i wyjęłam błękitną koszulę i podałam synowi. - Nałóż tą- poleciłam mu podając ubranie. Pomogłam zapiąć i wtedy do pokoju wpadł Łukasz.
- Pobrudziłem koszulę - wydyszał, musiał biec po schodach, pokręciłam tylko głową. Jaki ojciec taki syn. Pociągnęłam męża do sypialni i wyjęłam mu jakąś czarną bluzkę w nadrukiem i kazałam ubrać.
- Nie musicie być tacy eleganccy, chłopcy - powiedziałam i obejrzałam męża dokładnie w nowym stroju.
- Ale wiesz, to moja córka będzie występować to nie mogę wyglądać byle jak - mówił
- Łukasz, a czy na nagraniach widziałeś kogoś ubranego jak na ślub?
- Nie
Kiedy byliśmy w końcu gotowi wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do Warszawy. Było przed nami kilka godzin jazdy, nie dużo ale trzy na pewno spędzimy w samochodzie.
Zrobiliśmy tylko jeden przystanek, bo Arek koniecznie potrzebował skorzystać z toalety. Natomiast następny postój był już przy Woroniczej.
- Boje się - wyszeptała Zosia opierając się w swojej kanarkowej sukience o naszego lexusa.
- Siostra- zawołał Arek - Śpiewasz jak prawdziwy anioł, jak się nie odwrócą to wybiegnę i im nagadam
- Arek - zaśmiała się - Jesteś najlepszym bratem, ale nie wolno tak
- Arek ma rację, ja zrobię to samo - dodał Łukasz i objął ich oboje, Arek dosięgał mu do bioder zaś Zosia do ramion i coraz bardziej rosła. Lecz co się dziwić jej dziadek był bardzo wysoki, jej ojciec też jest bardzo wysoki to ma geny.
- A ja tego nie zrobię - wtrąciłam się i objęłam Zosię - Ponieważ wiem, że odwrócą się wszyscy
- Tak myślisz, mamo? - spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami, które wyłaniały się zza zasłony czarnych i gęstych brwi.
CZYTASZ
Kłamstwo ma krótkie nogi
Romance2 tom ''Moja pomyłka dała mi cud''. Marta i Łukasz biorą ślub i zaczynają swoją karierę. Co, jeśli wróci Grzesiek i pozna prawdę o Zosi? Co, jeżeli wszystkie kłamstwa wyjdą na jaw? Czy młode małżeństwo poradzi sobie ze wszystkim co na nich spadnie...